witam.
w lipcu 2013 zaniepokoił mnie mały guzek na szyii - zrobiłam USG, potem biopsję, za dwa dni była operacja - wycięto mi jeden płat tarczycy - diagnoza rak brodawkowaty.
Guz był mały - średnica około 1 cm, ale opis histopatologiczny był tak niechlujny że wysłano materiał do CO w Gliwicach do konsultacji.
Tam zadecydowano by dociąć drugi płat. Druga operacja - wrzesień 2013. Listopad 2013 - Jod 131.
Ogólnie wszystko ok, jednak od października 2014 pojawiły się zawroty głowy,
trochę schudłam (ale to chyba wynik cukrzycy typu II, którą wykryto mi na początku roku),
TSH skoczyło mi do 7.
Endokrynolog zwiększył mi dawkę eutyroxu do 125 - nie wiem jeszcze jakie mam teraz TSH mam zbadać w styczniu.
Ale nie to jest największym problemem, mam straszny kaszel, suchy prawie do wymiotów, całe dnie, nie pomaga nic..
lekarze rozkładają ręce - chociaż nikt nie chce skierować na dokładniejszą diagnozę - podobno przejdzie.
Taki sam kaszel miałam na przełomie 2012 - 2013 - co skłoniło mnie do szukania przyczyn - wówczas padło na tarczycę..
Proszę o informację czy to mogą być płuca, czy rak brodawkowaty - przecież bardzo łagodny, może dawać przerzuty do płuc?
Konsultację w Gliwicach mam dopiero w lipcu
Kaszel od 2 tygodni. Nie daje mi życ. Dostałam augmentin na 7 dni i to wszystko. Być moze zaraziłam się od synka, zaczął kaszleć 10 listopadaale kaszlem mokrym. Okazało się że to zatoki antybiotyk mu nie pomógł. Zrobiłam wymaz z nosa, jest jakaś bakteria obecnie czekam na antybiogram. Chyba poproszę o przeleczenie tymi samymi antybiotykami.
Rtg nikt nie zlecił - lekarz nie widzi podstaw. Prywatnie nie chcą też zrobić bez skierowania. Jak wspomniałam o ewentualnych możliwych przerzutach lekarz wprost się zasmiał, bo przecież jestem już wyleczona.
Jestem ciekawa co będzie po 1 stycznia - jak zmieni się opieka onkologiczna, choć u mnie w przychodni twierdzą że do takich pacjentów się nie zaliczam.
aneti,
suchy kaszel ma wiele przyczyn i gdy długo się utrzymuje należy to wyjaśnić.. Badania od których się zaczyna diagnostyka kaszlu o nieznanym pochodzeniu - to rtg.kl. piersiowej i spirometria.
aneti, trudno mi zabrać głos w tej sprawie. Bo nie wiem co tak naprawdę dzieje się w Tobie.. Bańki są bardzo dobrą metodą leczenia naturalnego szczególnie przy infekcjach dróg oddechowych. Generalnie wpływają na cały organizm, wzmacniają układ odpornościowy i można by mnożyć zalety...
Istnieją też p/wskazania, otóż nie wolno stosować baniek:
- w czynnej chorobie nowotworowej
-przy zaburzeniach krzepliwości krwi
- u kobiet ciężarnych
- przy niedokrwistości oraz u wyniszczonych chorych
Dziękuję.
Dzisiaj byłam u laryngologa, niestety dopadło mnie to samo co synka. Zapalenie zatok z jakąś paskudną bakterią. Dostałam antybiotyk, ale czekamy też na wymaz i antybiogram.
Co do baniek.. To sama nie wiem. Niektórzy lekarze twierdzą że jak już wycięto raka, to go nie ma i jest się zdrowym, inni że on nadal jest i w każdej chwili może się uaktywnić. Więc nie wiadomo czy uważać się za zdrową czy chorą 😊
Aneti,
pewne środki ostrożności, nawyki, zachowania, należy utrzymywać po chorobie nowotworowej do końca życia. Kłopotliwe i przypomina o ciężkich przejściach, ale ma służyć zachowaniu zdrowia - czego Ci życzę.
Mam wynik z wymazu Stenotrophomonas maltophilia podobno bardzo wredna bakteria i ciężko ją pokonać przy obniżonej odporności. Podobno bakteria szpitalna. Mam ją ja i mój synek. Lekarz powiedział że mogłam być nosicielem od Np operacji, teraz dopiero zaatakowała. Mam nadzieję że pokonamy ją we dwoje, jest tylko jeden problem dla 5 latka nie ma na nią leku :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum