Witam
Zawędrowałam na to forum w poszukiwaniu informacji o rokowaniach w raku jelita grubego. Po co mi te informacje? Nie wiem. Moja mama umarła tydzień temu. Pod koniec stycznia miała operację usunięcia guza i zespolenia jelita grubego. Przez kilka dni czuła się dobrze, potem zaczęła słabnąć. Pojawiły się boleści brzucha, niska temperatura, nudności wymioty. Nikt tego nie diagnozował, lekarze podawali środki przeciwbólowe. Dwa tygodnie od pierwszej operacji "otworzono" brzuch ponownie. Wszędzie było pełno kału. Kałowe zapalenie otrzenej - przyczyna śmierci mojej mamy.
Noszę się z zamiarem napisania do rzecznika praw pacjenta. Śmierć mojej mamy była spowodowana lekarskim zaniedbaniem. Lekarze zlekceważyli objawy wskazujące na powikłania pooperacyjne, nie wykonali żadnych badań, choć stan mojej mamy pogarszał się, a w poniedziałek był bardzo zły. W poniedziałek odmówiono mi informacji o stanie zdrowia mamy, w nocy lekarz nie zainteresował się jej krytycznym samopoczuciem. Zostały złamane podstawowe prawa pacjenta. Chcę o tym napisać. Załamanie zdrowia nie nastąpiło z dnia na dzień, jak to się stało, że lekarze niczego nie zauważyli? Ich błąd ma olbrzymią cenę - życie ludzkie, życie mojej mamy.
Sobie także wiele wyrzucam. Zabrakło czujności, za dużo było wiary, że będzie dobrze. Dlaczego człowiek odsuwa myśl o śmierci? Dlaczego do końca ma tę głupią, cholerną nadzieję?Gdybym jej nie miała, wtedy zamiast gotować rosołki i wciskać je mamie, rozpaczliwie żądałabym jakiegoś działania ze strony lekarzy...
Wiem, że mama miała już dużo lat, że choroba była poważna... Niemniej świadomość, że została potraktowana jak przedmiot, boli...trudno to opisać słowami.
Czego szukam na forum? Nie wiem. Wiem, czym jest rak, bo sama walczyłam z gadem 6 lat temu. Czy moja mama miała szanse na życie? Czy mogło być inaczej?
Zalezy w co sie wierzy w lekarzy czy Pana Boga? Podobno kazdy ma date smierci gdzies tam w genach albo na gorze zapisana i tego nie przeskoczysz. Wez pod uwage ze Mama byla bardzo chora byc moze to bylo blogaslawienstwo pewnie miala przed soba wiele cierpienia i dlatego Bog ja zabral szybko oszcvzedzajac jej wiecej bolu. Wiesz ajkby mialo byc inaczej to by bylo ale skoro tak sie stalo nie ma innej rady postaraj sie zaakceptowac sytuacje i pomoc teraz sobie. Co do lekarzy tak jak ludzie sa dobrzy i zli, profesjonalni i partacze. Zycie jest krotkie i nie wiadomo co za rogiem nie trac czasu na papiery, sady ani Tobie ani Mamie to nie pomoze. Lepiej posiedz ze swoja rodzina i powspominaj dobre chwile ktore mama zostawila nikt ci ich nie wezmie.
Witaj Kela!Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej Mamy. Przyjmij szczere wyrazy współczucia.
Ja straciłam Mamę 15 miesięcy temu. Jak tu trafiłam byłam również rozżalona, miałam żal do lekarzy i te pytania co by było gdyby? Moja Mama była typowym przykładem braku prawidłowej diagnozy i błędów lekarskich. Widziałm postępowanie lekarzy na oddziale neurologii.
Rzecznik praw pacjęta -to kolejna instytucja, która działa nie wiem po co.
Jak pisze Soraja przetłumacz sobie, że Mama była bardzo chora a śmierć skróciła jej cierpienie.
Ja klęczałam przy mojej Mamie, słyszałam jak wszystko zasypia w niej. Nie wstałam pozwoliłam jej odejść spokojnie.
I tak w kółko powtarzam sobie - Mama już nie cierpi.
Może kiedyś, kiedyś dowiemy się czy mogło być inaczej ale nie teraz.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem czy Ci cos pomoze ale moj Tata byl leczony rok na astme zanim okazalo sie ze ma raka pluc. Diagnoza przyszla za pozno poniewaz nie zrobiono przeswietlenia (choc oto prosil).
Pelno tu na forum jest takich przypadkow. Czy wczesniejsza diagnoza by cos zmienila. Moim zdaniem nie poniewaz jak ktos ma umrzec to niespodziewanie meteroyt spadnie mu na glowe a jak zyc to ludzie wychodza bez szwanku z upadku z 10 pietra. Wiec zalezy od podejscia.
Trzymaj sie imodl sie za Mame. Mam nadzieje ze Ona i Moj Tata maja teraz swietny czas wolny od bolu, szpitali, cierpienia fizycznego i psychicznego.
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Soraj, Twoją odpowiedź odczytałam bardzo osobiście. Jestem osobą wierzącą, w modlitwie prosiłam o jakieś wskazówki, znak i nagle Twoja odpowiedź tak bardzo pasująca do moich pytań.
bałagan - tak ważne jest, by ktoś powiedział ":współczuję", "wiem, co czujesz". Dziękuję
Witaj Kela znam ten ból co ty czujesz wiem ze chcesz dowieść prawdy co do pomyłki , błędu ale to nie jest takie proste uwież mi ,wiesz niezrozum mnie zle ale ja mając nawet dowody czarno na białym mam male szanse niestety nasze prawo nie jest za nami , bardzo mi przykro z powodu twojej mamy ja w zeszłym roku straciłem młodszego brata miał 26 lat lekarze porobili dużo badań żeby postawić diagnoze ale niepotrafili ich do końca zinterpretować , popełnili błąd i mam to na wyniku z hist-pat ale co z tego to wszystko za mało śmiech na sali , spędziłem z nim 6 dni siedząc przy nim dzień i noc praktycznie nie spałem i nic to niepomogło także nie morzesz się obwiniać naprawdę , ja jestem też po raku walczyłem z nim w zeszłym roku i teraz do tego wszystkiego moja mama od niedawna znależli u niej raka pluc z przeżutami do mózgu , lekarze nie dają szans także wiem co czujesz ale powiem ci że mnie strasznie męczyło to że nieposzedłem na początku z historią mojego brata do nikogo , że wkońcu się udałem i lepiej się z tym czuje także jeżeli czujesz że masz potrzebę potrzebę to udaj się do jakijś kancelarii z doświadczeniem o roszczenia medyczne i oni po przeczytaniu historii choroby powiedzą tobie czy się podejmą tej sprawy trzymaj się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum