Dopiero się zarejestrowałam, witam więc wszystkich.
Mój teść jest po operacji esicy- guz t4 z przerzutami do węzłów, złośliwość G2. Czeka go chemia uzupełniająca. Czytałam że przy nowotworach jelita grubego można podać chemię w tabletkach i ma ona taką samą skuteczność, a jest lepiej tolerowana, nie wymaga szpitala, ogólnie że jest "przyjaźniejsza" dla chorego. Nie rozumiem więc czemu w wątkach głównie przewijają się wlewy? Od czego zależy decyzja lekarza czy wlewy czy tabletki?
Teść ma 59 lat, ogólnie jest zdrowy, ale mieszka sam. Łatwiej byłoby nam, jako rodzinie, ogarnąć jego leczenie, gdyby miał tabletki, ale wiadomo że nie kosztem szans na wyleczenie. Czy jako pacjent ma możliwość wyboru sposobu podania chemii? A jak tak, to co wybrać?
Sylwia.m,
Witaj na forum.
Łatwiej byłoby nam się odnieść precyzyjnie do sytuacji gdybyś zamieściła pełny wynik pooperacyjny i opis badania obrazowego sprzed operacji. Jeśli będzie to możliwe to bardzo prosimy.
Czy był sprawdzany przed operacją poziom markera CEA?
Co do chemioterapii to generalnie u osób młodszych i w niezłym stanie ogólnym preferuje się schematy wielolekowe ( podawane we wlewach i wstrzyknięciach). Kapecytabina w tabletkach jest schematem jednolekowym i jeśli nie wymaga tego sytuacja to raczej się jej nie proponuje jako pierwszej linii leczenia.
http://onkologia.zaleceni...pokarmowego.pdf str.188-189
Dzięki, nie mam wyników teścia, ale nie kojarzę badania CEA przed operacją, bo wtedy nie było jednoznacznego wskazania że u teścia jest rak. Z tego co wiem, to przed operacją znaleziono przy badaniach jakieś owrzodzenie, teść miał okropne bóle brzucha, nie reagował na przepisane leki i zdecydowano o operacji, po operacji okazało się że to nowotwór.
Zajrzałam do podanego pdfa - jest też tam podany tabletkowy schemat: CAPOX, który ma obok kapecytabiny oksaliplatynę, więc tę substancję, która jest też wykorzystywana przy wlewach.
Cytat: Zastosowanie oksaliplatyny z kapecytabiną (CAPOX) znamiennie zmniejsza względne ryzyko wznowy o 20% (odsetek 5-letnich przeżyć wolnych od choroby — 66,1% wobec 59,8%)
bez wpływu na czas przeżycia całkowitego, w porównaniu z fluorouracylem podawanym w postaci
iniekcji z folinianem wapniowym
Tylko, że Teść nie ma być leczony na "niczyje oko", również lekarza.
Schemat leczenia uzupełniającego musi zostać dostosowany do konkretnego zaawansowania ocenionego w raporcie pooperacyjnym i do stanu chorego. I to może ocenić jedynie lekarz mając przed sobą pacjenta i jego wyniki.
Czy dobrze rozumiem, że przed operacją była tylko kolonoskopia a nie było badania obrazowego jamy brzusznej ( tomografia)? Czy Teść był operowany w trybie planowym czy nagłym? A po operacji jakieś badania obrazowe były? Klatka piersiowa, jama brzuszna?
Operacja była zlecona po tym jak mimo leków nie polepszało się teściowi. Ale nie było zagrożenia życia więc operacja była w trybie planowym. W czasie szukania przyczyny miał tomograf (albo rezonans?), w każdym razie było jakieś takie "duże" badanie w którym nic niepokojącego nie było, wyszło, że coś jest w jelicie, ale zostało to potraktowane jako stan zapalny. Po operacji miał RTG i usg jamy brzusznej w celu oceny czy nie ma przerzutów.
Nie bardzo jestem zorientowana, ponieważ teściowi pomagał szwagier i cały czas nas uspokajał , że lekarze zrobili badania i nic złego nie ma. Diagnoza nas mocno zaskoczyła. Boję się, że teraz szwagier też przyjmie wszystko co lekarz powie, bo on prezentuje postawę "nie znam się, nie dyskutuję" a my mieszkamy za daleko. Zadałam pytanie, ponieważ w necie są informacje, że chemia w tabletkach jest równie skuteczna i interesowało mnie czemu zatem nie jest powszechna.
Zadałam pytanie, ponieważ w necie są informacje, że chemia w tabletkach jest równie skuteczna i interesowało mnie czemu zatem nie jest powszechna.
Produkcja kapsułki z cytostatykiem jest droga. Przy terapii tabletkowej przyswajalność leku jest niższa niż przy dożylnej dlatego środka czynnego musi być w niej więcej.
Chemioterapia doustna możliwa jest także tylko w niektórych przypadkach nowotworów miedzy innymi w wypadku raka jelita grubego. Jednakże często nie jest lekiem z wyboru. Dlatego warto zapytać lekarza prowadzącego o taką możliwość sczególnie że jest ona też refundowana przez NFZ.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Ja brałam xelode przed operacja, miałam raz na 3tyg wlew dozylni plus 14dni tabletek, po 4 dawkach wszystko się zmniejszyło i odbyła się operacja. Po tabletkach czułam się dobrze
martina25,
Opisałaś swoją sytuację czyli chemię przedoperacyjną przed usunięciem żołądka a ten wątek dotyczy chemii uzupełniającej po resekcji raka jelita grubego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum