Witajcie. Mama nie dostała dziś chemii....złe wyniki, anemia. WBC przy dolnej granicy, HGB 8,4. rbc 2,62. Ma skierowanie na przetoczenie krwi.Ustalono termin na jutro, poleży 2-3 dni, tak nam powiedziano. Nogi w kostkach nadal puchną. Kreatynina, mocznik, żelazo, potas, są w normie. następny kurs chemii może dostanie w przyszłym tygodniu, jak wyniki będą dobre. Czy mogą być jakieś powikłania po przetoczeniu krwi? Czy tygodniowa przerwa w chemioterapii może pogorszyć skuteczność w leczeniu? (tzn. czy nowotwór przez to może stać się chemiooporny) Zaczęło się coraz bardziej pod górkę, jutro na oddziale będziemy czekać na miejsce, a jak nie będzie to położą mamę na korytarzu wrrrrrrrrrrrr
Witajcie. Mama już w domku. Przeszła leczenie: 2 j. K.K.Cz.Wyniki z dnia wczorajszego:WBC=10.2G/L, RBC=3.5T/L, HGB=11.1g/dl, HCT=32.9%, MCV=94fL, MCH=31.8pg, MCHC=33.8g/dl, CHCM=33g/dl, CH=30.6pg, RDW=21.6%, HDW=3.74g/dl, %HYPO=9.3%, %MIKRO=1.5%, %MAKRO=10.7%, %HYPER=1.2%, PLT=331G/L, MPV=8.5fl, anizocydozaRBC=++, makrocydozaRBC=+++, anizochromiaRBC=+hypochromiaRBC=++, jądrzasteRBC(erytroblasty)=+, niedojrzałeformy granulocytów=+++
Rozmaz mikroskopowy: promielocyty=1%, mielocyty=4%, metamielocyty=5%, pałeczkowate=3%, podzielone=60%, limfocyty=24%monocyty=2%, inne=3/100erytroblasty ortochromatyczne.
kreatynina=73umol/L, sód=142.0mmol/L, potas=4.40mmol/L.
Mama zaczyna 5 chemię w poniedziałek, jak myślicie, czy z takimi wynikami da radę przyjąć także 6 chemię, czy trzeba się liczyć, że po 5 może być znowu przetoczenie krwi? Pozdrawiam.aga
DziękiJustynaS1975, po tym przetoczeniu Mama jest naprawdę w dobrej formie. Gdyby nie peruka i opuchnięta buzia nikt by nie powiedział, że Mama jest chora. Wczoraj nawet miała ochotę potańczyć , a ja razem z Nią. Dziś szaleje w kuchni
Aga z takimi wynikami krwii, mama powinna otrzymać chemie.
W DRP najważniejsze są cztery cykle. Nie jest udowodnione, że następne dwa dadzą więcej, więc nie martw się tym jak nie będzie opcji podania 6 cyklu.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1, w przypadku mojej Mamy odpowiedż na leczenie chemiczne jest bardzo zadawalajace( tak to określiła Pani onkolog). Być może sądzi, że dalsze leczenie chemią( łącznie 6) przyniesie dalszą remisję.Choć nie jest udowodnione, że szósta chemia coś jeszcze zmieni, to warto spróbować, gdyż u każdego ta choroba przebiega trochę inaczej. To szansa dłuższego życia dla mojej Mamy.(?) Tego nikt nie wie na 100%.Przed nami piąte zmaganie się z cisplatyną, oby dobrze to zniosła Mama.Pozdrawiam.aga
Witajcie. Mama dziś zakończyła piątą chemię i niestety jak ostatnio ma problem z nogami, puchną w kostkach (lewa bardziej). Po czwartej chemii też tak było Czy ktoś spotkał się z taką przypadłością i wie dlaczego tak się dzieje? kreatynina 73umol/L, sód=142.0mmol/L, potas=4,40mmol/L,te badania z 01.02, wcześniej robiła mama badania 28.01 i kwas moczanowy =300umol/L(143-339), Pani onkolog powiedziała, że tak czasami się zdarza, wyniki są dobre, a opuchlizna może być. Martwię się, tym bardziej ,że Mama choruje dodatkowo na nadciśnienie tętnicze. Dodam jeszcze, że lewa kostka była opuchnięta cały czas po czwartej chemii, no a teraz jest znów bardziej. Dzięki z góry na odpowiedz. Pozdrawiam.aga
Mama dziś zakończyła piątą chemię i niestety jak ostatnio ma problem z nogami, puchną w kostkach
Niestety tak bywa podczas chemioterapii. Nam przepisano furosemid, niebardzo pomagał, ale po zakończeniu chemioterapii opuchlizna zeszła.
Najlepiej kilka razy dziennie nożki do góry i bardzo delikatne masaże.
Może to być obrzęk limfatyczny.
Dzięki ela1, aż takiej opuchlizny nie ma, jak obejrzałam ten link, co podałaś. Mama bierze Furosemid. Gdy pytałam onkolog o te opuchnięcia, to powiedziała też, że rozpadają się guzy i organizm musi się ich pozbyć i czasami nerki mogą przez to cierpieć (to tak w skrócie ).Mam nadzieję, że ta opuchlizna zejdzie....Mama bardzo denerwuje się tym, a ja Jej mówię, że tak często się dzieje i żeby się nie martwiła. Tak, czy siak trzeba czekać do końca chemii, nic nie poradzimy na to. Och, ta moja Mama... to wspaniała kobieta. Chciałabym mieć tyle siły w sobie, co Ona.Jest niesamowita. Ale wyniki badań..... aguś co tam napisali....i muszę wytłumaczyć... to cała moja Mamcia
Witajcie. Mama moja miała piątą chemię 6-8.02., do tej pory prawie cały czas leży (brak sił), niepokoi mnie pokasływanie u Mamy. Trzy dni temu miała taki suchy kaszel ( niezbyt często), a teraz słychać, że zalega Jej trochę flegma. Tata kupił Herbapect i Mamie zaczęło się lepiej odkasływać po tym syropie.. Moim zdaniem powinien osłuchać Mamę lekarz ( ale to uparciuch jest straszny ) Czy po tym syropie Mamie nic nie będzie? Ja bym była za tym, żeby to lekarz przepisał coś Mamie, tym bardziej jak jest po chemioterapii.
[ Dodano: 2012-02-14, 22:11 ]
Uparciuch zgodził się na wizytę lekarza, ale dopiero jutro.Ale musiałam się nagadać... tak wyglądała moja mama jak ją namawiałam. Jak dziecko...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum