Witam, mój tato ma raka złośliwego z przezutami na płuca i kręgosłup. Obecnie nie kwalifikuje się na chemię ani radio terapię . Teraz uwaga skupiona została na zmniejszenie bólu jaki tato odczuwa w kręgosłupie.
Wiem ze bierze sterydy, lorafen i effendore. Czy ktoś tutaj ma do czynienia z tymi lekami? Martwi mnie fakt ze bez nich tato jest tak jakby wycofany i wkurzony, czego nie było wcześniej. Gdy tylko je weźmie zaraz robi się milszy ale też czasem się rozczula i płacze.
Tak wogole to boje się lorafenu po tym co dziś wyczytałam na internecie.
Może ma ktoś z obecnych na forum jakieś doświadczenie dot tych leków. Proszę o odp