.nam lekarz mowil ze niektorzy wogole nie maja po pierwszych chemiach objawow ubocznych.
Np. jednym z takich pacjentów bez większych skutków ubocznych był mój tata. Miał tylko taki inny dziwny smak, a po ostatniej chemii pojawiły się krostki na plecach. No i prawie pod koniec problemy z zaparciami. Apetyt dopisywał, wymiotów nie było. Na każdy organizm chemia inaczej działa.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Kasieńko dla Ciebie i twojej Mamusi też życzę tych piękniejszych dni. Każdego dnia myślę o Was, czytam, ale nie zawsze jestem w stanie coś napisac. Choroba postępuje i ja to widzę, Mamusia mnie strofuje, że jest chudsza ode mnie... Oczywiście robi z tego żarty a mnie to przeraża:(
Ja szczerze to opadam z sił... Póki co tylko fizycznie, na szczęście...
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Ewelina siedzę sobie, patrzę na Twój temat i bardzo chciałabym napisać Ci coś ... coś żebyś wiedziała, że historaia Twojej Mamy jest ważna.
Mam nadzieję, że dobrze się trzymacie. Ty i Mama.
Zdrówka,
Ewelina
Trzymamy się jeszcze. Mamusia slaba, chwilami mam wrazenie, ze sie poddaje:( Dzis podczas zmiany opatrunku, kiedy jakos tak spojrzalam na Jej nozki ucalowalam Ja w nozke, przytulilam sie. Co mnie boli- fakt, ze mimo wszystko Mama mi nie ufa na tyle ile trzeba. Jak pisalam- widzialam zostawiony szew po drenie, chcialam dzwonic do pielegniarki. Mama protest, ze sama Jej powie- nic nie powiedziala. Dzis juz bylam tak zla, ze udalo mi sie wydrapac kawalek tej nici i udowodnic Mamie. Mialam zamiar jutro sama to wyjac, ale mąz mnie powstrzymal- zadzwonie do pielegniarki i tyle!!! Niech Mama sie gniewa, ale ja chce dobrze!!!!
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
ewe, delikatnie ale uparcie. Mama pewnie boi się "obrazić" lekarza czy pielęgniarkę. Pogadaj z Mamą. Powiedz Jej, że jest Ci przykro, że nie chce Twoich rad.
Ściskam,
Ewelina
Witam. Wiele się wydarzyło- niestety. Moja Mamusia musiała pożegnac Kochanego Brata, który zawsze był:( Okropny wypadek, brak słów... Wielkie załamanie, jednak wiedziałam, że to wszystko ma ukryty cel. Wiem, że Brat nad Mamą czuwa i walczy. Jest dobrze!!! Kochani naprawdę jest cudownie!!! mamusia chora????- nie widac!!!!
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum