1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroba mojego Taty
Autor Wiadomość
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #1  Wysłany: 2011-09-10, 08:00  Choroba mojego Taty


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=


Witam wszystkich. Kilka dni temu dowiedziałam się,że mój Tata ma nawrót raka(po prawie 9 latach). Pierwszym razem miał wycięte prawie całe lewe płuco. W badaniach wszystko było ok. Niedawno trafił do szpitala,ponieważ się dusił. Okazało się,że to nawrót nowotworu,ale niestety jest przerzut do prawego płuca i naciek na serce. Tata miał operację- ściągali mu płyn, który wytworzył się w worku osierdziowym. Po operacji dochodzi do siebie. Za 10 dni zaczyna chemioterapię,obecnie jest w domu.
Tak bardzo się boję, co będzie :cry:
Czy myślicie,że może jeszcze z tego wyjść?
Pozdrawiam
_________________
Anax
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-09-10, 09:30  


Jaki nowotwór tata miał stwierdzony 9 lat temu? W jakim stadium zaawansowania? Jak był leczony oprócz zabiegu operacyjnego? Masz jakieś wypisy ze szpitala z tamtego czasu?

Masz obecne wyniki, np TK klatki? Jaką chemię tata ma otrzymywać obecnie? W jakim jest wieku i jakim stanie ogólnym, cierpi na jakieś choroby współistniejące?

Polecam ten post: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?
_________________
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #3  Wysłany: 2011-09-10, 09:48  


Tych sprzed 9 lat nie pamiętam dokładnie. Wtedy to był nowotwór niezłośliwy, wcześnie wykryty. Tata miał wtedy tylko zabieg operacyjny. Obecnie nie mam niestety innych informacji poza tyki, które podałam. Mama nie chce rozmawiać na ten temat, stąd za wiele nie wiem. No i nie mieszkam z rodzicami, więc nie mam możliwości wglądu w wyniki. Tata teraz jest osłabiony po operacji serca, no i antybiotykach, które bierze. Ponad tydzień temu, zanim trafił do szpitala czuł się bardzo dobrze. Chodził do pracy. Teraz ma 57 lat.
_________________
Anax
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2011-09-10, 10:05  


Anax napisał/a:
Wtedy to był nowotwór niezłośliwy

Niezłośliwy? Tzn. chodzi Ci o to, że nie było przerzutów?
Bo przy niezłośliwych nowotworach nie usuwa się raczej całego płuca...

Nowotwór złośliwy (w przypadku płuca = rak) to taki, który może tworzyć przerzuty do węzłów chłonnych czy innych narządów. Jeśli takich przerzutów nie ma u danego pacjenta to nie oznacza, że ma on nowotwór niezłośliwy - oznacza to jedynie tyle, że rak nie dał jeszcze przerzutów.

Niestety bez dokładniejszych wyników, konkretów ciężko będzie coś powiedzieć. Na pewno naciek na serce i płyn w osierdziu nie rokują dobrze, ale wszystko zależy od reakcji na leczenie.
_________________
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #5  Wysłany: 2011-09-10, 10:12  


Wtedy nie było przerzutów. Spróbuję dowiedzieć się więcej i wtedy napisze.
_________________
Anax
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2011-09-10, 10:16  


To, że nie było przerzutów nie oznacza, że nowotwór był łagodny (niezłośliwy). Skoro doszło do zabiegu pneumonektomii (wycięcia płuca), to zapewne był po prostu we wczesnym stadium zaawansowania (= brak przerzutów do węzłów / brak przerzutów odległych ).
_________________
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #7  Wysłany: 2011-09-10, 10:48  


Dziękuję za wyjaśnienie:) i w ogóle za odpowiedź. Postaram się dowiedzieć czegoś więcej. Choć nie wiem, jak rozmawiać z mamą...:/

[ Dodano: 2011-09-10, 20:44 ]
Rozmawiałam dziś z Mamą. Jest kompletnie załamana;( Powiedziała tylko,że lekarze na razie nic nie mówią i zobaczą, co będzie po pierwszej chemii i jak Tata zareaguje... Nie ma ustalonego planu chemii na ten moment jeszcze.
_________________
Anax
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #8  Wysłany: 2012-01-02, 11:40  Rak płuc- pomóżcie w zinterpretowaniu diagnozy


Witam.
Jakiś czas temu pisałam już na tym forum. [tak więc wątki scalone] Kilka miesięcy temu u mojego Taty zdiagnozowano raka płuc.
Proszę teraz o pomoc w zinterpretowaniu tego: rak gruczołowy płuca prawego z ogniskami w lewym płucu i osierdziu.
Chemioterapia paliatywna KN IV/2 - co to oznacza?

Jakie są rokowania w takiej diagnozie? Tata jest po 50tce, czuje się dobrze. To jest u niego nawrót raka. Jakieś 9 lat temu miał usuniętego guza i było wszystko dobrze.
Bardzo się boję;(
_________________
Anax
 
Irka 



Dołączyła: 14 Mar 2011
Posty: 136
Pomogła: 41 razy

 #9  Wysłany: 2012-01-02, 12:12  


Chemioterapia paliatywna - czyli mająca na celu zmniejszenie dolegliwości u chorych z zaawansowaną chorobą. Niestety bez szans na wyleczenie. Trzymajcie się ..
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2012-01-02, 12:26  


Anax napisał/a:
rak gruczołowy płuca prawego z ogniskami w lewym płucu i osierdziu.

Raz, że jest to wznowa, dwa - w stadium bardzo zaawansowanym, zmiany są w obrębie obu płuc.

Anax napisał/a:
Chemioterapia paliatywna KN IV/2 - co to oznacza?

Tak jak pisała Irka, chemioterapia paliatywna ma na celu zmniejszenie objawów wynikających z choroby, wydłużenie czasu przeżycia pacjenta, jednak nie ma na celu trwałego wyleczenia - w tym stadium jest to niestety niemożliwe.
KN = karboplatyna + winorelbina

Tata jest po IV cyklu chemii, jaka jest odpowiedź na leczenie? Chemioterapia zmniejszyła zmiany?
_________________
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #11  Wysłany: 2012-01-02, 17:58  


Nie umiem się z tym wszystkim pogodzić. Nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Jego to właśnie spotyka. Każdy pewnie zadaje sobie takie pytanie. Mój Tata jest najwspanialszym ojcem, jakiego można sobie wyobrazić
Jeszcze nie wiadomo jaka jest odpowiedź na leczenie. Tata za kilka dni ma pierwsze badania po chemioterapii.

[ Dodano: 2012-01-02, 19:25 ]
Jakie są rokowania przy tym nowotworze?
_________________
Anax
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #12  Wysłany: 2012-01-03, 08:53  


Anax, witaj!
Nie odpowiem Ci co do rokowań, ponieważ nie jestem lekarzem i nie chciałabym wprowadzić Cię w błąd. A poza tym statystyki to tylko statystyki. Trzeba mieć nadzieję, że się wyjdzie poza ich ramy. Czego Wam życzę.
Chciałam CI tylko napisać, że jesli pozwolisz zajrzę czasem na Twój temat, żebyś wiedziała, że nie jstes sama.
Nie czekajcie jednak "do konca leczenia". Cieszcie się każdą chwilą już teraz.

Anax napisał/a:
Nie umiem się z tym wszystkim pogodzić. Nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Jego to właśnie spotyka. Każdy pewnie zadaje sobie takie pytanie. Mój Tata jest najwspanialszym ojcem, jakiego można sobie wyobrazić

każdy na tym forum zadawał sobie pewnie to pytanie. Ja na pewno. Do dziś nie rozumiem dlaczego akurat moja Mama. Z tym się nie da pogodzić, ani zrozumieć z czasem po prostu oswoisz się z tą myslą. Nie myśl co bedzie dalej, nie wybiegaj w przyszłość, ciesz się tym co teraz. Wspólnym obiadem, oglądanie telewizji ... wszystkim.
Pozdrawiam,
Ewelina
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #13  Wysłany: 2012-01-03, 09:23  


Anax napisał/a:
Jakie są rokowania przy tym nowotworze?

Niestety niekorzystne, choroba jest rozsiana.
Nie wiemy jednak jaka jest odpowiedź na zastosowane leczenie.
_________________
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #14  Wysłany: 2012-01-03, 09:46  


Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi i wsparcie:) Sama nie radzę sobie z tym.
Trudno mi uwierzyć,że Tata jest tak chory. Tata dobrze się czuje, normalnie je, nie chudnie, nie kaszle...
_________________
Anax
 
Anax 


Dołączyła: 07 Wrz 2011
Posty: 38
Skąd: Kraków
Pomogła: 5 razy

 #15  Wysłany: 2012-01-04, 09:42  


Tata jest w szpitalu. Ma mieć robione pierwsze badania po chemioterapii. A ja... nie mogę sobie miejsca znaleźć, nie mogę zebrać myśli. Za chwilę trzeba iść do pracy... Mam wrażenie,że w ostatnim czasie nie potrafię już żyć normalnie:(
_________________
Anax
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group