powiedział, żeby odbyć radioterapię. mówił, że po tym Mama może być nieprzytomna. czy to prawda?
Skutki uboczne naświetlań są różne i nigdy nie przewidzi się jakie będą u danego pacjenta, ale utrata przytomności po WBRT, czyli naświetlaniu całego mózgowia w dawce paliatywnej, a więc stosunkowo małej (bo rozumiem, że o tym mówią lekarze) jest raczej mało prawdopodobna.
Witaj Ewelino
Jestem po WBRT, za każdym razem każdy pacjent inaczej reaguje na napromienianie, jest to reakcja specyficzna dla każdego organizmu.
Do moich dolegliwości i skutków ubocznych napromieniania muszę zaliczyć jedynie całkowitą utratę włosów, (istnieje możliwość, że z czasem odrosną), ogromne osłabienie organizmu, niekiedy zawroty głowy i nudności, ale raczej marginalne.
Skutkiem naświetlania został powstrzymany rozwój guzów oraz zmniejszenie się już istniejących.
Efekty napromieniania utrzymują się przez dosyć długi okres czasu, czyli można oczekiwać dalszej remisji i pozytywnych zmian które są efektem tego zabiegu.
Zabiegi są bezbolesne i trwają z całym procesem przygotowania ok 10 min, są powtarzane codziennie przez okres zalecony przez radioterapeutę ( miałem 5 zabiegów)
Pozdrawiam i życzę cierpliwości, niestety, ale leczenie jest trudne i długotrwałe, dlatego musicie uzbroić się w cierpliwość, ale liczą się efekty.
Romek, bardzo serdecznie dziękuję Ci za zainteresowanie moim wątkiem i odpowiedź.
moja Mama też będzie miała pięć naświetlań, dziś było pierwsze. czuje się dobrze, tylko ostatnio jest słabsza i przyczepiła się do niej jakaś infekcja gardła. dziś ledwo mówiła. ogólnie bardzo dzielnie znosi całe leczenie, ale dzisiaj widziałam po Niej, że bardzo boli Ją gardło i męczy się. lekarz po obejrzeniu gardła przepisał Jej jakąś kroplówkę, która pomogła, jednak pod wieczór znowu zaczęło Ją boleć. nie wiem, czy dostała następną, ale myślę, że tak.
Romek, kiedy miałeś te naświetlania? czy u Ciebie to pomogło? guzy zmniejszyły się?
bardzo trzymam kciuki za wszystkich "rakowców". tak bym chciała, żeby można było wszystkim skutecznie pomóc...
pozdrawiam serdecznie.
[ Dodano: 2012-09-17, 23:35 ]
Cytat:
naświetlaniu całego mózgowia w dawce paliatywnej, a więc stosunkowo małej (bo rozumiem, że o tym mówią lekarze)
nie wiem dokładnie jaka to radioterapia, ale lekarze mówili wcześniej o paliatywnej i jak pisałam Romkowi- będzie miała ją pięć razy. jest teraz w szpitalu i zostanie tam do piątku (dziś było pierwsze naświetlanie).
ewelina.wis, witaj.
U Nas też było 5 naświetlań. Skutki uboczne jakie były to ogólne osłabienie i wypadnięcie włosków.
Po WBRT ustąpiły objawy które były przed, więc u Nas skutek był pozytywny.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1, dziękuję Ci za odpowiedź. każdy wpis jest dla mnie bardzo ważny, czasem mam wrażenie, że nie dam sobie z tym wszystkim rady...
powiedzcie mi proszę, kiedy pojawiły się pierwsze skutki uboczne naświetlania? moja Mama zaczęła od poniedziałku, a dziś rano wydawała się taka słabiutka. musiałam iść z Nią pod rękę. czy to możliwe, że to już skutki naświetlań? kiedy wypadły włosy? czy wypadały przez jakiś czas czy na raz? wiem, że każdy przechodzi to inaczej, ale zależy mi na odpowiedziach.
dziś okazało się, że wycinek, który pobrali z płuc nic nie wykazał, tzn. chyba pobrali zdrowy fragment(?). mamy 1,5 tyg. w plecy. teraz pewnie będą musieli zrobić drugi raz punkcję. przez bronchoskopię nie dają rady do tego guza dotrzeć- była robiona dwa razy.
nadal męczy Ją też ból gardła, dostaje jakieś leki, które niezbyt pomagają.
wiem, że każdy przechodzi to inaczej, ale zależy mi na odpowiedzia
Tak to prawda, że każdy przechodzi inaczej i nieraz tak jest, że nie występują żadne skutki uboczne naświetlań.
To, że mamusia jest słabiutka, to prawdopodobnie są właśnie skutki uboczne naświetlań.
Szkoda, że nie dotarli do chorej tkanki.
Jednak sama wiesz, że dalsze leczenie zależy od tego jaki jest to rodzaj nowotworu.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
dzisiaj Mama wyszła ze szpitala. nadal ma brać dexamethason, ale powoli dawka będzie zmniejszana. na razie ma odpocząć, organizm musi się zregenerować. potem rezonans głowy i wtedy zapadnie decyzja co dalej. wszystko zależy od tego, czy w głowie nie pojawiło się coś poza tym, co wykazał tomograf.
lekarz dał też zlecenie na perukę. póki co nie wyobrażamy sobie, że Mama straci włosy, ale zdajemy sobie sprawę, że może tak się stać.
postaram się wziąć wypis z wynikami i wpisać je tu, może coś podpowiecie.
z gardłem już trochę lepiej, ale nadal prawie nie ma głosu. to prawdopodobnie grzyby zaatakowały gardło. dostała receptę na jakiś lek przeciwgrzybiczy, ale nie pamiętam nazwy.
Mama jest słaba, dużo leży i niestety straciła apetyt. mam nadzieję, że wrócą Jej siły.
dziękuję elu...
moja Mama dziś jest jakby nieobecna. rano nie chciała jeść, pić, brać leków. potem kiedy zapytała siostrę, która jest godzina to powiedziała: to ja tyle spałam? nie pamięta tego, co było rano. po południu było lepiej. wieczorem była znowu dziwna. i ten jej nieobecny wzrok.
dzwoniliśmy do lekarza, powiedział, żeby zwiększyć dawkę dexamethasonu na 2x4 tabl. liczę na to, że to pomoże. czy opisane przeze mnie zachowania mogą być skutkiem naświetlań? podejrzewamy, że po naświetlaniach zwiększa się obrzęk, czy tak może być? jak Jej pomóc?
pozdrawiam...
[ Dodano: 2012-09-24, 23:25 ] cleo33, gardło już trochę lepiej dzisiaj. trochę wraca Jej głos, ale jeszcze nie do końca...
ewelina.wis, trzymam kciuki, raz jest gorzej...a potem nadchodzi poprawa, musisz uzbroić się w cierpliwość. Czytam Twój wątek, i całym sercem jestem z Mamusią i Tobą.
Bądźcie dzielne, pozdrawiam, Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Anulinka12, dziękuję Ci. to dla mnie bardzo ważne, że ktoś tu do mnie zagląda. czasem chce się po prostu wyrzucić z siebie tych kilka słów, a Wy tutaj rozumiecie to jak nikt inny...
pozdrawiam ciepło.
ewelina.wis, bardzo dobrze, że dzwoniliście do lekarza.
Czy po zwiększeniu dexamenthazonu dzisiaj jest lepiej ?
Pamiętaj, że jeżeli macie 2x dziennie, to rano i w południe. Wieczorem nie powinno się go podawać.
Moim zdaniem, te objawy mogą być skutkiem ubocznym naświetlań.
Życzę mamci, aby z dnia dzień czuła się lepiej.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1, dziękuję.
dzisiaj po rozmowie ze znajomą lekarką podaliśmy Mamie dodatkową dawkę dexamethasonu, czyli dostała w sumie 3x4 mg, bo rano nie było widać poprawy, wręcz przeciwnie. nie chciała pić, jeść. nie wstaje. nie kontroluje też potrzeb fizjologicznych. miała gorączkę. zadzwoniliśmy do lekarza- on skierował nas do internisty, a ten polecił wezwać pogotowie, co też natychmiast zrobiliśmy. panowie z pogotowia w zasadzie nic nam nie powiedzieli konkretnego. przy nich Mama jednak zaczęła pić i odrobinkę zjadła. podałyśmy Jej też leki. cały dzień przeleżała, nic nie mówiąc. gorączka trochę spadła. jedyny kontakt to czasami kiwanie lub kręcenie głową. wieczorem wydawała się bardziej kontaktowa. więcej reagowała na to, co mówimy. mam ogromną nadzieję, że po tej dzisiejszej dawce dexamethasonu Jej się polepszy. trzymajcie kciuki, kochane.
dlaczego tego leku nie powinno się podawać wieczorem?
Mama sprawia wrażenie jakby była zagubionym dzieckiem, mam ciągle przed oczami ten Jej bezradny, przestraszony wzrok. przygląda się nam, jakby nas pierwszy raz w życiu widziała.
miała ciężkie życie i jeszcze teraz TO, to cholernie niesprawiedliwe...
pozdrawiam wszystkich.
[ Dodano: 2012-09-26, 21:30 ]
moja najukochańsza Mama odeszła dzisiaj. nigdy nie pogodzę się z tym, choroba dała nam tak mało czasu. nie mieliśmy żadnych szans...
jutro minie pięć tygodni od diagnozy... wszystko potoczyło się za szybko...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum