Witam,
u mamy zdiagnozowano guz płuca prawego. W badaniu KT jest opis: płuco prawe - przywnękowy guz płata górnego z towarzyszącą niedodmą tego płata. Zmiana lita słabo wyróżniająca się na skanie 4/27 o wym. poprzecznych 77x64mm. Obejmuje ściany oskrzela głównego prawego wchodzi pod carine, wrasta do ZGG. Płaty środkowy i dolny bez zmian ogniskowych. Płuco lewe - bez zmian ogniskowych. Ślady płynu w prawej jamie opłucnej. Śródpiersie - powiększony węzeł chłonny prawy przytchawiczy 23mm skan 4/21. Pozostałe w normie. Nadnercza niepowiększone.
Pozostałe informacje z dokumentacji medycznej: usg jamy brzusznej ok.
Mama miała robioną tydzień temu bronchoskopię i czekamy na wyniki.
Wiem, że to co wpisałam i załączyłam to mało wiadomości i musimy czekać na wynik. Czekanie jednak nas dobija. Mama nie ma w ogóle woli walki. Poddała się już na początku. Mam zamiar walczyć.
Proszę o informację czy na podstawie tych skromnych opisów można już stwierdzić jak bardzo źle jest? Czy mamy szansę na wyleczenie?
Witaj na forum. Proszę wyniki badań wstawić jako załączniki do posta bez danych pacjenta i lekarzy, tu jak to zrobić http://www.forum-onkologi...rum/faq.php#35.
Te wyniki, które wstawiłaś są dla nas nieczytelne.
Anna1978 każdy guz wykryty w płucach szczególnie rozmiarów wiekszych niż 10mm musi być dalej diagnozowany. U mamy z twojego opisu guz jest dużo wiekszy - zmiana jest napewno niepokojąca. Dlatego wykonano bronchoskopię.
Teraz trzeba poczekać na wyniki, bez nich nie da się nic więcej powiedzieć o charakterze tej zmiany.
Z jakich powodów skierowano mamę na TK płuc? mama pali? Ma za sobą historię onkologiczną?
Załączone wyniki nie są czytelne - spróbuj wkleić je jeszcze raz.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
pH gaz 7,449
pO2 gaz 65,4 mmHg,
pCO2 gaz 35,1 mmHg,
BE 0,3 mmol/l,
BeECF -0,2 mmol/l,
cHCO3 23,8 mmol/l,
cHCO3 st 24,6 mmol/l,
SO2 94,7%,
SO2(c) 93,6%,
ctO2 18 vol%,
tHb 14 h/dL,
O2Hb 91,8%,
COHb 2,5%,
HHb 5,1%,
MetHb 0,6%,
AG 21,6 mmol/l
FIO2 0,21
RTG 17-10-2017: niedodma płata górnego prawego. Podejrzenie Tu w górnym biegunie wnęki. Lewe płuco bez zmian. Serce i aorta w normie.
KT 17-10-2017: bez kontrastu i z kontrastem. Płuco prawe - przywnękowy guz płata górnego z towarzyszącą niedodmą tgo płata. Zmian lita słabo wyróżniająca się na skanie 4/27 o wym. poprzecznych 77x64mm. Obejmuje ściany oskrzela głównego prawego wchodzi pod carine, wrasta do światła ZGG. Płaty środkowy i dolny bez zmian ogniskowych. Płuco lewe - bez zmian ogniskowych.
Ślad płynu w prawej jamie opłucnej. Śródpiersie - powiększony węzeł chłonny prawy przytchawiczy 23mm skan 4/21. Pozostałe w normie. Nadnercza niepowiększone.
USG 17-10-2017: wątroba niepowiększona jednorodna. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, z echami złogów o wym. do 15mm. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka niepowiększona, jednorodna. Śledziona niepowiększona, jednorodna. Nerki prawa bez cech zastoju i ech złogów, lewa bez cech zastoju i ech złogów, niewielkie torbiele okolokielichowe. Przestrzeń zaotrzewnowa bez zmian węzłowych. Pęcherz moczowy opróżniony.
[ Dodano: 2017-10-30, 12:51 ]
Mama ma 65 lat. Przez 50 lat paliła papierosy. Kaszle ma odkąd pamiętam. Ostatnio badała się i miała rtg płuc jakieś 7 lat temu jak jeszcze pracowała. Odkąd przeszła na emeryturę nie miała badanych płuc. Nie pluje krwią. Plwociny miała odkąd pamiętam i zawsze żółte. Do lekarza rodzinnego chodziła kilka razy w roku i dostawała jakieś leki na kaszel i tyle.
Do szpitala trafiła po tym jak źle się poczuła i kołatało jej serce. Na SORze dostała tabletkę na serce i wypuścili ją do domu. Na własną rękę załatwiliśmy skierowanie do szpitala i wtedy wszystko szybko się potoczyło. od 16-10-2017 mama miała zrobione badania jak powyżej, a teraz czekamy na wynik bronchoskopii.
Nigdy wcześniej nie była leczona na nowotwory itp. W rodzinie nowotworu płuc tez nikt nie miał. Inne tak, ale nie płuc.
[ Dodano: 2017-10-30, 13:03 ]
20-10-2017 mama miała robioną bronchoskopię. Czekaliśmy z niecierpliwością na wynik. Dziś zadzwonili z poradni, że bronchoskopia się nie udała i trzeba powtórzyć. Jutro mama jedzie znowu na bronchoskopię. Pierwszą zniosła bardzo źle. Mam nadzieję, że ta jutro będzie zrobiona dobrze. Jesteśmy dwa tygodnie do tyłu i praktycznie zaczynamy od nowa. To jakiś koszmar.
czy nie chodziło Ci o ZŻGG ? to Zespół Żyły Głównej Górnej i jeśli na to nacieka, wrasta to nie da się takiego guza usunąć, jest wtedy problem.
Jest najprawdopodobniej przerzut do węzła chłonnego, jest bardzo powiększony więc niestety jest takie bardzo duże prawdopodobieństwo.
USG jamy brzusznej jest czyste, nic tam podejrzanego nie ma na tą chwilę.
Anna1978 napisał/a:
Dziś zadzwonili z poradni, że bronchoskopia się nie udała i trzeba powtórzyć.
Anna1978 napisał/a:
Mam nadzieję, że ta jutro będzie zrobiona dobrze.
Źle bo rzeczywiście czas gra ogromną rolę, bo raczej na pewno jest to rak więc trzeba jak najszybciej zacząć leczenie. Przerzuty w węzłach rozsiewają chorobę dalej. Tu nie można powiedzieć, że źle została zrobiona bronchoskopia i może następna będzie dobra. Często zdarza się, że wyniki z bronchoskopii są fałszywie ujemne i nie ma tu winnego, tylko nie zawsze lekarz trafi w to miejsce, które ma komórki raka. Nie każda zmiana cała jest rakowa i wystarczy pobrać materiał bez komórek raka i wynik jest zakłamany.
Współczuję bo to czekanie jest straszne ale nie macie wyjścia, trzeba jeszcze raz zrobić bronchoskopię i znowu czekać na wynik, wtedy dopiero można rozpocząć dalsze leczenie, bez wyniku hist. pat. jest to niemożliwe.
A czy jeśli czekaliśmy na wynik 2 tygodnie i teraz trzeba było powtórzyć bronchoskopie i znowu będziemy czekać dwa tygodnie na wynik; to już mija miesiąc bez leczenia to bardzo bardzo źle? A co jeśli i tym razem nic z badania nie wyniknie? Czy są inne metody rozpoznania co to za rodzaj zmiany?
pozdrawiam
i znowu będziemy czekać dwa tygodnie na wynik; to już mija miesiąc bez leczenia to bardzo bardzo źle?
Aniu oczywiście to nie jest optymistyczny scenariusz ale mama ze swoją chorobą chodziła już sporo czasu więc ten miesiąc już takich ogromnych szkód nie poczyni. Zresztą nie ma innego wyjścia.
Anna1978 napisał/a:
A co jeśli i tym razem nic z badania nie wyniknie? Czy są inne metody rozpoznania co to za rodzaj zmiany?
Tak cała masa innych badań
Cytat:
Diagnostyka
Do badań stosowanych w diagnostyce raka płuca należą:
- badanie radiologiczne płuc i klatki piersiowej
- badanie tomograficzne płuc
- ultrasonografia węzłów szyjnych nadobojczykowych
- badanie cytologiczne plwociny
- bronchofiberoskopia z pobraniem wydzieliny z oskrzeli i wycinków z guza do badania histologicznego
- badanie popłuczyn z oskrzeli
- biopsja aspiracyjna cienkoigłowa wykonywana przez ścianę klatki piersiowej pod kontrolą TK
lub przez ścianę oskrzeli
- pobranie węzłów chłonnych śródpiersia (mediastinoskopia)
- pobranie węzłów chłonnych nadobojczykowych (skalenobiopsja)
- video-torakoskopia
- diagnostyczne otwarcie klatki piersiowej
Witam.
Mama nadal czeka na wynik ponownej beonchoskopii. Prawdopodobnie będzie jutro.
Czy to prawda, że przed przystąpieniem do chemioterapii trzeba mieć zdrowe wszystkie zęby?
Chcemy się jak najlepiej przygotować do walki i leczenia, mama się denerwuje, jest słaba i chcemy robić wszystko w miarę możliwości dobrze. Lekarz rodzinny nie potrafi się określić w tym temacie.
pozdrawiam
Czy to prawda, że przed przystąpieniem do chemioterapii trzeba mieć zdrowe wszystkie zęby?
No wiesz o zęby trzeba dbać zawsze , nie słyszałam o łączeniu jednego z drugim ale warto o to zadbać z racji tego, że chemio i radioterapia może się przyczynić do różnych nieprzyjemności w jamie ustnej i może też pojawić się problem z zębami a nie każdy stomatolog podejmie się leczenia pacjenta z rakiem w trakcie chemio i/lub radioterapii więc raczej to chodzi o te sprawy.
Moja mama ma górną proteze. Dolne zęby raczej w porządku, bo jest pod opieką stomatologa. Chodziło mi raczej o to żeby nerwowo nie biegać po wszelkiej maści lekarzach na siłe, kase im zostawiać i narażać mamę na przeziębienia itp. i targanie z auta do domu itp. Ta choroba to dla nas szok i jakoś staramy się odnaleźć. Wolę zadać jedno pytanie więcej, nawet jeśli wyda się dziwne, niż nerwowo biegać na oślep. Lekarzowi rodzinnemu mojej mamy nie ufam za grosz.
Dziękuję za informqcję.
Anna1978,
Pytaj, żadne pytanie nie jest dziwne, nie każdy musi się na tym znać, na każdego jak spadnie tak okrutna choroba to czuje się jak dziecko we mgle, to normalne.
Jak będziemy znać odpowiedź to zawsze pomożemy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum