27 listopada miałam biopsje cienkoigłową - w COZL - wyszły komórki atypowe prawdopodobnie rakowe,
następnie dostałam skierowanie na mammografie - 16 grudnia "na cito" - opis:
"w kwadracie dolno-węwnetrznym skupiska mikrozwapnień w obszarze 33x40 mm.
Skóra wolna.
Pojedyńcze węzły chłonne w lewym dole pachwowym.
W uzupełniającym badaniu USG w piersi lewej na godz. 8 ok 2 cm od otoczki
niespecyficzny obszar o mieszanej echogeniczności o wym. 17x7 mm
BIRADS 5"
Zrobiono mi, tego samego dnia, biopsję gruboigłową i cienkoigłową. Na wyniki mam czekać do 30 grudnia.
8 stycznia 2014 mam mieć robione limfoscyntografię i oznaczanie wartownika. Jeżeli dobrze wszystko zrozumiałam.
Mam pytanie: czy nie za długo to wszystko trwa i jest rozciągnięte w czasie.
Czy nie powinny być już zaplanowany zabieg operacyjny mający na celu usunięcie zmian itd.
Lekarz tłumaczy, że musi być pewien choroby by zacząć bardziej radykalne leczenie.
Zrobiono mi, tego samego dnia, biopsję gruboigłową i cienkoigłową. Na wyniki mam czekać do 30 grudnia.
To normalny (za taki uznaje się ok. 2 tygodnie) termin, potrzebny na laboratoryjne uzyskanie wyników.
babka19 napisał/a:
8 stycznia 2014 mam mieć robione limfoscyntografię i oznaczanie wartownika.
babka19 napisał/a:
Czy nie powinny być już zaplanowany zabieg operacyjny mający na celu usunięcie zmian itd.
Jeśli jest zaplanowane oznaczenie węzła wartowniczego, to moim zdaniem właśnie podczas zabiegu operacyjnego,
co jest zgodne ze standardowym postępowaniem w leczeniu raka piersi (Zalecenia (2011 r.), str. 216, 220):
Cytat:
Wybór metody chirurgicznego leczenia piersi i regionalnych węzłów chłonnych opiera się na analizie wielu czynników kliniczno-patologicznych. Wybór ten należy zawsze omówić z chorą.
Dopuszczalne jest wykonanie jednego spośród następujących zabiegów:
— amputacja piersi i limfadenektomia pachowa;
— amputacja piersi i biopsja węzła wartowniczego;
— zabieg oszczędzający i limfadenektomia pachowa;
— zabieg oszczędzający i biopsja węzła wartowniczego.
Cytat:
Limfadenektomia pachowa wiąże się z ryzykiem nieodwracalnych powikłań czynnościowych i, w miarę możliwości, powinna być zastępowana biopsją węzła wartowniczego. U chorych na inwazyjnego raka piersi, które nie kwalifikują się do biopsji węzła wartowniczego, należy wykonać usunięcie pachowych węzłów chłonnych I i II piętra. Usunięcie węzłów chłonnych III piętra jest wskazane jedynie w przypadku klinicznie podejrzanych o przerzuty węzłówchłonnych I i/lub II piętra pachy.
babka19 napisał/a:
Lekarz tłumaczy, że musi być pewien choroby by zacząć bardziej radykalne leczenie.
Ma rację, aby leczyć, trzeba wiedzieć co ('Zalecenia' j.w., str. 212):
Cytat:
Mikroskopowe potwierdzenie obecności raka jest bezwzględnym warunkiem rozpoczęcia leczenia. Materiał do badania mikroskopowego (cytologicznego lub histologicznego) powinien być uzyskany przed podjęciem pierwotnego leczenia, przy użyciu aspiracyjnej biopsji cienkoigłowej, biopsji gruboigłowej (sposób preferowany) lub otwartej.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam, mam już wyniki ‘”oligobiopsji piersi lewej”: W badanym materiale obecne są przewody z cechami RAKA PRZEWODOWEGO in situ „non comedo” (NG2; typ lity i sitowaty). Materiał może okazać się niemiarodajny dla całości zmiany.
Mam pytania odnośnie leczenia. Lekarz, który mnie diagnozował powiedział , że teraz czeka mnie chemia a potem odjęcie piersi, natomiast drugi lekarz, zdecydował, że ze względu na wiek , zrobią mi operacje oszczędzającą i radioterapię. Mniejszą ze zmian też wytną, mimo, że BAC nie wykazał komórek rakowych.
Dwie różne opcje leczenia. Mam mętlik w głowie. Naczytałam się , że właśnie ze względu na wiek i wielkość zmiany (30 mm X 40 mm), powinnam raczej przejść radykalne leczenie.
Nie nalegałam na operację oszczędzającą, a nawet uważam, że amputacja byłaby lepszym wyjściem. Może dzięki niej uniknęłabym radioterapii.
Lekarz uważa, że patrząc na wyniki biopsji, jest szansa na uratowanie piersi, że zawsze można odjąć całą później. Pierś można „dociąć” ale chemii przedoperacyjnej już nie będą mogła przyjąć.
Nie wiem już sama : chemia przedoperacyjna + mastektomia czy operacja oszczędzająca +radioterapia.
Skąd tak różne opinie?
ja zgodzilam sie na calkowity zab usuniecia piersi i wezly pachowe, pozniej chemie i radioterapie, balam sie wystapienia pozniej przerzutow, moim zdaniem lek ktory ci proponuje calkowita operacje ma racje, a jesli po zab okaze sie ze beda przerzuty w wezlach i co - znow zabieg oper, masz duzy rozmiar guza, jego zbadanie po wycieciu zdecyduje jakie bedzie dalsze leczenie, pozdrawiam annas
Nie wiem co się dzieje, czy chemię można "podać na wszelki wypadek" ?, to nie witaminki. Nie mogę pojąć kto to zaproponował. Jeżeli przepisałaś dobrze wynik biopsji (tyle razy było proszone żeby przesyłać wynik zeskanowany albo przepisać wszystko) to masz stadium przedinwazyjne - DCIS, jedyną zalecaną metodą leczenia jest wycięcie + radioterapia. Jeżeli lekarz podejrzewa że jest coś więcej to powinien zlecić następną biopsję. Chemię można podać dopiero jak jest wynik potwierdzający raka. Powinnaś to wyciąć jak najszybciej, jeżeli jest lekarz który proponuje operację oszczędzającą to tym lepiej. Warunek jest jeden: jeżeli po przebadaniu całego guza okaże się że jest jednak rak inwazyjny to młoda czy nie, uprzyj się żeby odjąć całą pierś, nie daj sobie wmówić że coś tam się dobije chemią lub radioterapią. Wycięcie jest jedynym radykalnym sposobem leczenia. Jeżeli nie chcesz mieć radioterapii to masz pełne prawo zażądać mastektomii już teraz, ale z tych badań które tu opisałaś taka konieczność nie wynika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum