Justynko bardzo mi przykro z powodu śmierci Oli
Często pisałaś,że ją odwiedzałaś.
JustynaS1975 napisał/a:
, ale zawsze pozostaje niedosyt, że może za mało, że może nie tak
Taki niedosyt ma chyba każdy z nas,którego bliski umiera.Ja też tak miałam po śmierci Tatusia,ale teraz z biegiem czasu te myśli ode mnie odchodzą.
Pozdrawiam
Nie bez przyczyny zalinkowałam piosenkę Do kołyski (Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi ... ) oraz przekopiowałam jej tekst,
Justynko nie chciałam pytać ale wydawało mi się że pisałaś o tym ,że byłaś na pogrzebie i jak cięzko jest gdy młodzi wartosciowi ludzie odchodzą
stad i mój wiersz, , znalazłam go po śmierci przyjaciółki , miała tyle lat co Ty ,
była bardzo , bardzo mądra osobą, czekała na przeszczep płuc , nie doczekała
Cytat:
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika
— Alan Alexander Milne
Kubuś Puchatek
i jeszcze jedn króciutki cytat
Cytat:
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
(Haruki Murakami)
życzę Ci jak najmniej takich trudnych momentów w życiu
pozdrawiam serdecznie /Monika
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Nie wiem czego uczy ten fakt innych, na mnie działa nie tylko przygnębiająco, ale uczy mnie przede wszystkim pokory, przypomina, że nic nie jest dane na zawsze...że zawsze coś się kończy...
Romanie, mam tak samo. Nie bez przyczyny zalinkowałam piosenkę Do kołyski (Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi ... ) oraz przekopiowałam jej tekst, a także napisałam, że chcę aby tę piosenkę puścili na moim pogrzebie. Takie przesłanie chcę przekazać ludziom, o tym dość często piszę tu na forum.
Jolana napisał/a:
Często towarzyszyłaś Oli w chorobie, pomagałaś Jej... zachowałaś się wspaniale..
Pomagałam, to prawda, ale zawsze pozostaje niedosyt, że może za mało, że może nie tak ...
Mam jedno niespełnienie ... Miałam Oli powiedzieć, że nie jest mi obojętna, nie jest mi obojętny Jej stan itp. ... i nie zdążyłam ...
Ola również mi pomagała.
Przepraszam, że może przynudzę (zresztą nie wszyscy muszą czytać), ale jeszcze napiszę o Oli. O naszej znajomości.
Poznałam Ją w sali szpitalnej. Ja byłam na którejś chemii, a Ola przyszła na zdiagnozowanie i jak się potem okazało na pierwszą chemię. Od razu zobaczyłam, że to fajna dziewczyna. A potem to się potwierdzało, a nawet coraz bardziej Ją doceniałam. To tak jak w filmach Hitchcocka, najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem akcja nabiera rumieńców i tempa.
Ola przy pierwszym spotkaniu dała się poznać z jak najlepszej strony, a potem było coraz lepiej.
Potem jeszcze raz leżałyśmy na wspólnej sali. Podobne doświadczenia zbliżają.
Następnie Ola miała przeszczep szpiku. Kontaktowałyśmy się ze sobą, Ona opowiadała o tym jak Jej jest na przeszczepie, ale mówiła taką prawdę, aby mnie za bardzo nie przestraszyć (ja szykowałam się na przeszczep). Następnie trakcie mojego przeszczepu szpiku cały czas w kontakcie. I tak nam się nawiązało. Następnie Ola wspierała mnie w czasie leczenia mojej wznowy.
Potem ja starałam się Ją wspierać ...
Była niezwykle mądrą, dojrzałą osobą i nie tylko jak na ten wiek.
kmis757 napisał/a:
"dzięki Tobie i my będziemy pamiętać o Oli...".
To pozostało, aby Ola nie umarła w świecie ...
Wasze poznanie bardzo przypomina mi moje z Agą. Też poznałyśmy się na mojej pierwszej chemii. Razem walczyłyśmy....
Nie powiedziałaś Oli jak bardzo była i będzie Ci bliska. Ale wiem, że Ona o tym wiedziała.... Po prostu to czuła... Czasem nie trzeba słów...Gesty są najważniejsze...
Trzymaj się Justyś...
Nie bez przyczyny zalinkowałam piosenkę Do kołyski (Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi ... ) oraz przekopiowałam jej tekst,
Justynko nie chciałam pytać ale wydawało mi się że pisałaś o tym ,że byłaś na pogrzebie i jak cięzko jest gdy młodzi wartosciowi ludzie odchodzą
stad i mój wiersz, , znalazłam go po śmierci przyjaciółki , miała tyle lat co Ty ,
była bardzo , bardzo mądra osobą, czekała na przeszczep płuc , nie doczekała
Niki, czytałam Twój wiersz już parokrotnie. Po każdym przeczytanym razie rozumiem z niego coraz więcej. Za każdym razem nabiera głębi.
To prawda, pisząc o tym pogrzebie, miałam na myśli ten pogrzeb ... tylko nie chciałam go nazywać, bo ... sama nie wiem dlaczego ...
Ola była młodsza ode mnie, miała 24 lata. Aby Olę uratować potrzebny był i przeszczep szpiku, i przeszczep płuc. Ona za żadne leczenie już nie miała sił fizycznych.
Niki, bardzo Ci dziękuję. Już Ci pisałam, że bardzo cenię Twoje posty, słowa, komentarze.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie powiedziałaś Oli jak bardzo była i będzie Ci bliska. Ale wiem, że Ona o tym wiedziała.... Po prostu to czuła... Czasem nie trzeba słów...Gesty są najważniejsze...
Trzymaj się Justyś...
Akos6 - zgadzam się w 100%, mowa ciała więcej wyraża niż słowa. To się po prostu czuje przez skórę..
A oto co znalazłam na temat grup krwi:
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/46172_441319642594743_586364894_n.jpg
W Japonii grupa krwi jest ściśle powiązana z osobowością i charakterem. I tak:
Grupa O to: WOJOWNIK – silny, towarzyski, odważny, wspaniałomyślny, dobry przywódca, beztroski, czasem bywa nietaktowny
Grupa A: FARMER – spokojny, godny zaufania, poważny, wrażliwy, błyskotliwy, sprytny
Grupa B: HUMANISTA – wrażliwy, ostrożny, delikatny, chłodny, z talentem dyplomatycznym
Grupa AB: ŁOWCA – niezależny, twórczy, pogodny, wesoły, nieprzewidywalny
Zgadza się?
Według tej klasyfikacji wszystko się zgadza, Farmer, czyli rolnik, rolnik nie daj Boże podobny do Leppera, burak totalny...
Ale u mnie co najwyżej siermiężny Ślimak...
Pogoda jesienna, więc można zapaść na luminocośtam, wychodzić i wracać z pracy w zmroku, tak, że ciężko będzie nam doczekać do wiosny.
Najbardziej mają przewalone Ci z dalekiej północy, oni nawet słonca nie oglądają przez 8 miesięcy...
Ja tak nie dałbym rady
Pozdrawiam serdecznie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum