Tzn. 'wszyscy powtarzają, że powinnaś się cieszyć bo wygrałaś, bo się zakończyło itd., a Ty co się nie cieszysz, jakaś czarna dziura ... wiesz, że masz się cieszyć, ale się nie czujesz że się cieszysz... ' Na pewno warto szukać pomocy i chcieć sobie pomóc.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Pustka po raku...
"Miałam raka piersi, ale wyzdrowiałam. Obiecywałam sobie, ze kiedy tak się stanie, już zawsze będę szczęśliwa. Tak nie jest. Nic mnie nie cieszy...".
Z czym jeszcze borykają się kobiety, które pokonały raka?
- Z poczuciem winy. Słyszą pytania: "Dlaczego się nie cieszysz? Przecież żyjesz, powinnaś być szczęśliwa! Co z tobą nie tak?". To normalne bliscy też mają prawo czuć znużenie całą sytuacją, swoje przeżyli, chcą, by wszystko wróciło do normy. I te kobiety to rozumieją - tym bardziej czują, że coś z nimi nie tak. Przecież nie chcą swoim stanem nikogo niepokoić czy rozczarować. A nie umieją tego zmienić i to je frustruje.
Dzięki ćwiczeniom, które proponowałam, i dzięki wsparciu grupy stopniowo robiły się spokojniejsze, nabierały dystansu i zaczęły na nowo angażować się w swoje "normalne" sprawy. Za każdym razem, kiedy jestem świadkiem podobnej przemiany, bardzo się cieszę.
Wstyd się przyznać, ale tak naprawdę to się troszkę pogubiłam. Przyszedł czas użalania się nad sobą i świadomość, że nic nie mogę zrobić, aby coś zmienić.
Nie wiem czy wstyd ale też tak mam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Obertas, jak miło, że 'się tu wypuściłeś' z takimi 'uśmiechami'
Miałam przypomnieć ten wątek z okazji 'bycia cały czas w remisji całkowitej' <potwierdzone kontrolnie > Choć jak widać prawie co dzień na forum jestem, żyję. Raz lepiej, raz gorzej, ogólnie nie najgorzej. Chodzę, biegam, skaczę, pływam, pracuję, fotografuję, piszę na forum , czasami jeżdżę tu i tam itd. itp., do szczęścia brakuje mi tylko zakochać się w kimś .
Co jest kluczem do tego 'sukcesu' ('wyzdrowienia')? Złotej recepty nie znam. Lekarze, ludzie, moje podejście , i coś co się nazywa 'mieć szczęście', Opatrzność Boża (kolejność przypadkowa), wszystko razem wzięte. Teraz gdy patrzę wstecz na 'tę całą chorobę' (pierwszy rzut, przeszczep szpiku, wznowa, leczenie, i to co było potem i wokół tego) mam wrażenie, że ktoś to sobie poukładał, że tak miało się zdarzyć.
Każdemu życzę przede wszystkim pogody ducha, siły, wytrwałości, szczęścia, zdrowia, miłości (tego o co sama się modlę).
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
"Jest mnóstwo rzeczy, których nie wiem i o których nigdy się nie dowiem, Jest jednak kilka takich, o których wiem. Wiem z całą pewnością, że życie jest warte, aby je przeżyć, świat jest wart tego, by go oglądać. Wiem też także, że związki łączące ludzi, takie jak przyjaźń, miłość, lojalność, przywiązanie, pamięć, są ich największym dobrem. Na ogół mało kto odczuwa zwykły urok codzienności, tę urodę życia zawartą prawie w każdym dniu, a przecież coś takiego jak uroda życia istnieje naprawdę i nie zależy tylko od warunków w jakich się żyje, ale również od tego, co się myśli. Człowiek przeładowany jest od dziecka wieloma wiadomościami, różnego rodzaju informacjami meblowany jest jego mózg. A kto się zajmuje jego edukacją umysłową? Przecież to jest dziedzina, która ostatecznie rozstrzygać będzie o tym, czy człowiek czuje się szczęśliwy czy nieszczęśliwy." - [ Mirosław Żuławski]
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum