Kasiu skoro tacie pani pielęgniarka w cztery oczy prawi złośliwości to powiedz jej w cztery oczy,że jak nie zacznie zachowywać się z godnie z etyką wobec pacjenta to złożysz skargę do ordynatora.
Życzę tacie jak najszybszego powrotu do formy.
Kasiu fajnie że tatulo wraca do formy.A ta pani pielegniarka naprawdę milutka,agni5 ma rację powiedz jej w cztery oczy.Życzę tatusiowi dużo siły i tą babą niech się nie przejmuję.
Katarzynko strasznie się cieszę, że masz tak dobre wieści ! I,że tato nareszcie w domciu Życzę Wam aby było już wszystko jak należy i aby tata całkowicie wrócił do zdrowia !
Pozdrawiam.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Katarzynko, nareszcie koniec stresów związanych z operacjami...... tatuś w domku.
Odpoczywajcie, cieszcie się sobą.........
Cieszę się razem z Wami.....
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dzięki serdeczne za pamięć:):):)
Na razie pomalutku. Tata powoli dochodzi do siebie, wolniej niż po poprzednich "endkach" (ale miał 15 lat mniej i nie miał leczenie onkologiocznego za sobą), bo wiek robi swoje no i stracił jednak dużo krwi, a że nie chce jeśc żelaza, bo ma po nim sstraszne zaparcia, to krewka rośnie wolno. Tzn. jest jeszcze troszke oslabiony, ale z dnia na dzień widać poprawę:)
Nóżka operowana nie boli, natomiast troszkę nas niepokoi, ze ta druga w której też jest endoproteza, przez to nieobciążanie operowanej poniosła hmm "duże straty", tzn. Tata ja obciąża i go zaczęłą przez to pobolewać:( Tata się zdenerował, my też, bo jak druga noga "nawali", to sie Tatko chyba załamie:) Na razie czekamyh na 12 lipca, bo ma wizyte u ortopedy - kontrole czy sie dobrze "zarasta" na endka i jesli rtg pokaże, że jest ok, Tata bedzie mógł ją obciążąc w 30%.
Za 2 tygodnie mamy tez kontrole u onkologa i torakochiryrga i tego się boję:( Bo osttania kontrola była pod koniec marca i po 3 miesiącach boję się co tam w płucu słychać:(
Choć Tato pokaszluje jakby mniej i twierdzi, że wreszcie po roku od wycięćia płata płucva nie czuje, że ta rana mu się "ciagnie". Kiedys czesto narzekał (dr tłumaczył, że to zrosty), że ma tam uczucie ściągania, ciężaru, jakby nie do końca mógł oddychać pełna piersią, a teraz to ustąpiło:)
19 maja minął rok od operacji płuca, 9 lipca miną dwa meisiące od operacji biodra.
Elu, ściskam Cię, kochana z Ciebie kobietka:):):) i jeszcze raz dzięki za pamięć:)
buziaki ślę:)
[ Dodano: 2011-06-25, 16:28 ]
sorry za te literówki:(:(:(
wstyd:(
UFFFFF bardzo sie ucieszyłam z samych dobrych wiadomości.
Wiem, jaką jesteś pesymistką, ale sama widzisz, że u tatki wszystko idzie w jak najlepszym kierunku
Mam nadzieję, że w końcu i Ty odpoczełaś psychicznie ?
Ściskam Was bardzo mocno
a tak na narginesie Kasiu widzę że emoniotikony Ci nie wychodzą. Wystarczy jak przed wstawieniem zrobisz spacje
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum