W Łagiewnikach, z tego co wiem, nie ma 'na stałe' onkologa. Lekarze przyjeżdżają konsultować (chyba zwykle w niedzielę o ile pamiętam).
Jeśli chodzi o 'inne miasto', to oczywiście najbliżej Łodzi będzie w Warszawie. Forumowicze z pewnością poradzą Ci do kogo w Warszawie warto się udać - o ile się zdecydujecie na to.
Czy rozpoznanie 'rak niedrobnokomórkowy' to wszytsko czego dowiedzieliście się z hist-patu?
Rak niedrobnokomórkowy to rozpoznanie conajmniej niepełne. Przed podjęciem decyzji dotyczących wyboru ośrodka i dalszego leczenia najlepiej skonsultować się w sprawie pełnego hist-patu i wyboru metody walki. Nie ma na co czekać.
Będziemy szukać w Łodzi onkologa, który by się tym zajął ale to nie łatwe bo albo trzeba mieć znajomość albo dać pod stołem, a ciężko odróżnić, który jest który...
majkelek napisał/a:
Rak niedrobnokomórkowy to rozpoznanie co najmniej niepełne.
Jest to sprawa bardzo pilna i uwazam, ze nie ma co czekac. Najlatwiej - wedlug mnie byloby pojechac na wizyte prywatna do dr Kalinki-Warzochy, przyjmuje w Pulsmedica przy Paderewskiego w Lodzi, zaraz obok szpitalu Kopernika, z tego co pamietam to przyjmuje w srody wiec juz dzis mialbys jakas wiedze co dalej robic.
Jeśli chodzi o rozpoznanie, to potrzebny jest pełen hist-pat. W szczególności chodzi o jakikolwiek panel przeciwciał, który dałby możliwość rozpoznania czy jest to rak gruczołowy, czy płaskonabłonkowy, czy jeszcze inny. Poza tym stopień zróżnicowania komórek - czyli tzw stopień złośliwości (G).
Moje subiektywne zdanie jest takie, że Łódź nie jest najlepszym w Polsce ośrodkiem w leczeniu raka płuc.
Jest to sprawa bardzo pilna i uwazam, ze nie ma co czekac. Najlatwiej - wedlug mnie byloby pojechac na wizyte prywatna do dr Kalinki-Warzochy, przyjmuje w Pulsmedica przy Paderewskiego w Lodzi, zaraz obok szpitalu Kopernika, z tego co pamietam to przyjmuje w srody wiec juz dzis mialbys jakas wiedze co dalej robic.
Akurat dziś byłem w Łodzi i niestety nie miałem jak odczytać postu, a rzeczywiście pojechał bym z badaniami taty ( mieszkamy 80km od Łodzi ) ale dziękuję z pomoc, postaram się o kontakt z tym lekarzem.
majkelek napisał/a:
Moje subiektywne zdanie jest takie, że Łódź nie jest najlepszym w Polsce ośrodkiem w leczeniu raka płuc.
A gdzie warto jechać, Poznań czy Bydgoszcz bo tam mamy akurat najbliżej ?
Hej!
Skoro Twój Tata leczony jest w Łagiewnikach, jakiś onkolog chemię musi zalecać.. Może na oddziale warto dopytać o nazwisko i kontakt do tej osoby, przecież korespondycyjne tej chemii nie ustala?!?
Znam dwie osoby leczone chemią w Łagiewnikach.. Komfort leczenia w tym szpitalu dużo wyższy niż w Koperniku, gdzie na injekcję leeku czeka się czasami nawet 3, 4 godziny.
Mój Tata był leczony w Koperniku przez doktora Dyczkę- bardzo sympatycznego lekarza.
Co do polecania sobie onkologów i szpitali-uważam, że wszystko zależy od konkretnego przypadku... Często bywa, że gdy leczene nie działa, pacjenci czy ich rodziny krytykują lekarza, a gdy leczenie jest skuteczne- wychwalają...
Mojemu Tacie zarówno lekarze, jak i niektorzy na forum przewidywali 4/ 5 msc życia patrząc na zaawansowanie choroby... tymczasem dziś moj Tata pomimo pogody i choroby przekopał kilka metrów ziemi w ogródku, ciesząc się na nadchodzącą wiosnę... i roślinki, którymi obsadzi swoją przydomową szklarnię.
Powtórzę raz jeszcze- każdy pacjent nosi w sobie swoj osobliwy przypadek i nie kieruj się statystykami. Jeśli nie jesteście zadowoleni z Łagiewnik, skonsultuje swoje wątpliwości z onkologiem odpowoedzialnym za przepisaną chemię, dopiero potem szukajcie innego ośrodka.
Czy poleciła by Pani jakiegoś lekarza konkretnie, z którym mógł bym się spotkać, najlepiej prywatnie tak aby poświęcił trochę więcej czasu ?
Tata nie będzie skłonny do takiej podróży, a ja również wolał bym sam jechać z wszystkimi wynikami badań na konsultację.
[ Dodano: 2014-02-13, 15:48 ]
Lejandra napisał/a:
Często bywa, że gdy leczene nie działa, pacjenci czy ich rodziny krytykują lekarza, a gdy leczenie jest skuteczne- wychwalają...
Oczywiście zbytnio lekarzy nie krytykuję ale po ostatnie rozmowie z lekarzami z Łagiewnik nie jestem zbyt zadowolony bo ani nie chcą udzielić informacji, nie można się z nimi spotkać, a jeśli już to tylko w momencie gdy tata będzie w szpitalu. W WAM nie było takiego problemu, jechałem sam, rozmawiałem itp, nie wiem czy tak kurczowo muszą się trzymać regulaminu czy jest jakiś inny powód.
Lejandra napisał/a:
Jeśli nie jesteście zadowoleni z Łagiewnik, skonsultuje swoje wątpliwości z onkologiem odpowoedzialnym za przepisaną chemię
No właśnie to jest największy problem bo można spotkać się z lekarzem tylko w wybrane dni i musi być tam jednocześnie tata czyli na siłę ciąganie chorego człowieka bo lekarz nie może rodziny skonsultować.
Artur, ale na pewno na wypisie ze szpitala w Lagiewnikach jest nazwisko / pieczatka lekarza onkologa, ktory przeprowadza konsultacje onkologiczna.
Wiec mysle, ze najprosciej byloby po nazwisku odszukac tego onkologa w googlach i pojechac do niego samemu (bez taty, zeby go nie meczyc) na wizyte prywatna.
To taka moja rada, zeby jak najszybciej zaczac dzialac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum