Mama ma mięsaka niezróznicowanego, operacje miała w styczniu 2014 w sierpniu pojawiły sie przerzuty do płuc i wątroby. lekarz powiedział mi dzis, że przerzuty są nieoperacyjne.
Może spróbują podać jej chemię, ale powiedział mi, że musimy podjąć decyzję, albo podamy jej chemię i umrze w cierpieniach, albo nie podamy i poczekamy aż umrze...
Naprawdę jest w czym wybierać...
Czy ktoś z Was musiał dokonywać takiego wyboru????
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-11-12, 21:55 ] Masz już swój wątek na Forum - nie ma potrzeby zakładać kolejnego i jest to niezgodne z Regulaminem.
Wątki scalone.
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Nieoperacyjne,ale to nie znaczy,że nie można ich wyciszyć i ustabilizować
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
nie wiem już sama, mam wrażenie, że jak lekarze i to onkolodzy słyszą mięsak niezróżnicowany to od razu rozkładają ręce. Patrzę również na to forum, liczyłam, że ktoś odezwie się z tego rodzaju mięsakiem, ale cisza, wiec myślę, że może coś w tym jest co mówią Ci lekarze. Ciągle mi powtarzają, że na tego rodzaju mięsaka chemia i radio nie działa i nic to nie da oprócz wyniszczenia organizmu
Anczarka, mięsaki to rzadkie nowotwory.
Jeżeli Wasz lekarz rozłożył ręce to próbuj jeszcze bezpośrednio w Warszawie (tak jak radzi abigail, ).
Mają tam duże doświadczenie i może pomogą.
Mama znika w oczach, od kilku dni cały czas leży, wstaje jeszcze do toalety przy naszej pomocy. Dostaje morfinę w plastrach i mówi, że się po niej źle czuje. Wcześniej dostawała MST co 12 h, ale żołądek nie wytrzymuje. Od kilku dni prawie nie je( 2 łyzki zupy, pół kromki chleba).
Mleczka na pobudzenie apetytu w ogóle nie dzialają. Dostaje zastrzyki w brzuch przeciw zakrzepicy, zakrzepica z jednej nogi zeszła i weszła na drugą nogę... mimo zastrzyków. Ma duży brzuch, napuchnięty, jest zółta, ma caly czas odruch wymiotny.
Na 16 go lekarze zarejetsrowali ją do poradnii chemioterapii. PO CO??? Nie wiem, trudno mi sobie wyobrazić chemię skoro ona jest już leżąca.
Ma przerzuty mięsaka do wątroby(nieoperacyjne), płuc, węzłów, kości miednicy
Anczarka może mamie powinien lekarz wypisać jakieś leki osłonowe na żołądek, podpytaj. I koniecznie załatw opiekę hospicjum domowego. Przyjdzie moment, że na prawdę nie będziecie mogli mamy nigdzie zawieść (piszesz, że mama leży), będą potrzebne leki, jakaś pomoc lekarska i wtedy hospicjum jest wręcz konieczne.
Własnie jestesmy pod opieką HD i chyba żałuję. Wczoraj rano przyszli do nas pierwszy raz. Lekarz z pielęgniarką. Tyle się tu naczytałam o wspaniałych ludziach z hospicjum i totalne rozczarowana... Popatrzyli, nic nie doradzili, poszli.
Wieczorem Mama miała silne bóle brzucha to zadzwoniłam do nich, na co Pani na dyrzurze mi odpowada, cyt"nie będę co 5 min odpowiadać na Pani pytania, chyba Pani nie myśli, że lekarz teraz się tym zajmie..." żal.
Dzwoniłam do nich tylko 2 razy i to w 1 dniu opieki, bo nie wiem jak to funkcjonuje. Dzwoniłam bo z pogotowia powiedzieli, że nie przyjadą, żeby wezwać HD. Kiedy jeszcze raz zadzwoniłam na pogotowie, ubłagałam ich i przyjechali, podali coś dodatkowego przeciwbólowego i przeciwwymiotnego i pojechali.
Wygląda na to, że do mojego HD nie można dzwonić.
Anczarka bardzo mi przykro, że trafiłaś na takie HD a zwłaszcza takich ludzi. Pewnie są różne hospicja i działalność osób tam pracujących też jest różna.
Pisałam ze swojego doświadczenia, że trafiłam na ludzi, którzy byli wspaniali. Raz w tygodniu zawsze był lekarz i pielęgniarka, byli również na telefon, pojawiali się jeśli wymagała tego potrzeba i częściej, zdarzało się i dwa razy na dzień. Lekarz dyżurny w hospicjum również udzielał pomocy telefonicznej, do dyspozycji miałam wolontariuszy jeśli bym tego chciała (nie potrzebowałam) jak i psychologa, byłam na prawdę pod ogromnym wrażeniem osób tam pracujących. A muszę jeszcze dodać, że hospicjum nie znajdowało się w miejscowości, w której mieszkam więc musieli do mnie dojechać. Pogotowia rzeczywiście nie bardzo są chętni do pomocy w chorobie nowotworowej ale jak coś się dzieje dzwoń uparcie bo i tak mają taki obowiązek jak jest zgłoszenie, nawet jakby przyjechali pomóc tylko doraźnie. Chory nie może cierpieć.
Mam taką nadzieję, że trafiłam na złych ludzi. Naprawdę bardzo mi przykro. Jest u nas jeszcze jedno hospicjum, może zrezygnuje z tego i zmienię je. Nawet na pewno.
Mama ma do poradni chemioterapii na 16go, zastanawiam się po co, skoro jest już prawie leżąca... czy takim ludziom też podają chemię? Od czego to zależy, może ktoś z Was wie?
Nie wiem jak czuje się Twoja mama, ale znałam chłopaka który jak Go z mężem poznaliśmy jeździł na wózku i leżał, dzięki dobrze dobranej chemioterapii zaczął sam chodzić a co więcej jeździł nawet rowerem...jego historia niestety nie konczy się dobrze jednak miło było patrzeć na Niego jak się uśmiechał i żył chociaż przez chwilkę tak jak dawniej...pomyśl o tym.
Życzę wszystkiego dobrego i wytrwałości w tym trudnym doświadczeniu
z chemioterapii nici. Chemioterapeutka powiedziała, żeby Mama dała się zawieść do hospicjum stacjonarnego, żeby ją trochę "postawili na nogi". Ale jak mama wyszła, lekarka powiedziała mi,że żadnej chemii nie będzie.
Czy ktoś z Was może mi pomóc rozszyfrować ostatni TK?
Czy ktoś z Was może mi pomóc rozszyfrować ostatni TK?
Węzły nadprzeponowe pogrupowane w pakiet nasuwają podejrzenie zaawansowanego zajęcia przerzutowego.
Podobnie przestrzeń zaotrzewnowa.
Dość duże wszczepy nowotworowe w krezce.
Liczne ogniska przerzutowe w wątrobie.
Te zmiany świadczą o uogólnionej chorobie nowotworowej z zajęciem licznych narządów i lokalizacji,
przerzuty są miejscowo zaawansowane o czym świadczą masywne pogrupowane w pakiety węzły chłonne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum