Witam.
Bardzo prosze o pomoc. U mojej mamy miesiac temu zdiagnozowano nieoperacyjnego zlosliwego gruczoloraka zoladka T4M1N1 nacieki na otrzewna.(guz jest na tylniej scianie zoladka ciagnie sie od wpustu do dwunastnicy. Mama jest dozywiana przez stomie.lekarze nie daja szans. Czekamy na decyzje o chemii. Probujemy olejow. . Z pestek moreli, lnianego I konopnego. Mama ma 48 lat sporo schudla. Teraz jest w domu(hospicjum domowe) moze leczenie za granica? czy jest ktoś kto wygral ta walke ?[/b]
Kassara88,
Nieoperacyjny rak żołądka w stadium rozsiewu ( obecność przerzutów odległych) jest niestety chorobą nieuleczalną. Chemioterapia może spowodować przystopowanie rozwoju nowotworu na jakiś czas, ale nie jest to leczenie radykalne. Poza tym podanie chemii jest uzależnione od różnych czynników, między innymi od stanu ogólnego chorej osoby. Jeżeli pacjent jest zbyt osłabiony chorobą to najczęściej odstępuje się od rozpoczęcia leczenia cytostatykami ponieważ byłoby to zbyt dużym obciążeniem lub nawet niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia.
To dobrze, że macie opiekę HD. Myślę, że to jest najważniejsza opcja teraz.
szczerze mowiac spodziewałam się czegos więcej po tym forum..
Czasami pozostaje tylko wiara ze jednak jak to pani nazwala TE CUDA pomoga. Rozumiem, ze pani wiedza oparta jest na doświadczeniu? Jestem na tym forum bo szukam wsparia i pomocy osob które sa albo były w podobnej sytuacji
[ Dodano: 2016-06-13, 18:59 ]
Missy dziekuje za odpowiedz.
Wiemy, ze zaawansoway stopien choroby nie pozwala na wiele, ale szukamy gdzie tylko możemy. Czy jest ktoś na forum kto stosowal przy chemii zastrzyki HELIXOR ? albo inne leki homeopatyczne lagodzace skutki uboczne chemii ?
Wiara czyni cuda jak to niektórzy mówią. Wiem, że wiele osób łapie się wszystkiego, tylko z doświadczenia wiemy, że nie pomaga a strasznie pustoszeje od tego portfel. Oczywiście nie moja sprawa kwestie finansowe, ale jest wielu oszustów, którzy żerują na osobach chorych.
Kassara88 napisał/a:
szczerze mowiac spodziewałam się czegos więcej po tym forum
Kassara88, chyba mnie źle zrozumiałaś i moją wolę ale nie będę tłumaczyć, skoro ostrzeżenie w dobrej wierze przyjęłaś jako negatyw, masz do tego prawo.
żeby sprawa była do końca jasna, proszę zapoznać się z Regulaminem forum"
"Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne - dzielenie się informacjami na temat wszelkich pozostałych metod (np. suplementacji diety) powinno zachować charakter dyskusji o postępowaniu wspomagającym leczenie onkologiczne.
Stosowanie w/w metod wspomagających powinno mieć akceptację prowadzącego lekarza-onkologa.
Dyskusje na temat wykraczający poza konwencjonalne leczenie onkologiczne mogą się odbywać wyłącznie w Dziale do tego przeznaczonym".
I niestety to co napisałam w poprzednim poście
Jeśli dostanie mama chemię to radzę się dopytać lekarza, czy może mama te "cudowności" stosować, żeby nie doszło do jakiejś interakcji.
jest najszczerszą prawdą.
Wszyscy tutaj mamy doświadczenie, przebyte choroby nowotworowe, opiekę nad osobami z chorobą nowotworową, dlatego nasze rady są takie a nie inne.
Oczywiście zrobisz co uważasz za słuszne. My jesteśmy tylko lub aż forum onkologicznym i nie musisz się zgadzać z naszą opinią.
Kassara88,
Wszystkie wymienione przez Ciebie oleje roślinne są zapewne absolutną nowością dla organizmu Mamy. Zakładam, że przed wykryciem choroby ich nie spożywała. Piszesz, że obecnie podstawowe odżywianie jest problemem, konieczne było założenie stomii - na pewno najistotniejsze dla wzmocnienia organizmu ( jeśli myśli się o podaniu chemii) jest dostarczanie wszystkich składników odżywczych, w zbilansowanej formie. Uderzeniowa dawka kwasów tłuszczowych z kliku olejów nie musi być akurat czymś na co czeka osłabiony organizm.
Rozumiem, że szukasz wszelkich sposobów, aby coś zrobić, coś znaleźć. Tutaj na forum możesz uzyskać wskazówki dotyczące konwencjonalnego leczenia onkologicznego. Wszelkie dodatkowe substancje/suplementy muszą mieć akceptację lekarza prowadzącego. Możliwość wystąpienia nieprzewidzianych skutków ubocznych i interakcji jest spora w przypadku nie przebadanych klinicznie produktów.
Czy możesz napisać coś więcej o chorobie Mamy? Jakiś opis tk? Wynik histpat? Czy określono status HER2?
Histpat śródoperacyjny jest opisany jako wstępny - wynik nie jest w 100% precyzyjny, mówi tylko o słabo zróżnicowanym raku gruczołowym. Mam nadzieję, że badanie zostanie dokończone i uszczegółowione, o ile pobrany materiał jest wystarczający.
Co lekarze mówią o wdrożeniu chemii? Czy problemem jest aktualny stan Mamy? Słabe wyniki morfologii i biochemii?
Czy Mama miała robioną tomografię jamy brzusznej?
Lekarze na podstawie tego co jest postawili doagnoze. . Rak nieoperacyjny, Jesli chemia to tylko paliatywna. Mama jest oslabiona raz jest lepiej raz gorzej . Teraz jest w domu. . W czwartek bedzie decyzja o podaniu chemii. . Mama czesto pluje gesta slina.. czasami jest ona czarna. Uzupelniaja jej elektrolity, przez kilka dni dostawala tylko nutridrinki (ok 2 l na dobe ) tak zlecil lekarz a okazalo sie ze byla niewystarczajaco nawadniana. Dochodzi do siebie dostaje potas w kroplowce. Rodzina byla dzisiaj x wynikami w bydgoszczy u dr Tujakowskiego,(jestesmy z okolic chojnic )mame prowadzi dr Sawicki. Dr Tujakowski po przejrzeniu wynikow stwierdzil ze mamy zaufac lekarzowi prowadzacemu. . Ze nic wiecej nie moze juz zrobic.
Rodzeństwo mojej Mamy zaufało jednemu panu doktorowi z doktoratem z Warszawy, który namówił ich by wcierali w łokcie mojej umierającej Mamy roztwór selenu. Efefkt był taki, że Mama się tym podtruła i może by dłużej była z nami, choć była już nieprzytomna.
Jest mnóstwo hochsztaplerów, nawet posiadających prawo wykonywania zawodu lekarza, którzy drenują kieszenie pacjentów, żerując na ich rozpaczy. W mojej rodzinie "alternatywnie " z powodu zafiksowania moich ciotek i wujków był leczony mój Tato, ukochana Babcia i Mama. Wszyscy byli terminalnie chorzy. Śmiem nawet twierdzić, że w przypadku Mamy i Babci terapia im zaszkodziła i może nawet przyczyniła się do dalszych cierpień. A teraz tak na logikę gdyby istniał cudowny lek na raka, to by już dawno był w użyciu. Wiem, że chodzą teorie spiskowe, że to koncerny farmaceutyczne blokują. Nawet gdyby blokowały nie wiem jak to taki lek już był dostępny powszechnie na czarnym rynku. Nie ma takiego leku..
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-06-14, 06:39 ] Brawo, Rafus. Post mądry, wyważony. Dziękuję
Kassara88,
Współczuję i rozumiem co czujesz. Mój mąż również ma nieoperacyjnego rak przełyku i wiem jak można być bezsilnym wobec takiej diagnozy. Mimo wszystko, trzeba jednak podchodzić do wszystkiego z rozumem, aby chorym jeszcze bardziej nie zaszkodzić. Najlepszym "lekastwem" jest czas jaki możemy poświęcić bliskiej osobie i okazywanie miłości. Ja również łudzę się, że stanie się cud i wszystko to okaże się złym snem. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego.
Witam.
Chcialabym zapytac czy mozecie doradzic dobry krem/masc na opuchniete stopy? Lekarz powiedzial ze mozna sie tym wspomoc. Nie doradzil jednak jaki. Mama ma raka zoladka, karmienie dojelitowe wiec glownej przyczyny spuchnietych nog nie mozemy zniwelowac. Wiemy dlaczego stopy sa opuchniete, masujemy Mamie stopy, zaczela wiecej spacerowac, bo czuje sie lepiej I pojawila sie opuchlizna ktora nasila przy upalach.
Dziekuje
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-07-02, 12:01 ] Nie ma potrzeby zakładania kolejnych wątków. Każda choroba tej samej osoby znajduje się w jednym i tym samym wątku i tylko w nim piszemy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum