W Nowym Sączu otwarto Ośrodek Onkologiczny przy Szpitalu Specjalistycznym im. Jędrzeja Śniadeckiego.
Zbudowany od podstaw, posiadający 120 łóżek ma zapewnić pełną opiekę onkologiczną dla pacjentów głównie z terenu Sądecczyzny.
Artur Puszko, dyrektor szpitala, stwierdził podczas uroczystego otwarcia, że jest to jedna z najważniejszych inwestycji, którą szpital przeprowadził od kilku lat. - Będziemy mogli leczyć wszelkiego rodzaju choroby nowotworowe – zapowiedział. Według niego, ośrodek zbudowany od podstaw w ciągu dwóch lat dysponować będzie najnowocześniejszym sprzętem do diagnostyki chorób nowotworowych, a także ich leczenia, w tym dwoma akceleratorami do radioterapii. W samym powiecie nowosądeckim mieszka ponad 200 tys. osób, które korzystają z różnego rodzaju usług medycznych. Część z tych osób leczonych jest onkologicznie w wielu miastach w Polsce. Obecnie będą one mogły leczyć się w Nowym Sączu pod okiem najlepszych specjalistów.
Ja jestem z Podkarpacia, ale niestety wołami nie zaciągnięto by mnie do mało znanego ośrodka. Przerażają mnie pomysły publicznie prezentowane w tv m.in przez znanego chirurga, który uważa, że trzeba ograniczyć chorym możliwość leczenia się w dużych specjalistycznych ośrodkach jeśli na swoim terenie mają mniejsze ośrodki ze specjalistami. Mało tego uważa, że są to fanaberie, za które taki kapryśny pacjent powinien płacić bądź dopłacać z własnej kieszeni. Ja rozumiem, że podłożem są motywy polityczno finansowe jednak pacjent a szczególnie pacjent onkologiczny nie ma czasu na doświadczenia. Potrzebne jest zaufanie do lekarza. Na tym forum są wymieniane centra onkologii, które cieszą się dobrą sławą i zaufaniem. Ja leczę się w CO w Warszawie i chociaż kosztuje mnie sporo i sił i kasy dojeżdżanie na wizyty, na badania to końmi mnie stamtąd nikt nie zabierze. Klasa ośrodka to nie tylko szef z dorobkiem i nazwiskiem, ale też kadra, która ma dość pokory aby się uczyć od najlepszych i to uczyć ciągle pozostając przy tym nie obojętnym na ból pacjenta. Oczywiście moja wypowiedź jest pewnym generalizowaniem, ale opieram ją na swoich doświadczeniach a właśnie takie niefajne miałam.
Natomiast Nowemu Sączowi wszystkiego dobrego.
[ Dodano: 2012-11-06, 13:17 ]
Nie chciałabym aby zostało zrozumiane, że Nowy Sącz jest na Podkarpaciu, bo jakoś tak mi to wyszło.
sara, ja rozumiem Twoje niepokoje...
Ale w tej chwili jest bardzo zła sytuacja w szpitalach, bo albo je zamykają w całości albo poszczególne oddziały. Centrum Zdrowia Matki Polki, czy Instytut Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie wykonuje się wiele specjalistycznych operacji i zabiegów - sygnalizują, że nie będą mogły przyjmować chorych dzieci.... W podobnej sytuacji są placówki onkologiczne....
Dlatego z radością przyjęłam informację o powołaniu nowego ośrodka onkologicznego.
Oczywiście z nadzieją, że ośrodek zagwarantuje świadczenie usług medycznych na oczekiwanym poziomie.
Oczywiście nowe ośrodki powinny powstawać, bo problem jest narastający. Prognozy niestety mówią o wzrostach zachorowań, ale przypisywanie pacjenta do szpitala gdzie jest oddział onkologiczny i specjalista onkolog niczemu dobremu nie służy. W słowach, że "jak pacjent ma kaprys aby leczyć się w większym ośrodku to niech za to płaci" wietrzę jakiś brzydki podtekst.
Wracając jednak do nowych ośrodków. Jestem zwolennikiem teorii, że jeśli ten czy inny ośrodek będzie dobry i na odpowiednim poziomie leczenia to pacjent go sam znajdzie i jeszcze bladym świtem ustawi się w kolejce do rejestracji. Wiele osób wie jak wygląda CO w Warszawie i gdyby inne ośrodki leżące bliżej miejsca zamieszkania były dobre to ludzie nie czekaliby w potwornych kolejkach i w otoczeniu typu późny PRL po wiele godzin na konsultacje. Będę szczerze się cieszyć jak Nowy Sącz zdobędzie pacjentów z przekonania a nie z przypisania. Taki ośrodek jest z pewnością potrzebny.
Natomiast nijak nie potrafię zrozumieć polityki zdrowotnej w tym kraju gdzie takie ośrodki flagowe o jakich Jolana piszesz mają kłopoty finansowe a towarzystwo u góry potrafi jedynie straszyć likwidacją. To są ośrodki, które powinny być o specjalnym statusie, pod kloszem. Traktuję je jako dziedzictwo narodowe. Potencjał intelektualny pracujących tam ludzi jest bezcenny.
Proponuję też zapoznać się z kilkoma wątkami na RJForum. Gdyby nie kilkusetkilometrowe podróże wielu chorych, gdyby nie ich wysiłek aby dowiedzieć się o co chodzi, gdyby nie wytężona praca i poświęcenie czasu przez kilku specjalistów onkologii klinicznej, w końcu gdyby nie takie miejsca jak CO-I w Warszawie, NZOZ Magodent w Warszawie, ECZ w Otwocku, MSOUW w Wieliszewie czy 4WSK we Wrocławiu młodzi chorzy, potencjalnie z dużymi szansami na wyleczenie wciąż by umierali w Ośrodkach onkologicznych w Szczecinie, Olsztynie, Łodzi czy Poznaniu ponieważ wiedza z zakresu leczenia nowotworów jądra zatrzymała się tam na poziomie wczesnych lat 90! A nieraz jest jeszcze starsza!
Czy wciąż słuszne są
Cytat:
pomysły publicznie prezentowane w tv m.in przez znanego chirurga, który uważa, że trzeba ograniczyć chorym możliwość leczenia się w dużych specjalistycznych ośrodkach jeśli na swoim terenie mają mniejsze ośrodki ze specjalistami. Mało tego uważa, że są to fanaberie, za które taki kapryśny pacjent powinien płacić bądź dopłacać z własnej kieszeni.
Nawiasem jestem ciekaw, kto taką opinię wydał?
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Vioom napisałeś
"Proponuję też zapoznać się z kilkoma wątkami na RJForum. "
Czy my dobrze się zrozumieliśmy?
Z treści wynikałoby, że mamy podobne zdanie a Twoja propozycja sugeruje, że czegoś nie rozumiem. Hm...
Nazwisko profesora podeślę na priv.
Dokładnie, widać różnicę między oderwanym od rzeczywistości umysłem pana doktora a rzeczywistością. Choćby ostatnio u dwóch pacjentów, którzy zarejestrowali się na RJForum badanie histopatologiczne nie określa czynników na podstawie których można postawić rozpoznanie!
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Vioom pamiętaj tylko, żeby nie wrzucac wszystkich do jednego worka, bo można kogośc skrzywdzic.... a z 5 ośrodków które ty wymieniłeś mój mąż leczył się w trzech. I niestety tam też popełniono błąd i źle przebadano próbki hist-pat.
Rak jest chorobą cały czas nie opanowaną przez współczesną medycynę, a jeszcze gorzej gdy nam się trafi rzadki unikat
Ale dokładnie wiem co piszesz o ,,małych,, ośrodkach onkologicznych, bo dzięki nim moja ciocia przegrała walkę (a leczyła się nie - w małym ośrodku, bo w Krakowie)
Tworzenie sieci mniejszych ośrodków onkologicznych tzw. satelitarnych nie jest złym pomysłem w samym sobie. Powinny one prowadzić o wiele bardziej ściślejszą współpracę z dużymi centrami onkologicznymi. A często bywa tak, że autonomia tam panująca jest zbyt daleko posunięta...
Porównując poziom wykształcenia, doświadczenia pracującej tam kadry i całego zaplecza diagnostycznego w w renomowanych placówkach jest poza wszelką dyskusją.
Dlatego powinna być nieograniczona możliwość konsultowania się w wątpliwych przypadkach z innymi lekarzami w dobie internetu jest to bardzo szybka droga ( aby nie ryzykować popełnienia błędu).
W dobie nowoczesnego komunikowania się można to sprawnie zorganizować.
Hipotetycznie na przykład : plan leczenia, ustalony w Centrum Onkologii byłby przesyłany do placówki onkologicznej najbliższego miejsca zamieszkania pacjenta, i tam realizowany - plan chemioterapia i / lub napromieniania chorych .
Hipotetycznie na przykład : plan leczenia, ustalony w Centrum Onkologii byłby przesyłany do placówki onkologicznej najbliższego miejsca zamieszkania pacjenta, i tam realizowany - plan chemioterapia i / lub napromieniania chorych .
Ale to nie jest hipotetyczny przykład. Tak możliwośc jest w realu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
