Hej kachax33!
Mój Ojciec jest po pierwszym cyklu docetakselu... Wcześniej przejmował chemię schematem PN ( cisplatyna/ winorelbina), leczenie okazało się bezskuteczne, choroba postępuje..
Co do samego Docetakselu- leczenie daje Tacie w kość... Co prawda włosy nie wypadły ( choć dla niego, to żaden problem, ale osobiście zdaję sobie sprawę, że utrata włosów może trochę dobić, zwłaszcza gdy z chorobą zmierza się ktoś, kto ma tzw "słaby" charakter), ale gdy deksametazon przestał działać, Tata czuł się okropnie, bywały dni, że nie miał siły wstać z łóżka, nie jadł. Po ok półtora tygodnia od iniekcji leku wrócił do formy.
Przed nami jeszcze planowane 3 -5 wlewów.... Po 2-3 zamierzam zrobić Tacie TK klatki... Lekarz prowadzący twierdzi, że TK wykonuje się na koniec leczenia... Dla mnie to bzdura, bo nie bardzo rozumiem po co faszerować się trucizną skoro może nie przynosi korzyści, można przecież w tym czasie szukać innego leczenia- tylko czy inne opcje istnieją?
Pozdrawiam Cię, pisz proszę jak znosicie leczenie docetakselem. Dużo sił życzę- pozdrawiam