No tak, ale jednak czasami i takie suplementy diety potrafią tez nam w jakiś tam sposób pomóc. Nie pisze ze nagle dzieki nim ozdrowiejemy, ale pomogą nam dojść do siebie.
No tak, ale nie wiem czy golonka od razu pomoże nam dojść do siebie... a co z wątrobą ?
No i potem trzeba myslec jak zbić wagę
A tak na poważnie, to co z tymi suplementami ? Trafiłam ostatnio na coś fajnego w ich kwestii jak znajde to podrzuce Wam do poczytania.
Tutaj informacja z dzisiejszego wydania Onet.pl Jeżeli ktoś nie zdążył przeczytać :
Cyt;
Jak wykazują najświeższe badania, kieliszek wina dziennie zwiększa szanse przeżycia chorych z rakiem piersi. Na postawie analizy, jaka objęła ponad 13 tysięcy kobiet leczonych na oddziałach onkologicznych dowiedziono, że umiarkowane spożycie alkoholu skutkuje lepszymi prognozami dla pacjentek.
Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge, pracujący wraz z South Egypt Cancer Institute uważają, że ich ustalenia mogą nieść określone implikacje co do treści porad, jakich udziela się osobom leczonym na raka piersi. – Nasze badanie wykazuje, że ktoś, u kogo zdiagnozowano raka piersi nie powinien odmawiać sobie przyjemności płynącej z okazjonalnego spożycia alkoholu – powiedział Paul Pharaoh z wydziału zdrowia publicznego. (…)
W ramach badania, którego wyniki zaprezentowano podczas konferencji onkologicznej NCRI w Liverpoolu, przeanalizowano przypadki 13 525 zachorowań na raka piersi. Zebrane dane wskazują, że wypijanie siedmiu jednostek alkoholu tygodniowo obniżało względne ryzyko o 10 proc., zaś 14 jednostek – o 20 proc. Mały kieliszek wina o standardowej mocy zawiera 1,5 jednostek alkoholu.
Statystycznie, w przypadku kobiety chorej na raka piersi ryzyko zgonu w ciągu 10 lat wynosi 20 proc. Spada ono do 18 proc., jeśli pacjentka wypija siedem jednostek tygodniowo, lub do 16 proc., jeśli pije dwa razy tyle. Podczas badania nie sprawdzano, jaki skutek ma spożywanie ilości większej niż 14 jednostek tygodniowo, ani też jak konsumpcja alkoholu wpływa na inne nowotwory.
Jednocześnie jednak badacze ostrzegają, by chore unikały wzrostu wagi, ponieważ to z kolei może mieć negatywny wpływ na szanse przeżycia. – Możemy tylko spekulować, jakie procesy biologiczne za tym stoją – powiedział doktor Pharaoh. – Wiemy, że alkohol jest metabolizowany w toksyczne cząsteczki chemiczne zwane aldehydami. Wiadomo, że aldehydy niszczą DNA i mogą powodować zmiany zwiększające zachorowanie na raka piersi. Kiedy jednak już ma się raka, coś co niszczy DNA może paradoksalnie pełnić rolę terapeutyczną.
Opisane ustalenia mogą zaskoczyć wiele kobiet, którym jednocześnie mówi się, że picie nawet niewielkich ilości alkoholu podnosi ryzyko zachorowania na raka piersi. Przykładowo, pod koniec zeszłego roku na łamach "Journal of the American Medical Association" opublikowano artykuł sugerujący, że spożywanie od trzech do sześciu małych kieliszków wina tygodniowo skutkuje 15-procentowym wzrostem zagrożenia zapadnięciem na tę chorobę. Wnioski te wysnuto na podstawie obserwacji 105 986 osób na przestrzeni 28 lat.
Ciekaw jestem, czy osoby, które twierdziły w badaniu, że nie piły, nie piły alkoholu naprawdę, czy też mówiły, że nie piły, bo się do tego zobowiązały... jakoś trudno mi uwierzyć, że kilkadziesiąt tysięcy kobiet biorących udział w badaniu, przez 28 lat powstrzymywało się od alkoholu, i nie piło nawet trzech małych kieliszków wina tygodniowo, bądź ich odpowiednika w postaci tradycyjnego sobotniego drinka podczas barbecue...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Gazdo-odpowiem Ci tak.Nie pijam wina więcej niż jedną lampkę wina Martini Bianco w miesiącu.Jednak znam kogoś kto regularnie wypija około 3-4 piw Żywiec tygodniowo i o dziwo ma się dobrze,co nas bardzo cieszy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum