1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
niepokojące objawy
Autor Wiadomość
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #136  Wysłany: 2015-09-19, 20:20  


Poczekajcie momencik, spokojnie.
Bonaj, z jakiego powodu Twoja mama trafiła do szpitala? Czy była już konsultacja z radioterapeutą?
Być może dobrym (i możliwym) rozwiązaniem będzie paliatywna radioterapia lub brachyterapia ( http://www.czytelniamedyc...aliatywnej.html , http://www.oncology-and-r...0882-2/abstract ). Zapytaj o to lekarza prowadzącego.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #137  Wysłany: 2015-09-20, 06:30  


Bonaj,
Na Izbie Przyjęć, na którą Was wysłałam ;) nie zrobiono jednego, moim zdaniem podstawowego badania - pomiaru saturacji, czyli zawartości tlenu we krwi. Badanie jest proste, trwa 30 sekund i polega na założeniu klipsa pomiarowego na palec. Pokazałoby, czy zawartość tlenu we krwi jest prawidłowa (a zatem duszność byłaby uczuciem subiektywnym) czy obniżona (wtedy mielibyśmy dowód na obiektywny charakter duszności). Tak czy inaczej koncentrator tlenu nie jest złym pomysłem, ale uczucia duszności (zwłaszcza subiektywnej) dostarczenie większej ilości tlenu może nie zwalczyć. W zwalczaniu uczucia duszności (podkreślam - uczucia, nie samej duszności) bardzo skutecznym lekiem są niewielkie dawki morfiny i to ją Mama powinna dostawać.
Nie pamiętam w tej chwili (a nie mam czasu przegryzać się przez wątek) - czy Mama dostaje sterydy? Jeśli tak - należałoby zwiększyć dawkę, jeąli nie - dołączyć je do leczenia.

Jeśli morfina i sterydy okażą się nie w pełni skuteczna - można rozważyć paliatywną sedację.

Jeśli chodzi o wynik CT - trudno powiedzieć, czy jest lepszy, czy gorszy.
Z jedej strony - masa "podstawowego" guza zmniejszyła się - to dobrze. Z drugiej - leczenie nie zatrzymało postępu choroby, ponieważ pojawił się nowe zmiany - to źle.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #138  Wysłany: 2015-09-20, 12:04  


Mama od ponad tygodnia miała uczucie duszenia się.
Paniczny lęk - zaraz się uduszę.
Tydzień temu w sobotę (12 września) trafiliśmy na SOR zgodnie z zaleceniem Madzii70 ;)

Na Sorze zrobili wszystkie badania, inhalacje i odesłali do domu.
(Saturacje robili, ale nie ma tego w wypisie. Moja żona usłyszała tylko jak pielęgniarka powiedziała lekarce: Saturacja 9 coś tam. Nie usłyszała dokładnie. Ja nie drążyłem tematu bo myślałem, ze będzie na wypisie)

W domu mama nadal "dusiła się"

W poniedziałek poszliśmy do lekarza 1 kontaktu.
Stwierdził, że duszności są bardziej subiektywne niż obiektywne.

Kolejne dni to koszmar. W nocy mama nie mogła spać z obawy przed uduszeniem się.
Poszedłem więc do Pani ordynator pulmonologii opisując całą sytuację.
Pani ordynator powiedziała, żeby przywieźć mamę na oddział i ona dokładnie mamę przebada i sprawdzi czy duszności są obiektywne czy subiektywne.
Jeśli obiektywne to zastosuje leczenie, które ulży mamie.
Przy okazji oglądała płytkę z TK i mówiła, ze wg.niej te nowe zmiany nie są nowotworowe, a nacieki nie powinny na tą chwilę powodować takich objawów.

Dzisiaj rozmawiałem z panią Doktor i powiedziała, że duszność rzeczywiście była, ale lekka i ni jak się nie ma do tego co czuje mama.
Po podaniu leków w szpitalu osłuchowo jest dużo lepiej.
Pani Doktor powiedziała, że będzie jutro konsultowała mamę pod kątem radioterapii.
Zaleciła konsultacje z psychiatrą i chciała psychiatrę ściągnąć jutro na oddział.
Powiedziałem, że mama jest pod opieką psychiatry poza szpitalem, na co pani doktor powiedziała, że bardzo dobrze.
Mamy lęki są nieadekwatne do rzeczywistości.

Mama jest leczona psychiatrycznie ponad 11 lat z powodu dystymii / depresji
z niezadowalającym skutkiem.

Obecnie leczona następującymi lekami :

Brintelix 10mg 1-0-0
valdoxan 25mg 0-0-2
kwetaplex XR 50mg 0-0-1

Od 18 września br. w związku z nasilonymi stanami lękowymi
włączono :

Lexotan 3mg ½ - 0- ½

W przeszłości leczona od uzależnienia alkoholowego z dobrym skutkiem.
Całkowita abstynencja od 12 lat.
Skłonność do nadużywania lekarstw.

Cały dom w różnych lekach/suplementach wydawanych bez recepty.

Dzisiaj w nocy pielęgniarka w szpitalu zabrała mamie reklamówkę, którą przemyciła do szpitala. A w niej leki przeciwbólowe (np.Ibuprom max i uspokająjące sprzedawane bez recepty)
Nie wiem z jakiego powodu pielęgniarka przeszukała mamie rzeczy, ale domyślam się, że któraś z pań z mamy sali zgłosiła pielęgniarkom, że mama w nocy ciągle je jakieś tabletki.

Pytałem o tlen (czy w szpitalu czy w domu) to Pani Doktor powiedziała, że na tą chwilę nie ma wskazań.
Tak to wygląda na obecną chwilę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #139  Wysłany: 2015-09-20, 16:17  


Bonaj,
Może być tak, że mama ma lęki/nerwicę/depresję, jednym z objawów tych stanów jest uczucie duszenia, kluski w gardle, kłopot ze złapaniem pełnego oddechu, takie ciężkie łapanie powietrza. Mama wie na co choruje, boi się, że się udusi, mając lęki budzi się w Niej strach i powoduje, że ma uczucie duszenia. Ja tylko gdybam, bo oczywiście może być i inny powód ale skoro trafiła drugi raz do szpitala z tymi samymi objawami a lekarze nic nie znaleźli to może to być powód. Może trzeba porozmawiać z psychiatrą, może trzeba zmienić leki albo zmienić dawkowanie.

pozdrawiam
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #140  Wysłany: 2015-09-21, 09:28  


marzena66 napisał/a:
Może być tak, że mama ma lęki/nerwicę/depresję, jednym z objawów tych stanów jest uczucie duszenia,

Dokładnie tak jest. Wczoraj już umierała. Mówiła, że to już koniec. Żeby załatwić jej jakąś truciznę, żeby nie musiała się tak męczyć.
W porozumieniu z psychiatrą dałem na noc podwójną dawkę przeciwlękowego leku i nagle mama mówi, że duszność puściła. Potem się wyluzowała i zasnęła.

Dzisiaj od rana znowu dyszy. Oddycha przez nos. Tak ciężko, jakby faktycznie miała się udusić.

Myślę, że ciężko się mamie oddycha, ale lęk potęguje te odczucia. Wpada w panikę i kółko się zamyka. Nakręca się.

Jutro ma być konsultacja odnośnie naświetlań
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #141  Wysłany: 2015-09-21, 09:52  


Bonaj napisał/a:
W porozumieniu z psychiatrą dałem na noc podwójną dawkę przeciwlękowego leku i nagle mama mówi, że duszność puściła.


Czyli może to być przyczyna, tym bardziej, że nic niepokojącego u mamy podczas takiego ataku się nie działo, po drugie tabletka przeciwlękowa pomogła. Ponieważ sytuacja się powtarza, co jednocześnie powoduje wzrastanie lęku u mamy i objawy fizyczne (duszenie) a leki które bierze nie wyciszają mamy zmieniłabym z lekarzem psychiatrą leki. Może trzeba włączyć antydepresanty plus leki typowo przeciwlękowe, to musi ustalić lekarz, trzeba porozmawiać i opisać wszystkie objawy jakie się w ostatnich dniach działy. Mama się boi a i Ty się bardzo stresujesz całą sytuacją, trzeba to w jakiś sposób ustabilizować a leków tego typu jest bardzo dużo, myślę że ma lekarz duży wybór dopasowania.

pozdrawiam

[ Dodano: 2015-09-21, 10:53 ]
Bonaj napisał/a:
ale lęk potęguje te odczucia. Wpada w panikę i kółko się zamyka


Dokładnie tak to działa.
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #142  Wysłany: 2015-09-21, 18:11  


Po południu gdy byłem odwiedzić mamę w szpitalu ledwo oddychała .
Najgorzej jest po krótkim wysiłku . Trochę przejdzie i ledwo zipie.

Powiedziała mi że jej czas dobiega końca.
Potem, że już niedługo umrze.

Sam już nie wiem co myślec .
Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #143  Wysłany: 2015-09-21, 20:21  


Bonaj,
Wygląda na to, że obecnie Twoja Mama jest pod solidną i konkretną opieką - bardzo się cieszę.
Czekamy na rozwój sytuacji - modyfikacja dawki leków przeciwlękowych jest niegłupim pomysłem ;)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #144  Wysłany: 2015-09-22, 13:13  


Mama w domu. Na pulmonologii nic wiecej nam nie pomogą. Inhalacje i lekarstwa może mama dostawać w domu.
Byliśmy na konsultacji onkologicznej pod kątem naświetlań .
Lekarka powiedziała , że na tą chwilę mama się nie nadaje ze względu na zły stan ogólny.
Powiedziała, żeby przyjść w przyszłym tygodniu jak będzie bardziej doświadczona lekarka bo jest na urlopie. Ale na jej oko naświetlania pogorszą tylko stan mamy.
Dodatkowo nacieki na żyły i serce mogą spowodować krwotok i według niej mama nie kwalifikuje się.

To tyle. Stan ogólny jest gorszy niż w piątek, gdy zawiozłem mamę do szpitala na podleczenie.

Dzisiaj zrobiono tez spirometrie. Jutro będę miał wypis to wkleję.

Po tych lekach przeciwlękowych mama spokojniejsza.
Bardzo słabo wydolna. Przejdzie kawałek i sie dusi. Nie umie złapać powietrza.
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #145  Wysłany: 2015-09-22, 16:52  


Bonaj, jesteście w domu odpowiednio zabezpieczeni? bo przykro mi to mówić, ale lepiej już chyba nie będzie ... tak wnoszę z tego co piszesz i z tego co widziałam co się działo z moim Tatą.
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #146  Wysłany: 2015-09-22, 18:03  


Bonaj,
Czas na hospicjum domowe.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #147  Wysłany: 2015-09-22, 20:23  


HD już mamy dawno. Trzeba będzie zacieśnić stosunki.
Jutro pielęgniarka przyjdzie i zobaczymy co dalej.

A to możliwe, że jeszcze po chemii takie osłabienie?

Wyniki krwi niby dobre. Tak mówili w szpitalu.
Odsłuchowe niby lepiej. Guz się zmniejszył.
A mama czuje się gorzej :(
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #148  Wysłany: 2015-09-22, 20:28  


Myślę, że to wszystko wynika z rozrostu guza wokół ważnych dla życia struktur w śródpiersiu. Organizm instynktownie reaguje lękiem - podobnie jak w czasie zawału serca.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #149  Wysłany: 2015-09-22, 20:48  


Madzia70 napisał/a:
(...)

Jesteśmy w stanie jakoś pomóc ?

Czy tylko leki przeciwlękowe, uspokajające itp?

Może konsultacja z kardiologiem ?
Mamy umówioną jutro wizytę prywatną, ale nie wiem czy jest sens.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-22, 21:53 ]
Bardzo proszę nie cytować całych poprzednich postów.

[ Dodano: 2015-09-22, 21:55 ]
Podpuchnięta twarz i szyja to od sterydów czy naciek na żyłę ?

[ Dodano: 2015-09-23, 18:05 ]
Wklejam wypis ze szpitala.

Proszę o interpretacje spirometrii:

podejrzenie restrykcji (co to znaczy?)

FEV1.04 43% w.należnej
VC 1.55 51% w.należnej
FEV1%VC 67.10
MEF50 1.32 36% w.należnej




[ Dodano: 2015-09-23, 21:34 ]
Zauważyłem też w wynikach znaczne przekroczenie NtbBNP

Jest 1797 a norma poniżej 125

To jest jakieś badanie wydolności serca ?


22.09.15r.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1824 raz(y) 518,55 KB

22.09.15r2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1752 raz(y) 686,44 KB

 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #150  Wysłany: 2015-09-24, 13:25  


Pożyczyłem z HD koncentrator tlenu.
Lekarz był zajęty. Pielęgniarka, która mi go dała powiedziała tylko, że nie można go używać non stop. Nasza pielęgniarka przyjdzie dopiero jutro.

Mam więc pytanie. Ile czasu mama może być pod tlenem ?


Widzę , że weszliśmy w kolejny etap i obecnie mama porusza się z trudnościami jedynie po domu. Nie ma siły.

Czy jest jeszcze szansa, że się "ogarnie" i wrócą jej siły czy lepiej już nie będzie.

I jeszcze jedno pytanie, jaki jest następny etap ?
Czy przestanie opuszczać łóżko, czy może odejść w takim stanie jakim jest obecnie?

co ja mogę jeszcze zrobić?
Jestem gotów na wszelkie działania mogące przynieść poprawę.
Lekarze już nie bardzo chcą ze mną rozmawiać.
Czuję się jak intruz.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group