witaj, u nas zaczelo sie koncem czerwca, od dluzszego czasu uporczywe bóle w plecach - takie tlumaczenie: a bo źle, spałem, a bo coś tam itp Były już jednak z pół roku wczesniej niepokojące objawy w postaci białka w moczu. Lekarz ogólny je po prostu zbijał lekami, żaden mądrala nie wpadł na to, żeby tate wysłac na usg.... Te pół roku mogło wiele zmienic. Potem od lekarza do lekarza i totalny szok!!! Wszystko jednak potoczyło sie w miare szybko - oczywiscie TYLKO prywatne wizyty, bo normalnie to takie terminy, ze ręce opadają... Poczatkiem lipca wycięcie całej lewej nerki. Tata obolały, ale myslelismy, a moze tak bardzo tego chcielismy?, że na tym sie zakonczy. Potem kolejny tomograf i niestety już sie zdążył dziad jeden przerzucić na watrobe... Tata miał naswietlania w loży (miejsce po operacji) i skonczyl rowniez na watrobie. W chwili obecnej czekamy na podanie Toriselu - jedyny mozliwy lek. Ba, konultant wojwódzki juz zaaopniowal pozytywnie, ale jeszcze NFZ ma podbić swoja magiczna pieczatka...
Koncem listopada rodzice jadą do prof. Szczylika.
Dla nas wszystkich jest to totalny szok cały czas, jakis koszmar, echhh, ogolnie brakuje słów już... Nie tak to miało wszystko wyglądać...
Jak coś to pytaj śmiało! Trzeba sie 3mac!
Ponadto mam pytanie do użytkowników, gdyż tata praktycznie cały czas ma gorączke. Czy to normalne? Wiem, ze takie efekty dają również naświetlania, ale czy to może być jedyny powód?
Marta123 napisał/a: |
Naprawdę, twój tata też ma podobny przypadek?? i jak się czuje po tej operacji, jak sobie radzi??? mój tato był na tomografii, oczywiście prywatnie bo inaczej moglibyśmy czekac i czekac! wynik dopiero za 2 dni....tata mówi,że czuje sie nawet dobrze, ale widac,że go trochę pobolewa..Jestem w szoku i nie mogę w to uwierzyc,że jeszcze tydzien temu było wszystko dobrze!! nic mu nie dolegało a tu taka diagnoza!!! Nie mogę sobie znaleźc miejsca...bardzo sie stresuję... |