1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór mojej mamy
Autor Wiadomość
ananav 


Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 343
Pomogła: 51 razy

 #16  Wysłany: 2013-07-23, 09:01  


ania.dalek, jak bardzo Cie rozumie ... ja blaznowalam okolo pol roku , teraz i na to nie mam ochoty...
Ja otepiala juz chodze od 18 miesiecy...
Rak drobnokomorkowy stosunkowo dobrze reaguje na chemie , ok 70 % przypadkow , wiec sa b.duze szanse , ze choroba sie na troche zatrzyma
3maj sie cieplo , pozdrawiam
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #17  Wysłany: 2013-07-23, 09:12  


Dzięki :-) Trzymaj się ciepło
 
Ala81 


Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 44
Skąd: Warszawa
Pomogła: 4 razy

 #18  Wysłany: 2013-07-24, 11:41  


Aniu, wszyscy tutaj świetnie rozumiemy, co czujesz. Wszyscy tak robiliśmy/robimy. Sama się czase zastanawiam, jak przez tyle czasu mogłam udawać, że wszystko będzie dobrze, choć w środku miałam ochotę wyć. Cały czas byłam przy mamie, szukałam plusów nawet, kiedy wyniki były złe. Myślę, że mama bardzo mi ufała i wierzyła, że będzie dobrze do samego końca i chyba się nie bała, a przynajmniej nie myślała tak często, o najgorszym.
Robisz to dla mamy, do największy dar jaki możesz jej dać. I, wierz mi, ta świadomość da Ci później siłę, by dalej żyć.
Ściskam ciepło
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #19  Wysłany: 2013-07-28, 18:54  


A siły bedzie ci dużo potrzeba,ta choroba jest paskudna,ale trzeba mieć tą nadzieję.Choć po chemii jest różnie,chodzi mi o samopoczucie,brak apetytu,osłabienia,spadek HB.,wymioty itd,to trzeba wspierać ,być przy chorym,i choć są czasami chwile załamania,my musimy być silne, i tego wam życzę z całego serca.Pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #20  Wysłany: 2013-08-03, 08:37  


Witajcie, Wczoraj rozpoczęła się chemioterapia mamy. Pierwszy dzień cisplatyna i etopozyd. Butelek tyle , że mi samej w głowie się kręciło od ilości. Byłam przy niej jak dostała cisplatynę to nie było źle. Nie wiem jak tam było po eto bo musiałam już jechać do domu. Późno się to wszystko zaczęło bo o 16.45 dopiero podano chemię. Dziś tylko eto, a jutro cis. Mam nadzieję, że jakichś powikłań nie będzie strasznych. Jedyne co mnie martwi to rozrzedzenie krwi. Mama po zastrzyku w brzuch krwawiła cały dzień z miejsca ukłucia. Pytałam siostrę czy to tak musi być, odpowiedziała, że wszystko jest kontrolowane i że w tej terapii rzadka krew jest ważna. Na razie bez komplikacji więc jestem pozytywnie nastawiona, mimo krótkiego okresu jaki być może został mi z mamą. I jeszcze mam pytanie na koniec: czy mężowie was wspierają? mój zaczyna mnie denerwować bo bycie przy mamie w takich sytuacjach traktuje jak coś niebywałego i nieodpowiednio komentuje? Pozdrawiam i przesyłam mnóstwo pozytywnej energii :-) Ania
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #21  Wysłany: 2013-08-17, 16:25  


Dzisiaj drugi tydzień od podania chemii. Nie mam niestety dobrych informacji. Na 23 sierpnia mama ma wyznaczoną kolejną sesję chemioterapii, ale pewnie nie pojedzie.

Wszystko zaczęło się od tego, że jeszcze przed wyjściem do domu po chemii mama dostawała żelazo w szpitalu w zastrzykach z powodu bardzo dużego spadku. Do domu jednak mama dostała żelazo w tabletkach, którego jej żołądek nijak nie chciał przyswoić. Miała straszne nudności, wymioty i biegunkę ze ściskami, aż do omdlenia. Lekarz z hospicjum po kilku dniach i kilku próbach podania mamie żelaza kazał je odstawić. W tym czasie mama nie jadła nic prawie bo ciągle wymiotowała, tylko dużo piła. Przez tych kilka dni morfologia mamy uległa strasznemu pogorszeniu, ale o dziwo żelazo ma na bardzo wysokim poziomie.

Co do bólu, to jesteśmy już na Duragesicu 75 i jak trzeba bierzemy Morfinkę 20 mg. Mama leży, nie ma siły wstać, a ból jaki temu towarzyszy jest straszny. Ciągle śpi i nawet jak usiądzie po trudnej i bolesnej przeprawie to oczy jej uciekają i zasypia. Czasem jakby traciła świadomość, ale za chwilkę jest bardzo świadoma tego co mówi i sprawdza np. czy wszystkie leki jej dajemy. Cały czas korzysta z koncentratora tlenu, bez tego mogłoby być źle. Je jak na swoje możliwości nieźle, ale w sumie tylko nutridrink z bułką i rosołek czy jabłuszko tarte lub pieczone. Wczoraj miała straszną ochotę na makrelę wędzoną więc szukałam gdzie tylko mogłam, żeby tylko zjadła. :)

W związku z kiepską morfologią lekarz z hospicjum kazał jechać na przetaczanie krwi, ale mama się nie zgodziła. Nie wiem co dalej z nami będzie. Mama prawie wcale z nami nie rozmawia, a jak o coś pytamy to woła ciii, albo nam karze się wynosić. Nie jest sielankowo, wiemy, że musimy to przetrwać. Ale coraz częściej dopada mnie myśl, że już dobrze nie będzie... sama nie wiem co robić. Pozdrawiam Was, Ania

P.S. Załączam wyniki z morfologii.

[ Dodano: 2013-08-17, 17:26 ]
załącznik :)
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #22  Wysłany: 2013-08-17, 16:29  


ania.dalek napisał/a:
P.S. Załączam wyniki z morfologii.

Raczej , nie wchodzą?
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #23  Wysłany: 2013-08-17, 16:36  


o tym zapomniałam


20130814143440-0.doc
Pobierz Plik ściągnięto 530 raz(y) 39 KB

 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #24  Wysłany: 2013-08-17, 16:45  


Ania.dalek, lekarz z hospicjum dobrze Wam radzi.
Czy masz jakieś pytania związane z załączonymi wynikami?
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #25  Wysłany: 2013-08-17, 17:15  


Zastanawiam się tylko czy taką morfologię poprawić można w domowych warunkach, jedząc niewielkie ilości. Czy może jeszcze będzie lepiej czy już nie ma na co liczyć?
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #26  Wysłany: 2013-08-17, 18:00  


Na pierwsze pytanie odpowiedź ogólna brzmi tak, ale zwykle wymaga to bardzo dużo czasu i nie jest to z pewnością w zakresie o jakim tutaj mówimy - mam na myśli np poziom hemoglobiny.
Na drugie pytanie nie znam niestety odpowiedzi.

Trzymaj się,
Michał.
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #27  Wysłany: 2013-08-18, 20:27  


Tabletkami raczej HB za szybko sie nie podciągnie.Napewno bym zawiozła mamę do szpitala.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
ania.dalek 


Dołączyła: 05 Lip 2013
Posty: 12

 #28  Wysłany: 2013-09-17, 20:23  


Jesteśmy po przetaczaniu krwi. Niestety hemoglobina spadła do 4,4 i nie mozna było dalej czekać. Po przetoczeniu była poprawa w morfologii i samopoczuciu mamy, ale dziś zrobiliśmy wyniki i niestety jest gorzej niz poprzednio. Czy ktoś mi pomoże zinterpretować?





Document.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 5642 raz(y) 123,87 KB

Document2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6126 raz(y) 110,23 KB

 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #29  Wysłany: 2013-09-17, 21:10  


ania.dalek napisał/a:
Po przetoczeniu była poprawa w morfologii i samopoczuciu mamy, ale dziś zrobiliśmy wyniki i niestety jest gorzej niz poprzednio. Czy ktoś mi pomoże zinterpretować?
Bo przetoczenie to niestety najczęściej tylko tymczasowe wyjście. Poproszę Cię o konkretne pytania związane z tymi wynikami.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #30  Wysłany: 2013-09-18, 09:02  


majkelek napisał/a:
ania.dalek napisał/a:
Po przetoczeniu była poprawa w morfologii i samopoczuciu mamy, ale dziś zrobiliśmy wyniki i niestety jest gorzej niz poprzednio. Czy ktoś mi pomoże zinterpretować?
Bo przetoczenie to niestety najczęściej tylko tymczasowe wyjście.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał.


Witaj.
Tak jak napisała Ci przedmówca przetoczenie to najczęściej chwilowa poprawa wyników. Ja miałam przetaczaną krew przy wartości 6.7 hemoglobiny. Po przetoczeniu wzrosła do 9.3 po czym następnego dnia zleciała do 8.9 :/
pozdrawiam
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group