1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ostatnie chwile??
Autor Wiadomość
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #31  Wysłany: 2016-01-15, 13:11  


Nikka zrób o co prosi mama, uregulowana sytuacja prawna to w pewnym sensie jej spokój wewnętrzny. Na pewno czuje zbliżający się koniec nawet jeśli o tym nie mówi. Często jest tak że chorzy chcą najbliższym osobą oszczędzić tej otoczki i wolą porozmawiać z psychologiem księdzem czy całkiem obcą osobą. Jeśli chodzi o dzieci (ile ma lat twoje? ) to dla nich też jest to trudny okres po pierwsze odchodzi bliska osoba ( nawet najmniejsze dzieci to czują,) po drugie mama też jest jakby nieobecna. U mnie to się skończyło wizytami u psychologa i zmianą szkoły (mój syn miał wtedy 16 lat)
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #32  Wysłany: 2016-01-15, 18:46  


Jeśli zdążymy to w środę skonsultujemy ten problem z notariuszem... Ale ja osobiście jestem za tym by tego nie ruszać... Mama nie musi na mnie pisać testamentu bo jestem tylko ja...

[ Dodano: 2016-01-15, 20:20 ]
Mamcia sie bardzo denerwuje tym co narobiła dawno temu... Z prawnego punktu widzenia dokument jest nie do odwrócenia... Aja nie chcężeby sobie tym zaprzatała głowę... Mam nadzieję że kuzynka postąpi tak jak obiecała mamie i mama w grobie nie będzie się przewracać...
Mówi też mama że ją boli, ma zwiększoną ilość leków... Przekazaliśmy też do szpitala nasz domowy zapas morfiny. Ale życzeń, typu nowa komórka , nowe koszulki (przy pełnych szafach w domu wydają mi się kompletnie bez sensu...
Dziś jak już od dawna tego nie było kazała sobie opowiedzieć film :)
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #33  Wysłany: 2016-01-17, 10:55  


Mojej mamci jakby się poprawia stan :) Zupy zjadła wczoraj prawie całą porcję i trochę żyrku domowego. Ale kolacja to tylko jedno ugryzienie kanapki i przeżuwanie tego przez pół godziny w buzi. Znów mówi że musi zacząć jeść , masować nogi i wrócić do domu. jeszcze nie wstaje więc jest to pieśń przyszłości... Aha, zarzyczyła sobie 2 kawałki pizzy. Więc w poniedziałek kupię składniki o których marzy, przekażę synowi i niech będzie jak chce... Młody pracuje w pizzerii więc da się to załatwić tylko jak według mnie to na tych ich pizzach jest za mało tych dodatków...
stomia sprawia kłopoty... skóra jest mocno podrażniona no i ciągle przecieka...
Ale psychicznie mama jest w dobrej a nawet bardzo dobrej kondycji, no może gubi się w dniach tygodnia. Nie ma kompletnie porównania między stanem z okresu 1-10 stycznia... Wtedy myśłałam że to już będzie koniec a teraz chyba się to odwlecze jeszcze.
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #34  Wysłany: 2016-01-17, 11:15  


Bardzo się ciesze, że twoja mama jest w lepszej formie. Wykorzystajcie ten czas na bycie razem, na rozmowy na odwiedziny kogoś z dalszej rodziny (jeśli mama ma taką chęć).l spełnianie zachcianek jedzeniowych ,nawet jeśli miałby to być jeden kęs. Pozdrawiam i przytulam mocno |przytula| |przytula| |przytula|
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #35  Wysłany: 2016-01-17, 13:38  


Mama momentami ma dość odwiedzin... nieraz pytam czy ten i ten był to mówi nie i dobrze bo potem zmęczona jestem... Wczoraj powiedziałam jej to dobrze ze cię odwiedzają przynajmniej nie czujesz sie opuszczona...
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #36  Wysłany: 2016-01-17, 13:46  


Wiem że taki wizyty mogą być męczące, ale niektórzy ludzie ich chcą. Mój tata nawet jak był zdrowy to nie lubił wizyt, a jak chorował to nawet moja siostra, była"intruzem". Tolerował tylko domowników. Teraz myślę że trochę się wstydził swojej choroby i niedołężnosci jaka u niego wystąpiła.
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #37  Wysłany: 2016-01-18, 17:05  


Mamie dziś zamontowano cewnik... podobno sama chciała że to lepsze niż lezenie w pampersie... W nocy 2 razy wylała się znów zawartosć worka stomijnego :(
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #38  Wysłany: 2016-01-20, 19:01  


Moja mamcia czuje się coraz lepiej :) Mówiłam ze znów wykiwa lekarzy ! Mówi że je :) przede wszystkim wszelakie zupy. dobre i to bez chleba da się żyć...
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #39  Wysłany: 2016-01-20, 21:57  


Każda nawet najmniejsza poprawa to wielki sukces. Niech trwa jak najdłużej [usmiech] [usmiech] [usmiech]
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #40  Wysłany: 2016-01-20, 22:17  


Dobrze :) Niech te chwile trwają i trwają!!!
 
Magda_lena 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 41
Pomogła: 10 razy

 #41  Wysłany: 2016-01-20, 23:16  


Nikka, oby jak najdłużej trwała ta chwila, oby było ich jak najwięcej!
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #42  Wysłany: 2016-01-28, 19:12  


U mojej mamy bez większych zmian... Pani doktór mówi że ratunku nie ma że predzej czy później...
Od dwóch dni do mamy przychodzi rechabilitantka i ćwiczy jej nogi... Nie wiem co to ma na celu - na pewno daje mamie nadzieję na powrot do domu na co po cichu nie zgadza się lekarz. Wczoraj mama miała smaczek na owoce a tu jak na złość środek zimy i wybór nieszczególny... kupiłam kiwi, obrałam, pokroiłam na małe kawałeczki i zdołałą zjeść tylko kilka...
Potwornie boję się mamy powrotu do domu... Nie miałby kto się nią opiekować :(
Do mnie nadal nic nie mówi o sprawach ostatecznych... jedynie do przyjaciółki powiedziała że ma wrażenie jakby życie z niej uchodziło... To było przedwczoraj...
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #43  Wysłany: 2016-01-28, 22:07  


Witaj nikka, jak już za pewne zdążyłaś się przyzwyczaić (długo mama choruje 5,5roku? ) wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Jest bardzo źle i wydaje się że to już koniec, nagle chwilowa poprawa i znowu gorszy okres. Życzę aby tych lepszych chwil było zdecydowanie więcej. To co robią w tym momencie lekarze, rehabilitacji jak również ty ma na celu poprawę jakości życia (nie ważne ile by miało trwać) twojej mamy Lekarz podaje leki przeciwbólowe itp, ty smakołyki itp arehabilitant dba o sprawność fizyczną nawet na tak zaawansowanym etapie choroby.
Piszesz, że mama nie rozmawia z tobą o sprawach ostatecznych,A wolalabyś aby przy każdej waszej wizycie mama "zadręczala"cię tego typu przemyśleniami. Ty to wiesz i Ona to wie, ale to nie powód że Wy musicie o tym rozmawiać. Może najzwyczajniej w świecie chce Ci tego oszczędzić, widzi i czuje twój strach przed tym co nieuniknione a słowa nic tu nie zmienią. Trzymajcie się dzielnie jak do tej pory i pozdrawiam[/b][/u][/quote]
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #44  Wysłany: 2016-01-29, 20:46  


O tak wszystko się zmienia znienacka :(
Jeszcze wczoraj cieszyłam się że się ustabiizowało a tu nagle o 5 rano mama dostała potwornych bóli w klatce piersiowej(atak serca?) Dostała jakieś leki i sie uspokoio trochę ale już stało sie to czego najbardziej sie obawiałam -że mama będzie cierpieć... Pielęgniarka mówi ze nie może jej juz więcej przeciwbólowych dać :(
Boję się iść spać, niewiem co będzie jutro... a na dodatek do domu zjeżdża chory chłop :( Mam nadzieję że zrozumie że mnie nie ma... Z nim to różnie jest, a chory to już w ogóle odlot...
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #45  Wysłany: 2016-01-29, 22:07  


Nie może podać leków przeciwbólowych ze względu na choroby współistniejace (serce itp) czy to że mama bierze już wysokie dawki. Nie jestem lekarzemi i być może się mylę ale próg odczuwania bólu u każdego jest inny. Może trzeba by było zmienić leki. Mój tata wogole nie zazywal tych przypisanych przez HD (z tego co wyczytałam przepisywanie w całej Polsce od lat) za to pomagały mu te które dostał na początku z poradni leczenia bólu. Może Madzia70cos doradzi
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group