1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
chłoniak czy ziarnica - co robić?
Autor Wiadomość
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #1  Wysłany: 2012-07-13, 11:34  chłoniak czy ziarnica - co robić?


Witam!

Jestem na tym forum nowa.

Na początku czerwca zauważyłam na szyji po lewej stronie lekko widoczne obrzmienie. Z uwagi na to, że znajdowało się obok znamienia, które mam od urodzenia, poszłam z tym do dermatologa. Dermatolog powiedział, że do stan zapalny i dał mi maść z antybiotykiem oraz skierowanie do chirurga na wycięcie. Niestety zauważyłam tam też powiększony węzeł chłonny. Gdy przed zabiegiem pokazałam to chirurgowi, odmówił wykonania zabiegu i wysłał mnie na usg węzłów chłonnych (to było 26.06).

USG wykazało pakiet zmienionych węzłów szyi w okolicy znamienia do 3,5 cm. Na zdjęciu węzły są podłużne. Węzeł, który jest wyczuwalny jest raczej miękki i przesuwalny.

Z tym wynikiem chirurg odesłał mnie do CO w Szczecinie na Strzałowskiej, gdzie wyznaczono mi termin wycięcia węzła do badania na 26 lipca.

W międzyczasie zrobiłam rtg klatki piersiowej (bez zmian) i morfologię krwi z rozmazem. Wynik z morfologii, to OB - 3, CRP - 0,19. Nieprawidłowości są w zakresie:
a) limfocytów - w morfologii jest 18,9% przy normie 20-45 i 1,4 tys/ul przy normie 1,5-3,5. Przy czym w rozmazie jest 26% przy normie 25-40
b) neutrocyty
73,4% - norma 45-70
5,6 tys/ul - norma 2,5-5,0
rozmaz:
neutrofile pałeczkowe 1% (norma 3-5)
neutrofile segmentowe 67% (norma 45-70)
monocyty 5% (norma 2-8)

Lekarz rodzinny stwierdził, że jest w normie.

Jednakże wczoraj odkryłam, że jak gdyby powiększył mi się węzeł nadobojczykowy lewy, a dziś rano poczułam, że większe są węzły pachwinowe (pod brzuchem). W zasadzie nic nie czuję tylko jeśli chodzi o węzły pachowe.
W ubiegłym tygodniu (10.07) badał mnie lekarz onkolog i palpacyjnie stwierdził tylko ten węzeł na szyi.

Zanim zauważyłam zmiany z węzłami często bolały mnie kości dłoni i palców oraz staw łokciowy (na ogół lewy). Teraz też mnie czasami pobolewają, ale myślałam że to od pracy na kompie.

Innych objawów nie mam. No może czuję się trochę zmęczona. Ale to też dlatego, że teraz mam problemy ze snem. Nie schudłam, nie drapię się, apetyt wraca, gdy odpuszczają nerwy, temperatura w normie (najmniej jak do tej pory rano 36,0, a najwięcej po południu 36,7 - na ogół 36,3 - 36,6). W nocy czasami się pocę, ale nie są to te zlewne poty i to odkąd dowiedziałam się, że muszę iść do szpitala.

Nie wiem co mam robić. Czy to oznacza, że mam chłoniaka złośliwego czy ziarnicę?
Dodam, że mam 31 lat, nie palę, nie piję alkoholu. W ostatnim czasie (tak od maja) byłam przepracowana, a odkąd na USG wyszedł mi ten pakiet węzłów żyję w okropnym stresie (takim paraliżującym).

Proszę o pomoc!
 
Linda 



Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 60
Pomogła: 9 razy

 #2  Wysłany: 2012-07-13, 12:47  


blondgirl
Witaj :) Trzeba na początek wyjaśnić kilka szczegółów anatomicznych. Jak to jest z tym obrzmieniem i zaczerwienieniem - czy ono jest zlokalizowane bezpośrednio nad pakietem węzłów? Czy coś dzieje się z tym znamieniem położonym obok - czy skóra wokół znamienia jest tez zaczerwieniona i obrzęknięta? To bardzo ważne pytania.

Czy możesz przepisać wynik badania USG tych węzłów chłonnych?
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #3  Wysłany: 2012-07-13, 13:02  


tzn. skóra nad węzłami jest niezmieniona (no chyba, że się tam macam, ale zawsze miałam wrażliwą skórę).

W zasadzie wszystko zaczęło się od tego, że w połowie maja zaczęłam odczuwać takie jakby ciągnięcie w okolicach tego znamienia i zaczęło mnie piec przy kontakcie ze słońcem. Potem zauważyłam to obrzmienie. Na około znamienia była biała obwódka (ale to może od kremu p/słonecznego). Na powierzchni był taki czarny strupek, który przy stosowaniu antybiotyku w maści od p. dermatolog zaczął schodzić. W tej chwili znamię jest bez strupka, różowawe, tak jakby składało się z guzków. Onkolog stwierdził, że ma charakter brodawkowaty.

Opis z usg - w okolicy znamienia pakiet zmienionych węzłów chłonnych do 3,5 cm.
I tyle.

Na zdjęciu widać 2 węzły 1,5 i 2,7 cm, a te 3,5 cm jakby miał cały pakiet. Tak mi się wydaje.
 
Linda 



Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 60
Pomogła: 9 razy

 #4  Wysłany: 2012-07-13, 13:05  


To w końcu gdzie jest ten obrzęk i zaczerwienienie?
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #5  Wysłany: 2012-07-13, 13:11  


Nie było żadnego zaczerwienienia. W okolicy znamienia było tylko lekko opuchnięte. Tak jakby na zewnętrznej krawędzi tego opuchnięcia jest wyczuwalny węzeł. A teraz doszedł jeszcze nadobojczykowy po tej samej stronie.
 
Linda 



Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 60
Pomogła: 9 razy

 #6  Wysłany: 2012-07-13, 13:11  


To znamię jest podejrzane. A lokalizacja pakietu węzłów chłonnych tuz przy znamieniu, z którym coś się zaczęło dziać, może sugerować czerniaka.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #7  Wysłany: 2012-07-13, 13:16  


OK. Też tak myślałam, że to od tego. Tylko, że już 3 lekarzy mówi, że to raczej nie to, że to bardziej sprawy hematologiczne. A zwłaszcza, że wczoraj doszedł mi węzeł nadobojczykowy i dziś znalazłam węzły pachwinowe (pod brzuchem) - wszystkie po lewej stronie. Samo znamię nie krwawi, nic się z niego nie wydziela. Nadal ma tylko jasną obwódkę.

[ Dodano: 2012-07-13, 14:17 ]
W zasadzie do wczoraj też myślałam, że to od tego znamienia, że wytną i będzie po sprawie.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #8  Wysłany: 2012-07-16, 10:45  


Zapomniałam jeszcze dopisać, że jakiś czas po tym jak znalazłam ten powiększony węzeł odkryłam, że z lewej piersi wydobywa się jakaś zielona wydzielina (bez zapachu). Czasami wystarczy nadusić samą brodawkę, a czasami wydzielina pojawia się po naciśnięciu samej piersi.
Pierś mnie nie boli, ani nie przypominam sobie, żeby wcześniej bolała. Dzisiaj idę na jej USG.

[ Dodano: 2012-07-16, 13:22 ]
Jestem już po USG - lewa pierś "czysta", za to w prawej mała torbiel do obserwacji. Czyli to nie od piersi. Nie wiem czy się cieszyć czy nie.
 
Linda 



Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 60
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2012-07-16, 13:35  


Najważniejsze teraz jest pobranie węzła do badania. Troszkę mnie dziwi, ze lekarze nie planują jednocześnie usunąć znamienia.

Kwestia z piersią może być czymś zupełnie niezależnym (np hiperprolaktynemia). Dobrze byłoby odwiedzić ginekologa.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #10  Wysłany: 2012-07-16, 13:46  


Szczerze mówiąc to w CO chirurg podjął decyzję o wycięciu węzła tylko na podstawie USG. Nawet na mnie nie spojrzał ani mnie nie zbadał. To było na izbie przyjęć, bo od chirurga w zwykłej przychodni dostałam od razu skierowanie do szpitala, a nie do poradni.

Procedura ma wyglądać w ten sposób, że 1. dzień to badania, 2. zabieg, a 3. do domu, więc może wtedy przyjrzą się temu dokładniej. Na razie jednak, żaden z lekarzy (a było ich już 3) nie wiąże tego znamienia z powiększonymi węzłami. Ale medycyna, to nie matematyka 2x2, to nie zawsze 4. Zobaczymy co pokaże hist.-pat. węzła.

USG piersi robił ginekolog i powiedział, że na razie jest to do obserwacji.

Czy węzły same z siebie mogą boleć lub piec, mimo że w dotyku są niebolesne? Bo w tym miejscu, gdzie są powiększone często odczuwam różne dolegliwości bólowe. Czy to ma jakieś znaczenie?
 
Linda 



Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 60
Pomogła: 9 razy

 #11  Wysłany: 2012-07-16, 15:13  


Węzły "same z siebie" bolą najczęściej wtedy, kiedy powiększają się na tle zapalnym, zwłaszcza gdy bardzo szybko rosną. W ziarnicy złośliwej bolą po spożyciu alkoholu. Innym bólem towarzyszącym powiększonym węzłom jest ból sąsiednich struktur, które zostają uciśnięte. Czy to ma teraz znaczenie? Nie ma. Znaczenie ma w tej sytuacji jedynie badanie hist-pat.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #12  Wysłany: 2012-07-18, 07:56  


Nie wiem czy to psychika mi siada czy to stres, ale od kilku dni mam wrażenie, że jestem coraz bardziej osłabiona. Póki siedzę czy leżę jest ok. Gorzej jak wstanę i stoję, bo wtedy mam wrażenie jak gdybym była na rauszu (nie są to takie typowe zawroty głowy z szumem w uszach czy ciemnieniem przed oczami) - nie wiem jak to opisać.
Gorzej śpię, takim bardzo cienkim i przerywanym snem.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #13  Wysłany: 2012-07-28, 14:33  


Wczoraj w końcu w CO w Szczecinie pobrali mi węzełek do badania (z podstawy szyji). Poza tym, że przyjęli mnie w czwartek i cały dzień przeleżałąm na oddziale po to, żeby o 12 w piątek mieć zabieg i wyjść dopiero dzisiaj, to nie było tak strasznie. Miałam znieczulenie dożylne. Zabieg robił dr Żyłka, a słyszałam o nim same dobre rzeczy.
Rana chyba się dobrze goi, bo nic nie czuję tzn. ciągnie mnie trochę przy chodzeniu, więc chodzę z przekrzywioną głową;) Do tego założyli mi samorozpuszczające się szwy i taki ściągający plaster, który mam zdjąć za 10 dni.
Tskże nie ma co się bać.
Wynik za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

A i tak sobie pomyślałam, że moje objawy, to chyba z nerwów, bo w szpitalu jak dostałam tabletkę uspokajającą na sen, to i poranek miałam całkiem spokojny. Nic nie bolało, dobre samopoczucie, serce mi nie waliło. Tak samo po zabiegu. Ze 2 godziny po czułam się o wiele lepiej niż przy przyjęciu.
 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #14  Wysłany: 2012-08-18, 14:09  dignoza - chłoniak grudkowy


Mam już wynik. Niestety to chłoniak grudkowy (GI)
IHC: CD20+, CD3-, bcl-2+, bcl-6+, CD10+, CD21+/-, CD23+/-, Ki-67+ (w ok. 10% kom.).

Nie bardzo wiem co dalej. W środę mam wizytę w klinice hematologii. Prawdopodobnie będzie chemia, chociaż na razie nie mam objawów ogólnych. Pytanie czy jest sens, skoro w wielu miejscach pisze, że ten chłoniak jest nieuleczalny i terapia w zasadzie nie wydłuża czasu przeżycia, który wynosi 8-10 lat. Obecnie mam 31 lat.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-08-18, 17:08 ]
Masz już swój wątek na Forum - wszelkie informacje dot. choroby umieszczaj w nim.
Wątki scalone.


 
blondgirl 


Dołączyła: 13 Lip 2012
Posty: 11

 #15  Wysłany: 2012-09-26, 19:17  obszar hypodensyjny


Witam!

W wyniku z TK robionego w celu określenia stanu zaawansowania klinicznego chłoniaka nieziarniczego - grudkowego, jest zapis o słabo odgraniczonym obszarze hypodensyjnym o śr. 5 mm na terczycy i zwapniałych guzkach 3mm obustronnie.
Co to może oznaczać?
Do jakiego lekarza powinnam udać się z tym wynikiem - do onkologa czy endokrynologa? Niestety lekarz w klinice onkologii nie wiedział co to oznacza.

Pozdrawiam

[ Dodano: 2012-09-26, 20:18 ]
Chodzi o klinikę hematologii, a nie onkologii.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-09-26, 20:27 ]
Temat dotyczy przebiegu choroby ukł. krwiotwórczego - i w tym dziale jest jego miejsce.
Wątki scalone.


 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group