Mam 25 lat i od maja uskarżałem się na szereg dolegliwości w mojej nieszczęsnej lewej nodze. Zaczęło się od dziwnego wybrzuszenia na łydce, które szczególnie rzuciło mi się w oczy ze względu na zanik mięśni podudzi (jestem po wadzie wrodzonej rdzenia kręgowego - niedowład kończyn od urodzenia). Kilka dni po zauważeniu tego "czegoś" dołączyły się bóle w całym podudziu i jakieś takie zgrubienia po przeciwległej stronie piszczela, które uwidaczniały się po wysiłku mojej kończyny. Następnym objawem było bardzo dziwne uczucie rozpychania pod kolanem i spodnią stroną uda, co mój rodzinny zinterpretował jako... bolesne przykurcze mięśni i wysłał mnie na rehabilitację. W połowie czerwca trafiłem do szpitala na ok miesiąc z zupełnie innej przyczyny (leczenie odleżyn) i dolegliwości nieco złagodniały, po to, żeby po powrocie ze szpitala pojawić się ze zdwojoną siłą. W szpitalu wykonano mi podstawowe badania i oprócz podwyższonego ob (41) wszystko było w normie, zrobili mi nawet RTG płuc i było czyste. Dosłownie kilka dni po powrocie do domu wróciły bóle podudzia, dołączyło się kolano. Nie czekając na wizytę u specjalisty rehabilitacji medycznej trafiłem do chirurga, który podejrzewał zakrzepicę żył głębokich ale po badaniach ją wykluczył i ... odesłał mnie z kwitkiem. Na własną rękę zrobiłem RTG podudzia, które nic nie wykazało (książkowo czyste). Następnie trafiłem do wspomnianej spec. rehabilitacji, który stwierdził przeciążenie kończyny ze wskazaniem na staw kolanowy i skokowy, zlecił zabiegi, odpoczynek i jakieś tabletki z wyciągiem z kasztanowca. Moja noga natomiast zachowywała się co raz dziwniej - bóle się przemieszczały. Ostatnio podudzie przestało boleć, za to pojawił się ból w samym udzie (tuż nad kolanem i pod spodem tego miejsca), lekki obrzęk i wyczuwalne bolesne zgrubienia pod skórą uda (nie chcę powiedzieć guzy, bo nic mnie do tego nie uprawnia ale faktem jest, że jakieś "grudki" tam czuję i bolą). Mojego lekarza oświeciło i stwierdził, że trzeba mnie przebadać pod kątem guza tkanek miękkich po czym zlecił mi RTG całej lewej kończyny. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że podczas wspomnianego miesięcznego pobytu w szpitalu miewałem niewyjaśnione napady duszności, teraz niewyjaśniony kaszel i mój rodzinny mówi mi już o przerzutach guza którego jeszcze nie potwierdził nikt.
Natomiast z kronikarskiego obowiązku: lekarz pytał czy moje pierwotne wybrzuszenie rośnie - no właśnie nie rośnie. Z ciekawości mierzyłem raz na tydzień i od momentu zauważenia pozostaje tych samych rozmiarów. Lekarz pytał o obrzęki - wydawało mi się, że noga jest obrzęknięta, niemniej obiektywne pomiary mówią inaczej. Problem polega na tym, że ze względu na moje już istniejące schorzenia, moje nogi nie są nawet w przybliżeniu równe - lewe podudzie zawsze było znacznie chudsze od prawego. Lekarz pytał mnie także o zmiany wagi - nie chudnę, wręcz przeciwnie, oraz o bóle w nocy - nie stwierdzam. Wręcz przeciwnie, bóle wracają krótko po uaktywnieniu się po nocy.
Moje pierwsze pytanie brzmi: czy to właściwe badanie, czy RTG ma w ogóle szansę wyłapać guza tkanek miękkich?
Drugie: czy mam przestać się, za przeproszeniem, pieprzyć z moim rodzinnym i innymi cudakami i udać się do chirurga onkologa czy sprawa nie wygląda "nowotworowo" i powinienem nawiedzić raczej chirurga ortopedę?
Pytanie trzecie: Załóżmy, że przytrafiło mi się wiadome cholerstwo. Jakie objawy dają przerzuty mięsaka do płuc?
[ Dodano: 2011-09-14, 23:54 ]
A i jeszcze jedno: przy okazji odleżyn miałem robioną trójfazową scyntygrafię kości, która w mojej lewej problematycznej nodze wykazała stan zapalny w stawie skokowym o średnim nasileniu. A poza tym to nic.
Przeczytałam z uwagą to co napisałeś i pierwsze co mogę doradzić na gorąco to wykonanie nie RTG (które raczej nie pokaże zmian w tkankach miękkich, w kościach owszem), lecz USG tej kończyny a konkretnie tych zgrubień.
Dobrze, że miałeś robioną scyntygrafię.
Trudno mi tu gdybać, co to sa za zgrubienia, lekarzem nie jestem i badać poprzez ekran komputera tez nie potrafię, ale biorąc pod uwagę Twoje schorzenie być może problem będzie leżał bardziej po stronie mięśni (bolesne kurcze).
Czy te zgrubienia są cały czas, czy raz są bardziej widoczne raz mniej?
Póki co zrób USG na początek, wyjaśni ono wstępnie co się dzieje. Zależnie od wyniku będzie można zaplanować dalsze działania.
Te zgrubienia są raz mniej raz bardziej widoczne. Bardziej po obciążeniu kończyny (typu chodzenie po schodach czy dłuższy spacer).
Odnośnie USG, to miałbym takie pytanie do kogoś kto się orientuje w Poznańskich przybytkach służby zdrowia - gdzie zrobię to prywatnie? Próbowałem się już doprosić o skierowanie u chirurga bez skutku, a prywatne pracownie jakie znam wywalały na mnie wielkie oczy na pytanie o USG tkanek miękkich.
Uh, znalazłem, dzisiaj 19.45 lecę na USG tkanek miękkich w tej nodze. Zobaczymy co jest grane.
[ Dodano: 2011-09-23, 20:41 ]
No i mam:
Na przedniej powierzchni uda w miejscu wyczuwalnego zgrubienia w podskórnej tkance tłuszczowej widoczna zmiana izogenna 14 mm o echogeniczności zbliżonej do tkanki tłuszczowej (tłuszczak). W badaniu podudzia na powierzchni tylnej nie uwidoczniono zmiany ogniskowej. Wskazane poszerzenie diagnostyki o MR.
To w takim razie co dalej z tym fantem zrobić? Z tego co mi wiadomo, tłuszczak, w dodatku taki malutki nie powinien dawać dolegliwości, a mnie od kilku miesięcy boli dosłownie pół nogi.
Seraph, Lekarz w opisie badania zasugerował rezonans, prawdopodobnie uznał, że wynik jest nie do końca pewny i należy poszerzyć diagnostykę o dalsze badania, aby wykluczyć / potwierdzić rodzaj zmiany.
W taki wypadku wędruj razem z wynikiem do swojego lekarza i powinnaś dostać skierowania na MR.
Byłem wczoraj i usłyszałem cyt. "Kto panu da skierowanie na rezonans". Dostałem jedynie skierowanie do chirurga, może ten pofatyguje się sprawdzić to dokładnie. Na prywatny rezonans niestety mnie nie stać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum