Na robienie awantur byłem za słaby, ale się nad sobą użalałem. Teraz mnie to śmieszy, ale tą historię z wodą doskonale zapamiętałem... Jak mając siłę by wstać i przynieść wodę wolałem leżeć i cierpieć że nikt nie przyszedł zapytać czy chcę się napić... Chryste, ja sobie wtedy myślałem: "tak, ja tu mogę zdechnąć z pragnienia, a nikt nie przyjdzie i szklanki wody nie poda"
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Ja też tak nie uważam, ale kiedy było słabo ze mną, to byłem dość nieznośny. Najgorsze było to, że zdawałem sobie z tego sprawę, ale nie potrafiłem tego u siebie zmienić...
Ja gdyby było ze mną najgorzej to leżałam w izolatce, to może dlatego rodzinie nie dałam się we znaki Ale fakt jak na mnie to byłam okropnie marudna, marudziłam pielęgniarkom, ale że to był oddział intensywnej opieki hematologicznej to są tam 'złote dziewczyny' i niektóre z nich lepsze od niejednego psychologa. A i tak stwierdziły, że nie byłam najgorsza i że gdyby ze wszystkim mieli takie problemy to byłoby świetnie Raz w tej chorobie byłam nieznośnie marudna i nie lubiłam tego u siebie.
[ Dodano: 2012-03-11, 16:18 ]
Gazda napisał/a:
Jak mając siłę by wstać i przynieść wodę wolałem leżeć i cierpieć że nikt nie przyszedł zapytać czy chcę się napić... Chryste, ja sobie wtedy myślałem: "tak, ja tu mogę zdechnąć z pragnienia, a nikt nie przyjdzie i szklanki wody nie poda"
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Czy potrafię przebaczać? Hmmm
Dwa przypadki. Ojciec umiera kiedy byłam dzieckiem, chory, nieonkologicznie. Pamiętam go jak przez mgłę. Dostawałam od niego w skórę nie raz i nie dwa (tarłam tyłkiem o ścianę, bo pasek szedł w ruch). Pamiętam ślady startej farby. Aaa, nie katował mnie, nie dostawałam za piękne, niebieskie oczka i blond czuprynkę. Nie byłam aniołem, o nie!
Teraz z uśmiechem przypominam sobie kiedy z zaciśniętymi pięściami i z okrzykiem "NIE!" sprzątałam zabawki rozsypane po całym pokoju (ciekawe skąd taki ośli upór ma moja latorość ). Pamiętam kiedy zabierał mnie na sanki... Pamiętam jak pachniał i jak smakowała jego twarz kiedy właziłam mu na kolana i całowałam go, kiedy wracał z pracy.
Nie umiem mu wybaczyć... Nie tego, że nie raz postawił mnie do pionu. Tego, że dalej mnie nie stawia! Tego, że miał czelność zostawić swoją ukochaną córkę. Jeszcze niedawno mówiłam mu nad grobem: jeszcze się za to z Tobą policzę... Czuję żal, że pozbawił mnie dzieciństwa na jego kolanach. Nie miałam ojca, który sprawiłby że czułabym, że mam poparcie w silnej opoce.
I to nie tak, że mama mnie nie wspierała, bo robiła to z całych sił. I dziś wiem, że nawet ponad siły.
Drugi przypadek:
Mama, chora onkologicznie, nieraz dawała mi popalić. Mimo, że do końca nie patrzyła tylko na koniec własnego nosa, pomagała mi. Z całą pewnością nie psychicznie.
I na łożu śmierci rzuciła hasło (teraz wiem, że to być może też przyczyna choroby), z żalem, wyrzutem w oczach...
Kiedy ja biegałam po korytarzu szpitalnym, szukałam jakiegokolwiek ratunku... Kiedy śledziłam forum i takie tam...
"Jaka z Ciebie córka?" (pomijam całą sytuację, bo to nie ma znaczenia).
I co? Czy jej wybaczyłam? Hmmm
Też jestem wredna jak ktoś wyżej napisał. Nie umiem... Ciągle czuję żal.
Do obojga rodziców. Czy nie dojrzałam? No nie wiem, jestem tylko człowiekiem. Jedni zbierają klamki, inne całe zamki. A moje hobby jest takie, że ten żal mnie gniecie w środku.
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Albert Schweitzer ; Wybaczaj wiele innym - sobie nie wybaczaj niczego.
Auzoniusz; Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie.
Paulo Coelho; Słabi nigdy nie potrafią przebaczać. Przebaczenie jest cnotą silnych.
Mahatma Gandhi (Mohandas Karamchand Gandhi);
Najpiękniejszy dar to przebaczenie. Tam, gdzie nie chce się przebaczyć, od razu powstaje mur. Od muru zaś zaczyna się więzienie.
Phil Bosman.
Ja myślę,że jesli jesteśmy skazani na siebie w ciężkiej chorobie onkologicznej,to musimy dojść do ładu przede wszystkim ze sobą.W przeciwnym razie,możemy okazac się"katami"dla naszych bliskich.Albowiem sytuacja,gdy jest słąby,chory,leżący,to my zdrowi bedący przy nim mamy potężną władzę.Bo liczy się w jaki sposób,tę przysłowiową szklankę wody podamy,o jaką atmosferę w domu zadbamy.Czy liczymy się z prosbami chorego-nawet dla nas udziwnionymi.I sami starami się chronić-poszukujemy pomocy bliskiego krewnego,prosimy o przyjście pielęgniarki na "godziny".
I nie wiem,czy przebaczamy,może nawet nie,ale jesteśmy zwyczajnie dobrymi ludzmi.Jesteśmy Człowiekiem.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z uczuciem przebaczenia z kimś,z kim nie jesteśmy związani emocjonalnie,z kimś kto jest daleko.Ja też nie jestem ochotna do przebaczenia lekarzom,którzy zamiast Brata dobrze zooperować,zignorowali wynik biopsji,Jego tłumaczenia i wycięli zupełnie zdrowę miejsce zamiast to z rakiem.Ja nawet nie widze potrzeby przebaczania.I podobnie w innych tego typu sytuacjach.
[ Dodano: 2012-03-13, 12:03 ]
friend napisał/a:
Dało mi nadzieje......
-wiesz,możliwe,że czasu masz mało.Dobry trop z nadzieją na poprawę relacji z chorym,,ale sam zrób rachunek sumienia.Pomyśl,co możesz zmienić u siebie.Zmiana relacji między wami domownikami może być trudna,ale Ty jesteś mądrym Człowiekiem i wierzę,że uda Ci się.Na dobry początek przesyłam Ci
[ Dodano: 2012-03-13, 12:05 ]
Jeszcze dopiszę ,że na początku mojego wpisu wkleiłam różne cytaty o przebaczeniu w raz z podaniem ich autorów.Może jest to mało czytelne,ale chyba da się zrozumieć.
Mam wiele pracy przed sobą i wierzę, że uda mi się uzdrowić wszelakie kontakty w rodzinie, między mną , żoną dziećmi.
[ Dodano: 2012-03-13, 12:19 ]
sarenka napisał/a:
-wiesz,możliwe,że czasu masz mało.Dobry trop z nadzieją na poprawę relacji z chorym,,ale sam zrób rachunek sumienia.Pomyśl,co możesz zmienić u siebie.Zmiana relacji między wami domownikami może być trudna,ale Ty jesteś mądrym Człowiekiem i wierzę,że uda Ci się.
Bardzo dziękuje, ale przesadziłaś z tym mądrym człowiekiem......rachunek sumienia u siebie robię od lat.....
Chcesz zmienić świat ? Zacznij od siebie !
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum