Pewna osoba bliska mojemu sercu, dostała przeżuty do kości i jeszcze w jedno miejsce, nie chce mi powiedzieć gdzie, domyślam się, że do wątroby.
Miała białaczkę, przeczep się przyjął, był w styczniu 2009, było wszystko ok, ale teraz nastąpiły te przeżuty. Całkowicie się załamała, wypisała się ze szpitala i nie chce podjąć leczenia bo twierdzi, że to nie ma sensu.
Jakiś miesiąc temu dostawała skurcze w nodze, później skurcze zamieniły się w ból. Zabrali ją do Wrocławia, gdzie zrobili wszystkie badania i postawili diagnozę, niestety nie chce brać znów chemii. Jak przebiega leczenie w takiej sytuacji i jakie są rokowania? Dodam, że odkąd zachorowała na białaczkę, ze szpitala wychodziła bardzo rzadko, była pod opieką lekarzy.
Ma dopiero 20 lat i nie chcę jej stracić.
Z tego co wyczytałem, leczenie przerzutów do kości polega tylko na zmniejszeniu bólu i rokowania są złe, tak samo jeśli chodzi o wątrobę. Jest jakaś szansa? Rozumiem, że całkowite wyleczenie nie jest możliwe, tak mi powiedziała, czy w leczeniu może dojść do sytuacji, że będzie trzeba amputować nogę? Ech. Proszę o jakieś rady, opinie.
Znalazłem podobny temat autorki soji i będę śledził leczenie jej mamy, jednak u niej nastąpiły przeżuty z innego miejsca.
Pozdrawiam i z gry dziękuje za odpowiedzi.
P.S jeżeli mój temat nie pasuje do tego działu, prosiłbym o przesunięcie do odpowiedniego i oczywiście przepraszam wtedy za bałagan.
[ Dodano: 2010-04-13, 12:10 ]
Jednak przepraszam, proszę o przesunięcie do działu Nowotwory układu krwiotwórczego.
[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2010-04-13, 13:16 ] Zgodnie z prośbą przesunąłem, pozdrawiam.
_________________ Łap się szansy, jeśli takowa jest, drugiej może już nie być...
Niestety, podajesz tak mało informacji, że jakakolwiek bardziej precyzyjna odpowiedź wydaje się niemożliwa.
Bardzo niewiele mówisz o pierwotnej chorobie - białaczce.
Nie mamy pewności, czy przerzuty są do wątroby, czy do innego narządu.
Jak bardzo zaawansowane są te do kości ?
Nie wiadomo z Twojego opisu, co zdiagnozowano w bolącej nodze. Czy to nowotwór, przerzuty ?
Skoro czytasz to forum, na pewno zauważysz, że nasze odpowiedzi zawsze oparte są o konkretne informacje - wyniki badań, zdjęcia, opisy.
Im więcej danych, tym większa szansa, że ktoś potrafi udzielić Ci bardziej wyczerpujących informacji.
W tej sytuacji mowa o jakichkolwiek szansach czy rokowaniu nie jest możliwa. Po prostu nie ma do czego się odnieść.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Lemur, niestety, żeby udzielić Ci rzeczowej informacji musisz nam podać więcej danych.
Poradziłabym Ci porozmawiać szczerze z tą osoba, może dowiesz się jak wygląda sytuacja. Być może ta osoba z różnych względów nie chce dzielić się swoja chorobą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum