Podejrzenie o HCC, obrazy TK i MRI nie są jednoznaczne.
Witam,
w kwietniu tato miał wykonane USG brzucha z powodu bólu po jego lewej stronie. Radiolog niczego nie odnalazł po bolącej stronie. Zasugerował jedynie, że ból może pochodzić od kręgosłupa.
Doszukał się natomiast zmiany na wątrobie, którą bardzo dogłębnie badał i kazał się nią zainteresować.
W niecałe 2 tygodnie po badaniu USG miał wykonane TK brzucha, na którym zmiana została uchwycona i opisana do rozpoznania między gruczolakiem, a HCC i zmianą meta.
Zmianą meta, ponieważ w końcowym odcinku jelita uchwycony został cień ( skurcz, albo naciek?? ).
Lekarz wykonujący kolonoskopie nie dopatrzył się zmian w opisanym odcinku oraz w pozostałym badanym obszarze. Kolejnego dnia tato był u urologa i tam również jest wszystko w porządku.
Onkolog po wglądzie na wynik TK skierował na MRI, które miało bardziej precyzyjnie scharakteryzować zmianę. Rezonans został wykonany dopiero po 70 dniach od TK, ponieważ nie chciał tata robić go prywatnie.
Po tym czasie różnica w wielkości zmiany wynosi 1mm. Wiem, że to jest inna technika obrazowania i nie musi to oznaczać, że guz rośnie. Jednak na HCC wydaje mi się, że to jest bardzo mały przyrost. Z badania można z optymistycznych elementów wyczytać brak wyraźnej restrykcji dyfuzji, która występuje w guzach złośliwych, oraz niemal jednorodne wzmocnienie, gdzie przy tej wielkości HCC powinno być już niejednorodne.
Kolejna wizyta u onkologa przyniosła szybką decyzję, aby wykonać biopsję zmiany, a to za bardzo mi się nie widzi, by nakłuwać otorebkowaną zmianę.
Chciałbym Was prosić o poradę, gdzie najlepiej byłoby się udać z płytami TK i MRI, aby zostały opisane przez lekarza, który już widział wiele zmian na wątrobie. Tyle wiem, że najlepiej byłoby udać się do Warszawy na Banacha ( jesteśmy z Zachodniopomorskiego ).
Czy jest możliwe wysłanie płyt tradycyjną pocztą do lekarza i dopiero później wstawienie się do szpitala? Bardzo bym prosił o jakiekolwiek porady. Wątki z forum prześledziłem na temat HCC, ale większość już jest sprzed kilku lat i dane mogą być nieaktualne.
Dodam, że w badaniach krwi nie stwierdzono zakażeń wątroby przez wirusy.
W załącznikach dorzucam badania jakie były robione, oprócz kolonoskopii i wyniki urologa, ponieważ było tam czysto.
Kompletnie nie mogę uwierzyć w nowotwór złośliwy na wątrobie bez cech marskości oraz brakiem występowania wirusów atakujących wątrobę.
Pozdrawiam
Tomasz
[ Dodano: 2017-08-05, 00:30 ]
Załączniki do wglądu bez klikania ( dorzucam, ponieważ nie mogę edytować postu ):
Trzeba koniecznie w mojej opinii wykonać kolonoskopię by zweryfikować co się dzieje w tym jelicie. Żadne badanie obrazowe nie potrafi zdiagnozować tego typu zmiany. W moim odczuciu to konieczność.
Nie czuję się na siłach, by cokolwiek komentować w aspekcie wyników, ale w aspekcie konsultacji - nie ma potrzeby, by na pierwszej wizycie był chory. Drogę szybkiego działania zapewne znasz - musisz mieć kserokopie wyników + kopie płyt badań (to jest kluczowe). Nie wiem, czy takie działanie przejdzie w wizycie na fundusz, po drugie - terminy na pewno nie będą szybkie. Jak znajdziesz lekarza to możesz skontaktować się z miejscem, gdzie przyjmuje, czy jest właśnie możliwość przesłania wyników badań drogą pocztową/kurierską.
Dawaj znać, co uda się ustalić i powodzenia
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Witaj..
Zgodność opisówTK i MRI pozwala stwierdzić, że wiedzą co piszą....
Gwoli wyjaśnienia, przez 12 lat mojej walki z Hcc, mając wykonanych 34 słownie trzydzieści cztery TK, nie spotkałem radiologa aby opisał ponownie już opisane TK. Powie zrobimy nowe TK
to opiszę.
Nie ma reguły, że aby dostać HCC trzeba przejść klasyczną drogę jego powstania z marskością w ostatnim etapie. Wyjątki takie jak ja są potwierdzeniem tego co piszę. Mnie prawie 11,5 roku temu wycieli na Banacha guza rzędu 18 cm, kapustę jak powiedział jeden z chirurgów o wadze 2,3 kg. Skąd taki olbrzym w wątrobie jak u niemowlaka retorycznie powiedział ten sam lekarz.
Jako, że nie ma raka bez przyczyny, dotąd wyjaśniałem sprawę aż ją ustaliłem. Raka "wszczepili" mi podczas transfuzji krwi w 2004 r podając krew od dawcy, który miał hcc...
Co do biopsji guza "rakowego" ogólna zasada jest taka. Pacjent taki jak ja /IV grupa/ wg oceny lekarzy ma 0,5 roku życia a pan pieprzy, czy dziurawić biopsją otorebkowanego guza HCC....
Gorzej jak pacjent wbrew medycynie, żyje na tyle długo aby mieć rację...
A jaką grupę krwi ma tata...
Cześć Karol, właśnie taką zgodnością jest to, że nie są pewni, co za zmiana w wątrobie się znajduje. Dla mnie co innego z automatu stwierdzi radiolog, który jest specjalistą od głowy, a co innego np. chirurg z Banacha, który widzi obrazy TK i MRI i wycięte fragmenty.
Na forum były też przypadki, gdzie miał być HCC, a było co innego np. gruczolak, naczyniak ( Pozdrawiam Marzena ), który u mężczyzn praktycznie nie występuje, a jednak się trafia.
Odnośnie biopsji przecież i był tutaj przypadek, że źle wykonana biopsja rozsiała nowotwór do innych części jamy brzusznej. W takim razie po co sobie stwarzać dodatkowe zagrożenie?
Po przeczytanych wątkach dla mnie najrozsądniej będzie dostarczyć wykonane badania do dobrego chirurga, który już wiele widział i jeśli mu się zmiana nie podoba to trafić od razu pod nóż.
U siebie powiedzmy, że trafiłeś przyczynę. Mój ojciec żadnych zabiegów nie miał wykonywanych, także styczności z inną krwią nie miał.
Owszem nie musi być reguły, aby dostać HCC, ale każda zmiana na wątrobie nie musi być HCC.
No tak mieliśmy szczęście tylko u nas wszystkie badania jakie mąż przeszedł, badania obrazowe jednoznacznie wskazywały na HCC, natomiast wyniki z krwi wątrobowe były wszystkie dobre.
Mimo podejrzenia HCC nie robiono żadnej biopsji i chwała im za to bo jak się okazało po operacji był to jakiś rzadki naczyniak, który lubi sobie odrastać w wątrobie więc musi być zachowana czujność.
Teraz u Was jakby to też okazało się naczyniakiem biopsja byłaby nie wskazana.
Przeczytałam to wszystko co zamieściłeś nie odpisywałam bo w między czasie po prostu myślałam nad tym wszystkim, trochę analizowałam Wasze wyniki ze swoimi materiałami czy czegoś mądrego się doszukam. Wywołałeś mnie ale nie jestem przygotowana do jednoznacznej odpowiedzi bo nie wiem jak to zinterpretować.
To, że wyniki wątrobowe jak twierdzisz są dobre, to że nie ma marskości wcale nie musi oznaczać, że nie jest to HCC, medycyna to nie matematyka i wszystko się może zdarzyć.
Tomasz007 napisał/a:
Owszem nie musi być reguły, aby dostać HCC, ale każda zmiana na wątrobie nie musi być HCC.
i oczywiście nie każda jest ale żeby mieć pewność to trzeba to sprawdzić a bez pobrania materiału do badań czy też wycięcia zmiany z wątroby nikt Ci nie powie co to jest, podejrzewam, że nawet najlepszy chirurg, który ma z tym do czynienia na co dzień.
Badania sugerują, że jest to HCC więc lekarze nie będą ryzykować, że może to nie jest to na podstawie wyników badań obrazowych, bo później będzie za późno na jakiekolwiek leczenie, bo jest to niestety agresywny rak.
Raczej nie licz na to, że nawet jak przejrzą taty badania to będą mieli pewność, że jest to HCC lub, że nie jest, tylko badanie histopatologiczne da taką pewność i raczej żaden lekarz nie weźmie takiej odpowiedzialności, że na podstawie obrazu z TK czy MR będzie pewny swoich słów.
Tomasz007 napisał/a:
Odnośnie biopsji przecież i był tutaj przypadek, że źle wykonana biopsja rozsiała nowotwór do innych części jamy brzusznej
Nie pamiętam, gdzie ktoś pisał o takiej teorii ale biopsja to normalna procedura i gdziekolwiek czy to w wątrobie czy innych częściach ciała/narządach znajdują się podejrzane zmiany wykonuje się biopsję i rak się przez to nie rozsiewa, gdyby tak było to nie byłoby możliwości robienia diagnostyki.
A nie było mowy o operacyjnym wycięciu zmiany u taty z tej wątroby i dopiero przebadaniu tego histopatologicznie, tylko jest rozważana biopsja?. Na prawdę biopsji nie należy się bać, chyba, że to naczyniak to wtedy nie ale nikt jak do tej pory nie podejrzewał, że zmiana może być naczyniakiem.
pozdrawiam
[ Dodano: 2017-08-07, 06:13 ] Tomasz007,
Jeszcze jedno mi się w nocy przypomniało choroba Bąblowica http://www.poradnikzdrowi...gody_36109.html
To nie to, że ja Ci daje nadzieję, że na pewno nie jest to HCC, ja nie wiem co to jest i lekarze też nie są tego pewni.
Co do Bąblowicy to bardzo przypomina zmiany nowotworowe, bardzo często jest mylona z rakiem i tu jest kolejny problem, bo w tej otorebkowanej zmianie siedzi mnóstwo jajeczek i jeśli zrobi się biopsję jest wtedy tragedia. To tylko taka moja sugestia co do Twoich wątpliwości a moich pomysłów medycznych.
Na pierwszej wizycie u Pani chirurg po wykonanym TK stwierdziła, że przy silnie ukrwionej zmianie nie będą wykonywać biopsji. Gdy kolejna metoda obrazowa zawiodła i we wnioskach radiologa napisano "do rozważenia biopsja".
Ja jestem zdania i do tego będę zmierzać, że jeśli w Warszawie również będzie wątpliwość, co tam siedzi w wątrobie, to niech od razu wycinają.
Teraz najważniejsze w tym wszystkim to tam się dostać. Czekam jeszcze na płytę z badania MRI ( do 10-tego sierpnia powinna być ).
Przeszukując zagraniczne portale, analizując każde słowo, jakie radiolodzy zamieścili w opisie zmiany sugeruje to faktycznie gruczolaka. Również i ta zmiana wymaga wycięcia. Lepiej szybciej usunąć - póki mniejsze. Zawsze to mniejszy obszar do wycięcia. Wiadomo jaka to ulga, gdy się wie, że usunięto zmianę łagodną, a nie złośliwą.
Tak, tutaj w miejscowym szpitalu od razu byłaby wykonana biopsja ( sam onkolog nie wiedział czy na miejscu wykonują biopsje i się pytał kogo innego ). Wolę w takich miejscach nie ryzykować .
[ Dodano: 2017-08-07, 09:58 ]
Bąblowca też brałem pod uwagę, ponieważ często przy wędkarskich wyprawach posiłkowało się w lasach .
Trochę mam inne zdanie co do oceniania przez chirurga, czy to co ma wyciąć to rak i to określonego rodzaju /HCC/. Chirurg ocenia na podstawie badań obrazowych, czy da się i jak to wyciąć. Ja zadałem podobne pytanie jak na przygotowaniach do pierwszej operacji jeden lekarz powiedział mi, otworzę pana zobaczę co tam jest i zaszyje bez wycinania.....
Tą opinię potwierdził drugi chirurg mówiąc kolokwialnie, jak będę miał pańską wątrobę na talerzu to powiem co wycinamy...dodał, że jak nie wycinany to jest jeszcze parę metod usunięcia lub zmniejszenia guza.
Rodzaj guza powinni określić onkolodzy, a badanie histopatologiczne /po operacji/potwierdzić ich przedoperacyjną diagnozę. Sama biopsja to też nic pewnego w moim przypadku 3 krotne wkucie w 19 cm guza / dodałem 1 cm bo TK tak go zwymiarowało/ dało wynik brak komórek HCC w pobranym materiale.
Efekt tego dziurawienia otorebkowanego guza mam po 11,5 roku bo od wiosny mam nowe ognisko na watrobie w miejscu nie objętym działaniami operacyjnymi...
Zapytałem o grupę krwi.....
Cześć grupa krwi to 0 RH-.
A widzisz jednak biopsja w Twoim przypadku na korzyść nie wyszła i też mógłbyś stracić czujność, bo nic nie wykazała.
Także ta droga prowadząca od razu do zabiegu będzie najrozsądniejsza.
Tomasz007,
Lekarze proponują biopsję a nikt nie zaproponował od razu wycięcia zmiany? W wypadku mojego męża zebrał się kominek lekarski w składzie hepatolog, chirurg, onkolog, nie wiem kto jeszcze i od razu uradzili na podstawie badań obrazowych, że można ciąć i nie skupiać się na biopsji czy innych próbach.
Po samej operacji jak rozmawiałam z chirurgiem to od razu mi powiedział, że czekamy na wynik hist.pat. ale według jego oka wycięta zmiana na HCC nie wyglądała ale zupełnie nie ma pojęcia co to jest, tylko bardziej mu przypominało zmianę niezłośliwą i taki też był wynik.
Skoro tak się bronisz przed biopsją to może warto rozmawiać o operacyjności, tylko teraz pytanie do chirurga czy zmiana jest w takim miejscu, że można ją operować.
Płytki wysłałem od razu po odbiorze MRI, czyli w środę.
Wczorajszej nocy przeanalizowałem obrazy z TK i MRI. Badanie MRI, a TK to przepaść nawet dla laika.
Faktycznie zmiana w TK wygląda, jak gruczolak, którego obrazy są dostępne w internecie.
W MRI nie mam sił studiować tej zmiany. Jedyne co się rzuca w oczy to, że zmiana po 1-2mm jest mniejsza w MRI niż na TK, w jednej długości ma tylko 1mm więcej, ale tam jest usytuowany dopływ kontrastu z niedużej żyły i to może "zawyżać" wynik.
Mam nadzieję, że lepiej wyników posłać nie mogłem. Od środy zacznę "panikować" i uderzać, gdzie się da, aby przyspieszyć całe wyjaśnianie tej zmiany.
Uspokaja mnie jedynie fakt, że ta zmiana nie przybiera na wzroście.
[ Dodano: 2017-08-11, 00:29 ]
PS.
Dodam jeszcze, że pod koniec kwietnia na badaniu usg radiolog podał 2 wymiary 40 i 41mm, ale jakbym tam linijki nie rozciągał, to 37mm przekroczyć nie idzie.
Wiadomo USG nie jest badaniem idealnym. Grunt, że nie wychodzi więcej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum