Znalazłam to Forum i postanowiłam się na nim zapisać z powodu choroby mojej mamy.
Chciałabym dowiedzieć się czegoś w sprawie rokowań dla mojej mamy.
Mama miała raka jelita grubego, który został zoperowany 4 kwietnia 2011 roku. Po tej operacji okazało się, że wystąpiły przerzuty do płuca lewego i prawego. Przerzut w prawym płucu został usunięty 1 grudnia 2011.
Między operacjami mama miała chemie, która nie przyniosła rezultatów.
Jeśli w tej chwili, w lewym płucu guzek nie rośnie, czy to znaczy, że jest mniej złośliwy i można byłoby obyć się bez operacji tego płuca?
Po operacji płuca prawego, po wyjściu ze szpitala mama przeszła zapalenie płuc, przyjmowała antybiotyk cipronex 500 mg przez 10 dni, a w późniejszym czasie miała badania krwi i antygenów.
Czy wyniki badań mogły być z tego powodu zmienione?
Po drugiej operacji mama uskarża się na bóle układu pokarmowego.
Czy to może mieć związek z rakiem ?
Czy należy udać się z mamą do gastrologa?
Proszę o pomoc, bo bardzo martwię się o mamę i z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Na wszystkie pytania odnośnie choroby Twojej Mamci nie odpowiem, gdyż się nie znam. Powiem tylko, że jeśli Mamcię coś boli, to lepiej żeby poszła do lekarza. Po co ma Ją boleć? Ja wiem, że badania nie są przyjemne i fajne, ale tak jak mi tu mówiły wspaniałe dziewczyny: lepiej przesadzić niż zaniedbać. Przecież najważniejsze jest by Mamcię nic nie bolało
Wobec niewielkiej odpowiedzi na chemioterapię oraz wobec rozpoznanego pojedynczego przerzutu do płuca lewego moim zdaniem wysoce wskazane jest operowanie tez zmiany. Chęć uniknięcia operacji naraża tylko na progresję choroby a sytuacja jest na tyle wyjątkowa, że grzechem byłoby chcieć unikać zabiegu metastazektomii tylko dlatego, że to "operacja". Można oczywiście domniemywać, że guzek jest zmianą martwiczą po chemioterapii ale tego na 100% nie wiadomo. Nie można mówić, że jest mniej złośliwy bo to ewidentnie nieprawda. Oczywiście nikt do zabiegu nie zmusza ale jak wspomniałem stwarza to ryzyko progresji choroby i doprowadzenia do sytuacji, że operacja nie będzie po prostu możliwa.
Pozdrawiam
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
vioom, zauważ, że w badaniu histpat po metastazektomii PP stwierdzono rakowiaka typowego + podejrzenie DIPNEH, a nie przerzut gruczolakoraka do płuca.
Ponieważ jak widać sprawa jest nieco bardziej skomplikowana niż to wygląda na pierwszy rzut oka, jest poddana konsultacji - informuję, aby nikt nie pomyślał, że pozostawiliśmy ją samej sobie.
Witaj!
Też zwróciłam uwagę,że w płucu był inny rodzaj nowotworu niż w jelicie. Nie jestem lekarzem tylko pacjentem,wieć nie mogę radzić merytorycznie, ale chciałabym podpowiedzieć,że rakowiak jest nowotworem neuroendokrynnym mogącym dawać objawy ze strony układu pokarmowego w tym:bóle brzucha,biegunki,bolesne skręty jelit. Oprócz onkologa mama powinna być skonsultowana endokrynologicznie, ponieważ endokrynolodzy mają "narzędzia" aby powstrzymać zdolność wydzielniczą guza ( jeśli takowa istnieje) a moim zdaniem powinno to zostać zbadane.Podstawowymi badaniami aby sprawdzić czy rakowiak wydziela hormony są : chromogranina A (CgA), oraz kwas hydroksyindolooctowy ( 5HIAA).
Powodzenia i pozdrawiam Gabi
Witam ponownie.
Byłam z mamą u pani onkolog,która skierowała mamę na badania :
-scyntografia całego ciała - pochodne somatostatyny,
- chromogranina.
Chciałabym dowiedzieć się czego dotyczą te badania?
Czy ich wyniki mogą coś powiedzieć na temat bólu przewodu pokarmowego mamy?
Byłyśmy u gastrologa, który skierował mamę na kolejne badania kolonoskopię i gastroskopię.
Proszę o informacje dotyczące badań i w sprawie rokowań mamy. Z góry dziękuję:)
Witaj!
Scyntygrafia z użyciem pochodnych somatostatyny ma za zadanie "pokazać" czy w organizmie są oprócz płuc inne źródła nowotworu neuroendokrynnego. Jeśli scyntygrafia wyjdzie dodatnio mama może zostać zakwalifikowana do leczenia analogami somatostatyny.
To samo dotyczy chromograniny A ( CgA), jest to marker guzów neuroendokrynnych.
Witam serdecznie,
Mam nadzieje, że wątek w sprawie mojej mamy nie jest zapomniany, cały czas czekam na konsultacje w sprawie jej przypadku, martwie się o jej stan zdrowia.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
ankax6,
z historii choroby wynika, że mama Twoja ma dwa niezależne nowotwory złośliwe:
1) nowotwór złośliwy przewodu pokarmowego (rak okrężnicy);
2) nowotwór złośliwy płuca prawego, być może również lewego (rakowiak typowy).
Obydwa powinny być leczone radykalnie, w niezależny od siebie sposób.
Rak okrężnicy o stopniu zaawansowania pT3N0M0 był leczony radykalnie w sposób prawidłowy: operacyjnie oraz chemioterapią uzupełniającą (zapewne ze względu na wycięcie zbyt małej ilości węzłów chłonnych, tj. poniżej 12).
To, że pooperacyjna chemioterapia nie spowodowała odpowiedzi na leczenie w obrębie płuc nie dziwi, ponieważ w płucach nie było przerzutów raka jelita grubego, a zupełnie inny, odmienny histologicznie nowotwór: rakowiak, który jest mało podatny na leczenie chemioterapią.
Rakowiak (szczególnie rakowiak typowy) jest jednym z najlepiej rokujących nowotworów złośliwych płuca; 5-letnie przeżycie w rakowiaku typowym dotyczy 90% chorych.
Rakowiak typowy jest nowotworem złośliwym rosnącym powoli i nie mającym skłonności do rozsiewu.
Leczy się go przede wszystkim chirurgicznie. Niewielką, izolowaną zmianę wewnątrzoskrzelową można leczyć oszczędzająco, natomiast w większości wypadków wykonuje się lobektomię (wycięcie całego płata płuca).
Z wyniku badania histopatologicznego wynika, że wykonano jedynie tumorektomię (wycięcie samego guza z niewielkim fragmentem otaczającego go miąższu płucnego), trudno też o wnioski dotyczące radykalności zabiegu (jakie były marginesy tkanki zdrowej).
Taki sposób resekcji wynikał z założenia, że jest to przerzut raka okrężnicy - a wtedy faktycznie wskazana jest tylko tumorektomia. Okazało się jednak, że jest to inny, niezależny nowotwór złośliwy płuca.
Ponadto stwierdzono zmiany wieloogniskowe (DIPNEH, tzw. stan przedrakowy).
W tej sytuacji należałoby zastanowić się nad tym, czy można dokonać reoperacji w celu poszerzenia zakresu zabiegu - tj. wykonania lobektomii (wycięcia dolnego płata płuca prawego).
Osobną kwestią, mogącą wpłynąć na wstrzymanie decyzji o lobektomii (płuco prawe) jest obecność podejrzanego guzka w płucu lewym.
Taka sytuacja wymaga indywidualnego podejścia i postępowania terapeutycznego - dokładnej oceny wydolności oddechowej chorej, jej stanu ogólnego i ostatecznie decyzji co zrobić: czy poprzestać jedynie na wykonanej tumorektomii (płuco prawe) i wykonać kolejną tumorektomię (płuco lewe), czy wykonać lobektomię (płuco prawe) i obserwować płuco lewe, czy postąpić jeszcze inaczej.
Ze względu na złożoność sytuacji polecałabym dodatkową konsultację u doświadczonego onkologa klinicznego, specjalizującego się w leczeniu nowotworów neuroendokrynnych (do których należy rakowiak).
Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną nie poleca się u chorych z rakowiakiem typowym rutynowego oznaczania chromograniny oraz wykonywania scyntygrafii (źródło /pozycja książkowa/: Rak płuca i opłucnej, PRAKTYCZNY PRZEWODNIK DLA LEKARZY - J.Jassem, M.Krzakowski, VIA MEDICA 2009).
pozdrawiam ciepło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum