[Hobgobllin]

Witajcie,
jestem całkowicie zielona w tym temacie a i informacje mam skąpe dot. choroby- więc może pokrótce napiszę ogólny zarys.
Mój dziadek jest świeżo po usunięciu jelita grubego ( mniej niż 72h), podczas operacji wynikły jakieś komplikacje ( podobno guz był większy niż zakłądano i dodatkowo dziwnie umiejscowiony). Po operacji był na OIOMIe podłaczony do respiratora, ale podobno stan stabilny.
Dzisiaj został przeniesiony na oddział ogólny- leży świeżo po operacji, pod respiratorem z 5 innymi osobami ( chodzącymi, jedzącymi, których można odwiedzać).

Moje pytanie brzmi:
czy faktycznie tak szybko się po takiej operacji przenosi się pacjenta na ogólną salę gdzie ludzie wchodzą/wychodzą... Boję się że istnije duże niebezpieczeństwo zarażenia czymś, zabrudzenia etc.dodatkowo pod względem psychologicznym słabo, jeśli reszta się porusza, je a on nie. Dodatkowo wydawało mi się że jest to pacjent tzw.wysokiego ryzyka a wiadomo, że np na oddziale ogolnym jest mniej pielęgniarek a więcej pacjentów, więc siłą rzezcy czas reakcji na cokolwiek niepokojącego jest mniejszy.

W zasadzie nic nie wiemy więcej, oprócz tego " tak ma być, guz poszedł do badania histopatolicznego" ....

Przepraszam jeśli w powinno być w innym wątku, ew. proszę o przeklejenie i pokierowanie gdzie mogę uzyskać jakieś informacje nt dalszego leczenia i ogólnie wszystkiego...
Pozdrawiam

[gaba]

żeby dać jakieś informacje o leczeniu to trzeba coś wiedzieć o chorym, a tu tylko wiek i wiadomość o operacji. Poczytaj inne wątki dotyczące raka jelita, zorientujesz się jakie informacje trzeba przedstawić i zdobędziesz ogólną wiedzę. Następnie zadaj konkretne pytania.

A co do obecnej sytuacji to nie napisałaś czy chory jest w kontakcie z otoczeniem i czy jest zdolny samodzielnie podnieść alarm jeżeli coś będzie źle. Od strony sanitarnej to wspomaganie oddychania respiratorem nie wymaga jakiś szczególnych reżimów sanitarnych. Przeniesienie świadomego chorego do sali ogólnej niczym mu nie grozi, obecność innych raczej mu pomaga - zawsze coś się dzieje, można liczyć na pomoc. Czasami pod respiratorem leży się również w domu, a w bardziej zamożnych krajach chory ma wózek, akumulatory i przenośny respirator - z pomocą drugiej osoby może zwiedzać muzeum (widziałam na własne oczy w Paryżu).

Bardziej niepokojące jest to że rodzina nie uzyskuje pełnych informacji, bo lekarz powinien rozwiać wątpliwości rodziny czy nie za wcześnie przeniesiono chorego. Ja mogę tylko powiedzieć że jeżeli stan jest stabilny to z OIOMu przenoszą już po 24 godz., ale wszystko zależy od stanu chorego, to każdorazowo lekarz decyduje.

[marzena66]

Hobgobllin,
Ja z mojego doświadczenia powiem, że u nas po dobie przeniesiono z OIOM ale na salę pooperacyjną, gdzie było tylko dwóch pacjentów nazwijmy to w stanie wymagających pomocy i obserwacji lekarsko -pielęgniarskiej, jeszcze pod obserwacją sprzętów typu praca serca, ciśnienie, pompa z lekami przeciwbólowymi. Dopiero po 4 dniach było przeniesienie na salę ogólną. Może to zależy od szpitala, miejsc, ilości operacji i potrzeby łóżka.

Hobgobllin napisał/a:

W zasadzie nic nie wiemy więcej, oprócz tego " tak ma być, guz poszedł do badania histopatolicznego" ....

Tu lekarz mógłby więcej powiedzieć, jaki był zakres operacji, co podejrzewa, ogólne informacje a dokładnie jaki jest wynik otrzymacie z wyników histopatologicznych.

pozdrawiam