marzena66, Niemniej jednak mam nadzieję, ze to nic złego. Czekamy na badanie teraz. Mama ma 13.09 dopiero PET. Przedłuży się, niestety.
Jeszcze jedno: czy zmiany złośliwe maja spikularna budowę/kształt? Mama miała to opisane przy tamtym guzie i tutaj na forum też to wyczytalam.
czy zmiany złośliwe maja spikularna budowę/kształt?
W większości przypadków taki guzek ma charakter nowotworowy. Guzki spikularne są bardzo charakterystyczne dla procesu nowotworu złośliwego.
Ewelina123 napisał/a:
Mama ma 13.09 dopiero PET. Przedłuży się, niestety.
To nie jest długi termin i nawet dobrze bo może ten guzek zmienić w tym czasie swoje wymiary i wtedy wiadomo, że coś jest niepokojącego a jak będzie stał w miejscu to będą szanse na niezłośliwą zmianę. Także ten czas jest uważam na korzyść mamy.
marzena66, Dokładnie tak, bo będzie wtedy wiadomo, jednak ten czas w niepewności.. No, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy.
Ja jednak podchodzę do tego tak, ze nawet jeśli okaże się to zmianą złośliwa ( Nie daj Boze) to będzie można znów jakoś zaradzić, i w całości usunąć, po prostu wcześnie zareagować.
to będzie można znów jakoś zaradzić, i w całości usunąć, po prostu wcześnie zareagować.
Na pewno "coś" wyłapane wcześniej daje większe możliwości tylko nie wiem czy w mamy wypadku byłoby to ponownie cięcie raczej chemioterapia ale zobaczymy po badaniu PET. Teraz starajcie się żyć normalnie, cieszcie się latem, regenerujcie psychikę bo to wszystko ma bardzo duże znaczenie.
marzena66, Czemu chemioterapia?
Jak dobrze pamiętam z wątku Ani ( Awz) to jej tata miał podobna sytuację. 3 miesiące po operacji wycieli mu guzka (6 cm). Było to metoda wideotorakoskopii.
To teraz się wystraszylam.. :(
Tu nie ma co się straszyć bo na razie na prawdę nie ma powodu do niepokoju, nie ma diagnozy.
Ewelina123 napisał/a:
Czemu chemioterapia?
Pewnie, że nie jestem na 100 % pewna, że tak będzie, że może nie być operacji, nie wiem, może i wytną jeśli tak lekarze zdecydują, to Oni decydują co robić w danym wypadku. Nie można się wzorować na innych bo każdy przypadek jest na prawdę inny.
Dlaczego chemioterapia?, bo jeśli byłaby to wznowa to nastąpiła bardzo szybko, wtedy można domniemywać, że mimo radykalnej operacji i czystej linii cięcia, zadowalających wyników, gdzieś w organizmie siedzą komórki rakowe, które niestety sieją.
Rak daje mnóstwo mikroprzerzutów, które rozsiewają się dalej, takie małe zmiany na początku są nieuchwytne w badaniach obrazowych. Wszelkie TK, MR, PET wykrywa zmiany, które mają już trochę większy wymiar a mikroprzerzuty są niewidoczne jeszcze dla aparatury.
I skoro u mamy tak szybko nastąpiłaby wznowa to znaczy, że komórki rakowe są jeszcze w organizmie, gdzie?, może już w węzłach, które na tą chwilę nie muszą być powiększone. Wtedy najlepiej zaatakować to chemioterapią żeby wybić te wszystkie maleńkie ogniska.
Rozmawiamy czysto teoretycznie bo jeszcze nie wiemy czy jest powód do zmartwień czy niepotrzebna panika.
marzena66, ,
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Duzo mi wyjasnilas.
Niby nie ma póki co powodu do zmartwień, ale jak już się miało raka to spać spokojnie nie można. A takie mankamenty, ktore wychodzą w badaniu powodują strach, może niepotrzebny, może wolbrzymiony, ale jest.
Teraz nie ma co gdybac, trzeba poczekać na badanie i wizytę u torakochirurga, która jest zaplanowana na 20 września.
Póki co staramy się o tym nie rozmawiać i nie myśleć.
Pozdrawiam.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-08-03, 21:26 ]
Witajcie,
Moja Mama jest już po badaniu PET.
Poniżej wstawiam opis badania:
Głowa i szyja:
Fizjologiczny metabolizm FDG w strukturach głowy i szyi.
Klatka piersiowa:
Stan po lobektomii dolnej płuca prawego.
Kąt przeponowo-zebroqy prawy splycony ze sladowa ilością płynu w jamie opłucnej.
W polu środkowym płuca prawego cień guzkowy i sr.3mm bez wzmożonego metabolizmu FDG.
W tylnej części pola górnego pluca zagęszcZenia smuzaste o charakterze bliznowatym.
Poza tym płuca bez ewidentnych zmian ogniskowych w MR i z fizjologicznym metabolizmem FDG.
Węzły chłonne srodpiersia, wnek obu płuc oraz pachwowe niepowiekszone, bez wzmożonego metabolizmu FDG.
Jama brzuszna i miednica :
Wątroba, sledziona i trzustka bez zmian ogniskowych, bez wzmożonego metaboLizmu FDG.
Fizjologiczne wydzielanie i wydalanie FDG z nerek.
Węzły chłonne jamu brzusznej i miednicy mniejszej niepowiekszone, bez wzmożonego metabolizmu FDG.
Niewielka ilość wolnego płynu w podbrzuszu, miedzypetlowo.
Układ kostno-stawowy;
Fizjologiczny metabolizm FDG.
Wnioski;
Wynik badania nie wskazuje obecność aktywnego metabolicznie procesu rozrostowego.
Jednak troszkę martwi mnie ten cień guzkowy :( Lekarz póki co powiedział, ze nic z tym nie można zrobić i nie martwić się, bo jest bez wzmożonego metabolizmu i nie ma żadnych zmian ogniskowych. Mama ma wizytę pod koniec października i wtedy najprawdopodobniej ma zostać umowiona na jeszcze jeden PET.
Pozdrawiam.
Wynik badania nie wskazuje obecność aktywnego metabolicznie procesu rozrostowego.
To jest w tej chwili istotny wniosek. Wynik PET nie pokazuje niczego niepokojącego, jest dobry.
Ewelina123 napisał/a:
Jednak troszkę martwi mnie ten cień guzkowy
Jest rzeczywiście cień ale na tą chwilę nie można nic z tym zrobić, jest zbyt mały żeby to sprawdzić, na szczęście "nie świeci" czyli jest dobrze, na razie nie ma cech złośliwych i może tak być, że są to jakieś zmiany mało istotne ale trzeba to obserwować przy kolejnym badaniu.
Jest się z czego cieszyć i zapomnijcie o chorobie do następnych badań, pozdrawiam.
Czyli jest szansa, ze może być to jakiś guzek pozapalny?
Ja nie jestem w stanie powiedzieć jaki charakter ma ten guzek, sama widzisz, że Radiolog też nie był w stanie takiego maleństwa sprecyzować czy jakiś zwapniały, czy pozapalny. Na razie nic się z niego nie tworzy bo gdyby był jakiś podejrzany to łapał by już kontrast.
Trzeba być dobrej myśli i uwierz, że każdy z nas jakby się tak dokładnie przebadał to w płucach miałby trochę tych guzków ale przecież nie każdy od razu ma charakter złośliwy.
Z racji Waszej onkologicznej historii trzeba być bardziej czujnym przy każdych, nawet najmniejszych nieprawidłowościach.
Z medycznego punktu widzenia, guzki do 10 mm są pod obserwacją.
Witajcie, Kochani.
Długo mnie tu mi było.
Nie wiem czy mnie pamiętacie, ale w 2017 Moja Mama dowiedziała się o raku płuca prawego. Na szczęście przeszła lobektomie i wszystko było w porządku.
Ostatnio zaczęła odczuwać ból ucha i ból okolicy jakby żuchwy ( dół twarzy po prawej stronie). Udała się dziś do laryngologa. Ucho czyste, węzły chłonne niepowieszkone, ale powiększony mięsień szyjny po prawej stronie. Laryngolog skierowała na USG szyi. Czy to może być przerzut? Rak? Dodam, ze mama miała robiony PET Koło rok temu czy wtedy by już było coś widać czy niekoniecznie?
Rtg płuc miesiąc temu bez zmian.
Myślałam, ze mamy to już za sobą. A znów strach :(
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-11-21, 21:27 ] Proszę nie zakładać nowego wątku, historia mamy jest tutaj opisana i proszę kontynuowac dalszą historię w tym samym wątku. Posty scalone.
Kiedy to usg?, powinno pokazać powód powiększenia.
Ewelina123 napisał/a:
Dodam, ze mama miała robiony PET Koło rok temu czy wtedy by już było coś widać czy niekoniecznie?
Jak coś bardzo małego mogło nie pokazać, rok to długi okres i wiele się może wydarzyć.
Ewelina123 napisał/a:
Myślałam, ze mamy to już za sobą. A znów strach :(
Na razie nie siej najczarniejszych scenariuszy bo sama się boisz i tym samym mama, nikt jeszcze nic nie stwierdził. Ten stres chyba zostaje na całe życie, zawsze przy każdych badaniach będziesz się bała a jak jeszcze pojawią się jakieś dolegliwości to tym bardziej ten strach będzie większy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum