chcialabym poprosic o jakas porade, wskazanie do kogo ew. w Warszawie moglabym sie zwrocic z prosba o pomoc, konsultacje...
sprawa dotyczy mojego ojca, postaram sie jak najbardziej szczegolowo przedstawic to co widze w jego dokumentach:
1. Badanie Komputerowe KT klatki piersowiej (18.06.2009
)
TK klatki piersowiej wykonane przed i po dozylnym podanu srodka cieniujaceg wykazuje:
- w 3 segm prawego pluca masa guza o sr. 43 mm o spikularnym zarysie, masa przylega do przedniej sciany klatki piersowiej oraz do prawej zyly ramienno - glowowej
- rozdecie pluc
- liczne,drobne (do 1 cm) wezly chlonne przytchawicze prawe dolne i we wnece prawego pluca
- naczynia klatki piersowiej bez inych patologii
- jamy oplucnej bez patologicznych ilosci plynu
- zwloknienia w grzbietowych partiach plata dolnego pluca prawego
Mat II- plat 16x10x7 cm obwodowo pod oplucna guz szaro-bezowy o wymiarach 5x3x4 cm, guz zaciaga oplucna lecz chyba jej nie nacieka, pozostaly miazsz pluca bez zmian, wezly i kikut makroskopowo bez zmian. nadeslano wezly chlonne z grup: I-2, I-4, I-7, I-8, I-10, I-11
opis mikroskopowy:
Adenocarcinoma pulmonis G2
Lymphonodulitis reactiva.
Zmiana nowotworowa zajmuje oplucna lecz jej nei przekracza.
Kikut (linia ciecia) wolne od zmian nowotworowych (mat.!!)
Sinus histocytosis et hyperplasia, follicularis in lymphonodis.
Anthracosis (I-2, I-4, I-7, I-8, I-10, I-11)
STopien zaawansowania: pT2N0
Epikryza:
Pacjent lat 68 przyjety celem diagnostyki inwazyjnej i ewentuaqlnie leczenia operacyjnego guza pluc aprawego. W wywiadzie oslabienie. W TK klatki piersiowej guz srednicy 43 mm PS3, wezly chlone nie powiekszone. Brf bez zmian anatomicznych, brak rozpoznania. W badaniu podmiotowym przy przyjeciu bez istotnych odchylen od stanu prawidlowego. Dnia 6 lipca 2009 przeprowadzono lobektomie gorna prawa i limfadenektomie. Przebieg zabiegu prawidlowy. Po operacji bez powiklan. Zdjecie RTG klatki piersiowej bez cech odmy i plynu, pluca rozprezone.
To wszystko co przekazala mi mama w formie dokumentow po badaniach.
I teraz pytanie- ojciec widzial sie z po otrzymaniu wynikow z torakochirurgiem, ktory sstwierdzil,ze najprawdopodobniej zostanie zastosowana chemia, ktora bedzie miala na celu zwalczenie niewidocznych w badaniach mikroprzerzutow. Ostateczna decyzje mial podjac onkolog.
Po wizycie u onkologa decyzja jest taka- leczenie zostalo niniejszym zakonczone, od teraz ma byc pod stala kontrola poradni onkologicznej.
Co robic, przyjac te diagnoze ze spokojem i cieszyc sie, ze na tym koniec? Czy jednak chemia powinna byc zastosowana?
Ten schemat leczenia odpowiada adekwatnym zaleceniom. Chemia aplikowana w tym stadium nie poprawia statystycznych stans przeżycia. Wygrywa się 5% i tyle samo traci skutkiem komplkacji wywołanych samą chemią. C´ est la vie....
a czy ten fragment jest adekwatny do naszej sytuacji?
"U chorych na SCLC w stopniu I po resekcji w zamyśle radykalnej zalecana jest chemioterapia adiuwantowa oparta na związkach platyny. [2C]
prof. dr hab. med. Stanisław Korzeniowski
Klinika Radioterapii Centrum Onkologii Instytutu im. M. Skłodowskiej-Curie, Oddział w Krakowie/Medycyna praktyczna 2008/01 Rozpoznanie i leczenie raka płuca. Zaktualizowane (2007) wytyczne American College of Chest Physicians"
przepraszam, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiem, mozliwe wiec, ze jedno do drugiego ma sie nijak, ale jednak pytam
jak powinnismy traktowac obecny stan? Jako bombe z opoznionym zaplonem, oczekiwac przerzutow (lekarz stwierdzil,ze to typ bardzo podatny na rozsiewanie) czy odetchnac z ulga i trzymac reke na pulsie,zeby nie przeoczyc ew. czegos niepokojacego?
chcialam jeszcze poprosic o wytlumaczenie tych wynikow bardziej obrazowo, prostszym jezykiem, tak, zebym mogla je zrozumiec i przekazac mamie.
Jakie sa w takich przypadkach szanse na wyzdrowienie/wyleczenie?
Opublikowana w 1995 roku metaanaliza wykazała blisko 5% zwiększenie prawdopodobieństwa pięcioletniego przeżycia pod wpływem chemioterapii pooperacyjnej z udziałem schematów zawierających cisplatynę, jednak różnica ta nie była znamienna. Wyniki kilku kolejnych badań z losowym doborem chorych były sprzeczne. Część badań przyniosła negatywny wynik, podczas gdy w innych uzyskano wzrost prawdopodobieństwa pięcioletnich przeżyć w zakresie od 4 do 15%. W badaniach przeprowadzonych w ostatnich latach, w chemioterapii pooperacyjnej stosowano najczęściej skojarzenie pochodnych platyny z etopozydem, alkaloidami Vinca) lub lekami nowej generacji - winorelbiną bądź paklitakselem. Jedynie w badaniach prowadzonych w Japonii stosowano połączenie uracylu z tegafurem. W badaniach z udziałem pochodnych platyny leczenie obejmowało na ogół 3 lub 4 cykle chemioterapii. Spośród badanych schematów, dowody o najwyższym stopniu wiarygodności dotyczą skojarzenia cisplatyny i winorelbiny (dwa pozytywne badania; bezwzględna różnica w prawdopodobieństwie pięcioletniego przeżycia odpowiednio 9% i 15%). Zwraca uwagę, że znamiennej korzyści klinicznej nie obserwowano w badaniach z udziałem karboplatyny.
Przedstawiona niedawno metaanaliza dotychczasowych badań klinicznych III fazy (30 badań dotyczących pooperacyjnej chemioterapii; 8147 chorych) wykazała wzrost prawdopodobieństwa pięcioletniego przeżycia o 4%. Korzyść ta była niezależna od wieku, płci i typu histologicznego nowotworu i dotyczyła wszystkich stopni zaawansowania. Należy jednak zwrócić uwagę, że korzyść związana ze stosowaniem chemioterapii pooperacyjnej w I stopniu zaawansowania dotyczyła badań japońskich, obejmujących głównie chorych na gruczolakoraka. W zawartej w tym doniesieniu dodatkowej analizie dotyczącej roli chemioterapii w uzupełnieniu pooperacyjnej radioterapii (12 badań, 2660 chorych) wykazano 4% wzrost prawdopodobieństwa pięcioletniego przeżycia. Także i tutaj czynniki kliniczne i patomorfologiczne miały niewielki wpływ na korzyść związaną z pooperacyjną chemioterapią.
Przedstawione wyniki wskazują, że pooperacyjna chemioterapia powinna obecnie stanowić element standardowego leczenia chorych na NDRP.
Istotnym ograniczeniem w rutynowym stosowaniu tej metody są jednak przewlekłe choroby współistniejące z rakiem płuca. Ponadto u części chorych przeciwwskazaniem do chemioterapii jest niski stan sprawności oraz brak pełnej rekonwalescencji po przebytym zabiegu. Należy zwrócić uwagę, że w dotychczasowych badaniach klinicznych u dużej części chorych nie udało się przeprowadzić pełnej kuracji. Podeszły wiek nie powinien być bezwzględnym przeciwwskazaniem do pooperacyjnej chemioterapii, zwłaszcza jeśli nie towarzyszą mu inne schorzenia lub niski stan sprawności.
Obecnie w większości badań klinicznych dotyczących pooperacyjnej chemioterapii zawarta jest ocena biologicznych czynników warunkujących uzyskanie korzyści związanych z chemioterapią (np. ekspresja białek ERCC1 i RRM1 oraz badanie mikromacierzy DNA). Wydaje się, że czynniki te mogą być w przyszłości istotnym elementem w kwalifikacji chorych do pooperacyjnej chemioterapii.
Zalecenia
Pooperacyjna chemioterapia powinna być stosowana u chorych na NDRP spełniających następujące kryteria:
stopień II - IIIA ustalony na podstawie dokładnej przedoperacyjnej oceny zasięgu nowotworu i wynikach pooperacyjnego badania patomorfologicznego (rola chemioterapii w stopniu IB jest kontrowersyjna);
doszczętna resekcja miąższu płucnego z anatomicznym wycięciem węzłów grupy N1 - węzły wnęki i okołooskrzelowe (segmentarne, międzypłatowe i płatowe) oraz wycięciem lub biopsją węzłów grupy N2 - węzły aortalne (okna aortalno-płucnego, okołoaortalne) i dolnego śródpiersia (podostrogowe, okołoprzełykowe i więzadła płucnego);
dobry stan ogólnej sprawności;
brak współistniejących poważnych schorzeń;
pełna rekonwalescencja po resekcji płucnej.
Chemioterapia powinna się rozpocząć w ciągu pierwszych 7 tygodni po zabiegu i obejmować 3-4 cykle dwulekowego schematu z udziałem cisplatyny w dawce 80-100 mg/m2. Preferowanym schematem jest skojarzenie cisplatyny z winorelbiną.
aga1 ,
nie ma formalnych zaleceń stosowania chemioterapii uzupełniającej w stopniu zaawansowania IB niedrobnokomórkowego raka płuca.
Niektórzy onkolodzy decydują się jednak na leczenie skojarzone gdy rozpoznano gruczolakoraka - a więc, jak już wiesz, typu histologicznego mającego skłonność do szybkiego rozsiewu.
Na jakie efekty można liczyć (względem poprawy rokowania) - sama widzisz.
Rokowanie w stopniu IB (leczonym doszczętną resekcją) to prawdopodobieństwo 5-letniego przeżycia rzędu 53-65%.
U Twojego taty niekorzystny rokowniczo jest typ histologiczny raka, natomiast w świetle tego faktu b.dobrą informacją jest brak rozsiewu do węzłów chłonnych - w gruczolakoraku zajęcie węzłów to zła wiadomość.
Obwodowe położenie guza to również lepsza opcja (niż umiejscowienie centralne).
Rak płuca to bardzo poważna i źle rokująca choroba. Jednak źle rokuje z tej przyczyny, że zazwyczaj jest późno rozpoznawana. W Waszym przypadku udało się zidentyfikować chorobę na etapie, który daje szanse na wyleczenie, jak na raka płuca - całkiem sporą.
Ze względu na fakt, iż jest to gruczolakorak, oraz to, że guz był jednak całkiem spory (maks. wymiar 5 cm) - prognozowałabym tu szanse na wyleczenie na jakieś 50%.
Największe zagrożene wznową /lub zidentyfikowaniem przerzutów odległych/ będzie w pierwszych 2-3 latach, po tym okresie ryzyko zacznie znacząco spadać.
Co do chemioterapii - jest wiele czynników, które powinny wpływać ogółem na podjęcie decyzji o jej zastosowaniu. Jednym z nich jest stan ogólny chorego, brak lub obecność innych schorzeń współistniejących, wyniki morfologii.
Bez przeanalizowania powyższego trudno o konkretną opinię.
Profesor Religa cierpiał na właśnie gruczolakoraka płuca. Zalecono mu chemioterapię pooperacyjną ze względu na typ histologiczny raka.
Jednak nie był to stopień IB, a IIA zaawansowania (guz był niewielki, w materiale operacyjnym stwierdzono jednak przerzut do węzła chłonnego).
Podsumowując: odstąpienie od leczenia skojarzonego nie jest tu na pewno błędem (jest zgodne z obecnymi standardami leczenia).
Nie byłoby też błędem stwierdzenie, że chemioterapia mogłaby poprawić nieco rokowanie -
trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że szansa na tę poprawę byłaby rzędu zaledwie kilku procent.
tak to jest jak sie przekazuje dane telefonicznie- osoba nie znajaca sie na temacie osobie jeszcze mniej znajacej sie
mam jeszcze do was koncowe pytanie w zwiazku z cala sytuacja-co mozemy zrobic, zeby wzmocnic wlasnymi silami kontrole, zeby nei przeoczyc niczego?
czy istnieja urzadzenia (odplatne badania) czy inne metody badan, ktore moga pomoc w dostrzezeniu nadchodzacego niebezpieczenstwa? Czy mamy calkowicie zawierzyc sluzbie zdrowia i pozostac przy tym co oni proponuja na najblizsze miesiace?
co do tego eksperymentalnegoe lecznia, o ktorym ci wspominalam, to juz po badaniach wycietego guza stwierdzono,ze to nie dla niego, na kolejnej wizycie u onkologa zostal poproszony o pojawienie sie w poradni na poczatku pazdziernika i tyle
niestety nie wiem (nie powiedziano mu) jak to ma teraz wygladac, jak czesto bedzie mial robione badania i jakie
wlasnie mi powiedzial, ze ma dziwny kaszel, tzn ten pooperacyjny,oczyszczajacy juz minal jakis czas temu, a teraz pojawil sie nowy-kazalam mu skonsultowac to z lekarzem,bo gdzies tu na forum wyczytalam, ze wszystkie takie pozorne drobnostki moga byc wazne.dobrze mysle?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum