Leya, Leya, niestety takie drugie, a nawet trzecie opinie są konieczne.
Wiem, że radiolodzy namawiają na RT, chirurdzy na prostatektomię. Świetnie, gdy późniejsze wyniki potwierdzają dobry wybór. Ja zaufałem swojemu operatorowi i nie żałuję.
Ale z doświadczenia ( a takim dysponuję) wiem, że nie jest tak różowo. Równocześnie mam świadomość, że osoby piszące na forach, to czubeczek góry lodowej. Większość pacjentów trafia tam gdzie najbliżej, decyzję podejmują bez podstawowej wiedzy o swojej chorobie, a późniejsze efekty przyjmują, jako im pisane przez los.
Spotykam się w CO z pacjentami, którzy kompletnie nie mieli wpływu na sposób leczenia i praktycznie są trybikiem w machinie zwanej Służbą Zdrowia.
Może komuś staną włosy na głowie, ale ostatnio dowiedziałem się o przypadku pacjenta u którego wdrożono radioterapię po prostatektomii, nawet nie czekając na wynik PSA. Ten pacjent samemu zrobił badanie i jego wynik to 0,003 ng/ml. Cóż z tego, że wynik wskazujący na dobrą robotę chirurga, kiedy ktoś założył z góry, że operacja będzie niedoszczętna. Nawet nie dał czasu na wygojenie, na dojście do w miarę dobrzej "szczelności" układu moczowego. Wysłał na RT, bo według niego, to nie zaszkodzi.
Dlatego korzystajcie z możliwości i konsultujcie sytuację taty. To Tata mam prawo wybrać metodę leczenia i życzę, aby dobrze wybrał i trafił w dobre ręce.
Pozdrawiam serdecznie... i czekam na dobre wiadomości
Armands