Miałam robioną mammografię i dodatkowo usg. Mam 44 lata.
Na mammografii celowanej wyszło mi skupisko mikrozwapnień w centralnej części prawej piersi.
Doły pachowe bez zmian patologicznych.
Za miesiąc mam mieć robioną biopsję mammotomiczną.
Pani, która robiła mi badania powiedziała, że to może być złośliwe, ale skupisko jest małe 5 mm i do całkowitego wyleczenia.
Szłam do domu w miarę spokojna, ale teraz po trzech dniach coraz większy stres.
Poczytałam trochę na necie i prawie wszędzie jest napisane, że skupisko mikrozwapnień jest prawie zawsze złośliwe.
Mam już dorosłe dzieci, ale chciałabym jeszcze cieszyć się zdrowiem i życiem.
Czy ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem?
Boję się. Bardzo się boję.
Poczekaj na wynik biopsji! Nie zamartwiaj się na zapas, bo przecież i tak nie to nie pomoże, a może zaszkodzić.
Nawet jeśli to skupisko okaże się złośliwe, to jest bardzo, powtarzam, bardzo malutkie i jest bardzo duża, powtarzam, bardzo duża szansa na wyleczenie.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i wrazie jakichś wątpliwości - pisz!
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Rzadkość to nie jest, z reguły wycinają i badają wycięty kawałek, niezależnie od tego co się okaże 5 mm to jest bardzo pozytywny wymiar, po całkowitym wycięciu z marginesem ubytek w piersi będzie niewielki i nie będzie żal że "na darmo" jeżeli się okaże że to nie rak, a jeżeli rak to guzy poniżej 1 cm mają znacząco lepsze rokowania. Jak masz miesiąc czasu to wykonaj prawdziwą pracę detektywa i szukaj dobrego chirurga, po pierwsze ma mieć na pieczątce "chirurg onkolog" a nie "specjalista chirurg" a po drugie dobrze żeby był specjalistą od piersi (popytaj czy zajmuje się tym już kilka lat). Ja tego nie zrobiłam i mimo dobrego ulokowania i małej zmiany chirurg (któremu brakowało ww cech) sp........ Teraz tylko przestrzegam innych żeby uczyli się na moich błędach. Powodzenia
Bardzo dziękuję za wasze odpowiedzi. Biopsję będę miała robioną w szpitalu onkologicznym i mam nadzieję, że jeżeli zmiana okaże się do usunięcia, to dostanę skierowanie na oddział w tym szpitalu. Czytałam na necie, że jeżeli skupisko jest do 1 cm to ponoć można ją usunąć od razu przy biopsji mammotomicznej. Czy to prawda?
tak można usunąć całą zmianę, tylko jeżeli to się okaże rak to trzeba będzie chirurgicznie zrobić margines, nie wiem czy to będzie pobyt w szpitalu, takie małe to może być ambulatoryjnie. A przy okazji, ja miałam swój zabieg w Centrum Onkologii. Powodzenia , mnie się wydaje że na mammotoniczną kierują jak nie ma wyraźnych wskazań na raka.
Dzięki gaba 58. Dzisiaj byłam u mojego onkologa pokazać zdjęcia i opis mammografii i usg. Tylko spojrzał i kazał przyjść z wynikami biopsji. Nic, żadnych dodatkowych informacji, nic kompletnie. Ja wiem, że nie można nic powiedzieć bez wyniku biopsji, ale przecież onkolog ma minimum wiedzy na ten temat. Zadawałam pytania i pan doktor cały w pretensjach, że musiał mi odpowiadać. Trochę mnie uspokoił, ale niestety nie jestem zadowolona z wizyty. To już pani radiolog była życzliwa i więcej mi powiedziała niż onkolog. A jeszcze onkolog mi powiedział, że nie muszę przychodzić po południu do niego z wynikami, że mogę równie dobrze przyjść rano do innego lekarza. No i pójdę do innego, pójdę do onkologa, do którego chodzi moja siostra raz w roku. Bardzo miły i odpowiada na każde pytanie.( tak twierdzi moja siostra). Nie chcę się żalić, ale jest mi przykro, dla lekarza to rutyna, a dla mnie paniczny strach.
trudno, powtórzę nie idź do onkologa tylko dlatego że miły, idź do specjalisty od piersi, masz małą zmianę, prawie 100% szans na wyleczenie, właśnie na początku można to wszystko ładnie wyleczyć. Nie jestem lekarzem, ale jeżeli nie żal Ci blizny "na darmo" to ja bym radziła przedyskutować ze specjalistą od sutka od razu wycięcie całości z marginesem, zamiast biopsji. Powodzenia
Ale ja właśnie chodzę do szpitala gdzie jest poradnia chorób sutka. I wszyscy przyjmujący lekarze to chirurdzy onkolodzy, którzy się specjalizują w tej dziedzinie. Nie chodzę do przychodni, do ogólnego onkologa. Piszesz, że szkoda czasu na biopsję. Radiolog (też z tego szpitala) powiedziała, że podczas biopsji mammotomicznej usuwa się takie małe zmiany z marginesem. Sama już nie wiem. Dowiedziałam się tylko tyle, że zmiana prawdopodobnie do usunięcia i do całkowitego wyleczenia. Ale niestety muszę jeszcze czekać trzy tygodnie na biopsję i później jeszcze tydzień na wynik .
No to radiolog na pewno wie lepiej bo zna procedury tego szpitala, przestań się przejmować i raczej odrób zaległości w domu i pracy. Takie małe to może i parę miesięcy czekać bez większych powikłań, bez wyników biopsji nic nikt nie wymyśli, o idź do kosmetyczki, na jakiś masaż, przecież chciałaś się cieszyć życiem. Ja nie sugerowałam rozważenia cięcia z powodu czasu, ale raczej żeby to był tylko jeden zabieg, ale nie wiem dlaczego teraz zawsze robią najpierw biopsję. I tak Ci zazdroszczę, że masz do wyboru lekarza rano i po południu. Oni wszyscy mało rozmowni. Przecież właściwie nie masz wyboru to trzeba usunąć,kolejki są wszędzie, masz ten komfort że u Ciebie czekanie nie pogarsza rokowania, to zupełnie nie rozumiem dlaczego dałaś smutną minkę i co jeszcze rozważasz? Powodzenia
ps zrozum trochę lekarza, codziennie przyjmuje chorych którzy mają naprawdę dni policzone, a Ty chciałabyś współczucia z powodu zdenerwowania, może ono Ci się należy, ale on ma ograniczone zasoby
Witam.
Codziennie jestem na forum i je czytam. Dzisiaj miałam w końcu biopsję mammotomiczną. Nic nie bolało, tylko uczucie niemiłe. Było dwóch lekarzy radiologów. Byli bardzo przyjaźni. Przed zabiegiem wytłumaczyli mi wszystko o skupisku mikrozwapnień. Mam wyciętą całą zmianę z marginesem i wprowadzony do piersi klips tytanowy, na wypadek komórek złośliwych, żeby było wiadomo gdzie była zmiana. Niefachowo to opisuję, ale inaczej nie umiem. Lekarz powiedział, że 35% skupisk świadczy o złośliwości. Ja wierzę, że jestem w 65%-tach. Wynik za tydzień. Ale jakoś tak jestem spokojna. I powiedział jeszcze, że parę lat temu leżałabym na oddziale kilka dni i pod ogólnym znieczuleniem, a tak po 25 min. poszłam do domu. Pozdrawiam wsztstkich i trzymam za każdego kciuki.
Dzięki za wsparcie. Potrzebuję go jak wszyscy tutaj. Cały czas mam w głowie moich rodziców, którzy obydwoje młodo zmarli na raka. Mama - rak żołądka, tato - rak prostaty. Ale to było dwadzieścia lat temu i nie było takiej świadomości onkologicznej jak dzisiaj. Wtedy to był naprawdę temat tabu. A także wiem, że rodzice chorowali nie lecząc się na początku. Jak ważna jest jest profilaktyka, to zobaczyłam teraz na własnym przykładzie.
Tak mi chce się krzyczeć, żeby wszyscy się badali i naprawdę nie mogę wyjść z podziwu dla ludzi, którzy źle się czując nic z tym nie robią. Nie chodzi tylko o nowotwory. Moje skupisko mikrozwapnień nie było wyczuwane palpacyjnie, bo było malutkie, ale i tak może okazać się złośliwe. Ale przynajmniej mam uciszone sumienie, że badałam się regularnie i zostało szybko wychwycone. Dzisiaj już czuję się znaczne lepiej, ale pierś boli jakby mnie ktoś skopał. I cały czas myślę o lekarzach, którzy robili mi biopsję, nie mogę przestać o nich myśleć. Tak bardzo byli przyjaźni i życzliwi. Życzę wszystkim dużo optymizmu i woli walki i dobrych lekarzy.
Witam.
Dzisiaj odebrałam wyniki biopsji. Dysplazja włóknisto-torbielowata, łagodna. Bardzo się cieszę. Mimo, że na mammografii skupisko mikrozwapnień wyglądało groźnie, to wszystko jest ok. mammografia za 6 miesięcy. Ale stres mnie wykończył. Nie jestem w stanie nic dzisiaj zrobić.
Życzę wszystkim chorym dużo wytrwałości i powrotu do do zdrowia. Trzymam za wszystkich kciuki. Profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum