witam ja tu pierwszy raz, ale czytam te posty i jakby sam siebie tu widział.
PO PIERWSZE nie należy szukać odpowiedzi na wyniki specjalistyczne dotyczące nowotworów w internecie - bo jak sami tu zauważyliście jedna źle odczytana i zinterpretowana liczka - I MOŻNA POWIEDZIEĆ ŻE LECI LAWINA i to prosto na głowę.
Razem z żoną przeżywamy podobny dramat - no dziś można powiedzieć problem (ale jeszcze wszystko przed nami). PIERWSZE WYNIKI jakie dostaliśmy to tradycyjnie obawa przed pytaniem do prowadzącego onkologa - EFEKT nieprzespana noc, płacz, nerwy, stres. A gdy padły odpowiedzi na nurtujące nas pytania, dostaliśmy wyczerpujące odpowiedzi od pani onkolog i się okazało że wszystko jest OK. Tak że kochani - masz pytanie wyłącz komputer i szukaj odpowiedzi ale u specjalistów.
Jeśli chodzi o ziółka, herbatki i vilcacory, noni itp - to trzeba sobie powiedzieć JASNO - te preparaty nie uleczą nowotworu - ŻADNEGO.
Jeśli otrzymasz lub ktoś z bliskich otrzyma wynik pozytywny na obecność komórek rakowych, to na dzień dzisiejszy jest TYLKO JEDEN SPOSÓB leczenia:
CHEMIOTERAPIA i ewentualne naświetlenia - NIE MA INNEGO SPOSOBU !!!!!! - a potem możesz sobie pić wiadrami pokrzyki, soczki NONI itp - na pewno
nie zaszkodzą.
Dla ciekawskich polecam lekturę z internetu na temat: rakowych komórek macierzystych, jako materiał wyjściowy do całego zagadnienia jakim jest - rak
to na dziś tyle.
A ty kochanie możesz być spokojna o mamę, G1 to naprawdę dobra wiadomość , nie jedna kobieta z G2 by chciała mieć taki wynik. Dziś onkologia nawet w Polsce zrobiła już milowy krok w leczeniu nowotworów, tak że głowa do góry, daj mamie mocne wsparcie a będzie wszystko dobrze.
PA