Moja mama ma 62 lata, od marca 2005r jest po mastektomii lewej piersi ,nowotwor IV stopnia..
napisze w skrócie ,przechodziła chemioterapię,przyjmowała Herceptynę,Taxol i ostatnio była prowadzona programem lapatynib+xeloda.
Teraz czekamy na decyzję, czym mamę leczyć dalej, gdyż w ośrodku gdzie była leczona badania kliniczne zakończono...
Poza tym stwierdzono, że mama ma słabe serce..skacząca bilirubina..
Kontrolne TK klatki piersiowej i usg dopiero 5 marca..
Lekarka która ją prowadzi/nie wiemy co będzie dalej../ wspomniała ,że może podadzą cisplatynę lub cyt."nową czerwoną chemię,która nie daje silnych objawów ubocznych"...
Co to za chemia ? i czy istnieje jakieś leczenie lepsze od tego które mama przyjmowała?..
z tego co wiem, to w tej chwili nie wymyślono nic ponad Lapatynib...
Przepraszam ,że mój post jest tak chaotyczny,ale nie mam w tej chwili przed sobą żadnych dokumentów ,z których mogłabym podać jakieś dokładniejsze informacje..
Dodam ,że mama nie miała przerzutów do innych organów,była tylko wznowa na bliźnie i tkankach miękkich,a któraś tomografia wykazała naciek na aorcie i pniu płuca,które rzekomo zniknęły..
Zobaczymy co pokażą badania za miesiąc..ale to aż miesiąc.. Proszę o radę,co robić? ... |