Mama miała zawsze podwyższone ciśnienie i zażywała leki na obniżenie ciśnienia. Od kilku miesięcy ciśnienie jest znacznie niższe i spada nawet do 85-90/55-60. Przy spadku ciśnienia mama mówi, ze jest trochę jej słabo. Po wypiciu kawy jest jej lepiej. Puls jest w normie - 65-75. Mama jest sprawna, dużo chodzi i raczej nie narzeka na brak sił.
Lekarz rodzinny zalecił przyjmowanie zmniejszonej dawki leków na obniżenie ciśnienia.
Proszę o informację, czy obniżenie ciśnienia do wartości 90/60 jest częstym zjawiskiem występującym po leczeniu chemicznym i radiologicznym czy też jest już pierwszą oznaką, że coś bardzo złego zaczyna się dziać w płucach? Mama ma niestety zdjagnozowane przerzuty do płuc.
czy obniżenie ciśnienia do wartości 90/60 jest częstym zjawiskiem występującym po leczeniu chemicznym i radiologicznym czy też jest już pierwszą oznaką, że coś bardzo złego zaczyna się dziać w płucach
- mam podobne objawy z nadciśnieniem jak Twoja mama. Po leczeniu ciśnienie spadło do poziomu poniżej normy zdrowego człowieka i musiałem odstawić leki na nadciśnienie. Teraz ciśnienie wymusiło powrót do brania tabletek ale już w dużo mniejszych dawkach. Występują też niekontrolowane skoki ciśnienia do bardzo małych wartości (60/95)co powoduje zawroty głowy. Mama musi, pod kontrola lekarza, zmniejszyć dawki leku na nadciśnienie lub zmienić je na inne leki oraz kontrolować w domu codziennie swoje ciśnienie.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Witaj,
je generalnie zawsze miałam bardzo niskie ciśnienie, na poziomie 90/60. Po leczeniu zdarzało się, że spadało jeszcze trochę plus ogólne osłabienie i wtedy zrobiłam badania i wyszła niedoczynność tarczycy.
Moja mama ma od kilku miesięcy ma problem z zatykającym się nosem. Przez to bardzo źle śpi w nocy. Musi kilka razy wstawać w nocy i wydmuchiwać nos.
Byliśmy kilka dni temu u laryngologa, który obejrzał mamę i stwierdził, że jest to skutkiem naświetleń (wysuszona śluzówka). Zalecił nawilżanie solą morską oraz używanie nawilżacza powietrza. Niestety nie pomaga to zbyt wiele.
Mam pytanie: jakich środków można stosować, aby odetkać nos? Może ktoś miał podobny problem?
Miałem - ale u mnie spowodowane było to guzem, który utrudniał oddychanie. A właściwie nie tylko sam guz, ale obrzęk wokół niego. Śluzówki też miałem wtedy wyschnięte. Pomógł mi Nasivin. Niestety, wysusza on śluzówki.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
lekama, Czy jest to zatykanie nosa z wydzieliną ropną czy też zatykanie nosa bez jakiejkolwiek wydzieliny. Miałem i mam takie zatykanie nosa ( bez wydzieliny). Po konsultacji z Laryngologiem prowadzącym w DCO (czyli z kontroli po leczeniu) oraz z Alergologiem, stosuje aerozol do nosa; Avamys: po razie do k. otworu nosowego wieczorem. Mi bardzo pomaga. Jest to lek na bazie sterydu, dlatego na receptę ( cena ok. 40 zł - starcza na 3 m-e). Usłyszałem, droga pantoflową, że długotrwałe stosowanie sterydów jest szkodliwe. Po ponownym dociekaniu oraz pytań na konsultacjach, uspokojono mnie, że to nowoczesny lek i nie jest wchłaniany przez organizm... Po radioioterapii, gdy brak śliny, zatkany w nocy dodatkowo nos to koszmar. Polecam po konsultacji...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Zatkanie nosa jest z wydzieliną, która przy próbie czyszczenia nosa spływa do gardła powodując kaszel. Dziękuję wszystkim za informacje- skonsultujemy się jeszcze raz z laryngologiem.
Witam,
W dniu dzisiejszym byliśmy na wizycie u naszego onkologa i laryngologa. Choroba poczyniła już niestety duże zniszczenia w organiźmie mamy. Duża chrypka, zatykający się nos, problemy z połykaniem, spadek wagi i utrudnione oddychanie są skutkiem rozrostającego się guza w gardle. Laryngolog zlecił wykonanie trachoetomii oraz założenie PEG'a do bezpośredniego odżywiania. Po tym mamy zgłosić się na dalsze konsultacje. Jak mówił laryngolog jest to bardzo wskazane jeśli będzie dalsza seria naświetleń.
Bardzo proszę o informację, czy po założeniu tych sond mama będzie wymagała już 24h opieki. Obecnie jest w 100% samodziela i niezależna.
Mój tato ma raka płaskonabłonkowego języka. Wykonali mu tracheotomię i założyli PEG'a i nadal jest samodzielny. Fakt muszę robić opatrunki, bo sam nie da rady, ale pozostałe rzeczy robi sam.
Jeżeli chodzi o tracheotomię to trzeba czyścić rurkę taką wyciąganą. Wieczorem i rano przemywam mu ranę solą fizjologiczną, pryskam octaniseptem, żeby zabić bakterie, a później podkładam kompres z włókniny. Wypożyczyłam też ssak do odsysania wydzieliny, bo tato ma gęstą i dużo, więc ciężko mu odkrztuszać. I jeszcze ważna sprawa, niech mamie założą plastikową rurkę jeżeli ma mieć naświetlania lub tomografię, bo zmienianie rurki na świeżą ranę jest bolesne.
Co do PEG'a to trzeba udać się do Poradni Żywieniowej, tam dadzą specjalne odżywki, strzykawki do karmienia, kompresy i dobre plastry. Dodatkowo można miksować samemu jedzenie, tylko trzeba mieć dobry blender, żeby nie zatkać rurki i musi być rzadka konsystencja bo ciężko wstrzykiwać. Opatrunki przy PEG'u też robię rano i wieczorem. Ranę dookoła dobrze jest smarować Sudocremem, bo na początku może wypływać trochę treści żołądkowej. W szpitalu wszystko pokażą. To wszystko strasznie wygląda, ale po paru dniach człowiek nabiera wprawy we wszystkim :-) Będzie dobrze.
Ja miałam bardziej skomplikowaną sytuację, bo byłam w Holandii jak tacie założyli rurki. W piątek wyszedł do domu a ja w sobotę wróciłam. Prywatnie wzywałam pielęgniarki, żeby mnie uczyły wszystkiego. Mama widziała w szpitalu jak to się robi ale się wystraszyła i załamała. Przebywa w szpitalu psychiatrycznym, a ja walczę sama o życie taty
Witam,
Dopiero dziś zajrzałem na forum i bardzo dziękuję Ci joanno.sz za porady.
Niestety, a może "stety" sprawy z moją mamą trochę się pokomplikowały. Na dzień przed planowanym zabiegiem mama dostała wysokiej gorączki, zaczęła bardzo źle oddychać, przestała przyjmować posiłki i wodę. Tylko spała i były chwile,że nie było z nią kontaktu. Planowe zabiegi wstawienia PEG'a i tracheotomia oczywiście trzeba było odłożyć. Stan się na tyle pogorszył, że już przygotowywaliśmy się na najgorsze. Nasz lekarz rodzinny polecił mi kontakt z hospicjum. I tak też zrobiłem. W ten sam dzień odwiedziła nas pielęgniarka i lekarz hospicyjny. Podano mamie Dexaven. Po 12 godzinach mama obudziła się nie pamiętając, że przespała kilka dni. Zmiany (obrzęki) które miała na szyi znacznie się zmniejszyły - tak, jakby choroba "cofnęła" się przynajmniej o pół roku. Mama zaczęła normalnie oddychać i znacznie lepiej przełykać! Po konsultacji z laryngologiem, założenie tracheostomy okazało się w tej chwili niepotrzebne. Mamie założono tylko PEG'a. Potwierdzam - jest to bardzo dobre rozwiązanie. Zabieg założenie trwał 20min i był wykonywany w znieczuleniu miejscowym.
Jestem trochę rozżalony na lekarzy. Ich podejście jest niestety często bardzo "przedmiotowe i statystyczne": masz raka więc tak musi być - nie ma co dalej wnikać. Jak się przekonaliśmy wcale nie. Podanie zwykłego leku często ratuje życie (ale musi na to wpaść pielęgniarka hospicyjna - a nie "doświadczony" lekarz laryngolog).
Cieszę się, że mamie się poprawiło. U mnie natomiast się pogarsza. Tato ma temperaturę i jest osłabiony. Nie wstaje z łóżka, a mam mieć tomografię i naświetlania kolejne za tydzień. Chyba trzeba to przełożyć. Rodzina moja zastanawia się nad hospicjum stacjonarnym jak będzie się pogarszało. Ja jestem sama, mój tato waży 80 kg ale i tak go nie podniosę i nie umiem opiekować się obłożnie chorymi ludźmi. Nie wiem co robić i kto mi może pomóc.
Mój tato ma opuchniętą szyję, może nam ten lek by pomógł, oczywiście jak tato lepiej się poczuje. Osoby chore na raka są pozostawione same sobie, nawet do szpitala nie chcą przyjąć a o wysłaniu karetki nie wspomnę.
Joanno.sz myślę, że powinnaś zapisać tatę do hospicjum domowego (o ile jeszcze tego nie zrobiłaś). Zostanie przydzielony dla Was lekarz i pielęgniarka hospicyjna. Oni mają na prawdę duże doświadczenie i pomogą. Nie zostaniesz bez pomocy. Dodatkowo możesz zgłosić tatę do MOPS - będzie Was odwiedzała pielęgniarka.
W przypadku obrzęków Dexaven jest bardzo skuteczny i pomaga.
Moja mama przyjmuje go w tabletkach jako Pabi-dethametason. Mam nadzieję, że będzie można go podać twojemu tacie i pomoże.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum