Proponuję uściślić u lekarza o jaką "sonografię" chodzi. Bo takiego badania samego w sobie nie ma - sama sonografia to po prostu technika obrazowania.
Jeśli ma to być podobne do bronchoskopii, to może chodzi o EBUS - ultrasonografię wewnątrzoskrzelową. Badanie to pozwala ocenić pozaoskrzelowe patologie w miąższu płuca.
Generalnie najlepiej pytać lekarza w momencie, gdy kieruje, zleca.
Ustilago napisał/a:
jakie inne leczenie w takim przypadku (gdyby okazało się, że nie można wykonać operacji przy tak wczesnym stadium) jest preferowane?
Chyba wkradło się jakieś nieporozumienie - nie ma "zbyt wczesnego stadium zaawansowania nowotworu na leczenie operacyjne". Leczenie operacyjne w raku płuca jest tym bardziej możliwe, im niższe stadium zaawansowania, i to ono daje największe szanse na wyleczenie.
Oprócz niego pozostają chemio i radioterapia.
Ustilago napisał/a:
rozumiem, że przy nieoperowalnym guzie nadal pozostaje ta sama ocena zaawansowania, T1aN1M0?
Stadium zaawansowania to jest to, co "zastajemy" na samym początku, na podstawie badań obrazowych. Stadium nie zmienia się zależnie od stosowanego leczenia, to leczenie zmienia się zależnie od wyjściowego stadium zaawansowania.
Witam
Ponownie dziękuję za zrozumienie i udzielone odpowiedzi.
Faktycznie w naszej dyskusji doszło do nieporozumienia:
absenteeism napisał/a:
Chyba wkradło się jakieś nieporozumienie - nie ma "zbyt wczesnego stadium zaawansowania nowotworu na leczenie operacyjne". Leczenie operacyjne w raku płuca jest tym bardziej możliwe, im niższe stadium zaawansowania, i to ono daje największe szanse na wyleczenie.
Oprócz niego pozostają chemio i radioterapia.
Chodziło mi o to, że skoro zaawansowanie nowotworu zostało przez badanie PET ocenione na IIa T1aN1M0 to jeśli guz jest nieoperacyjny to czy czasem nie powinno się zmienić kwalifikacji?
Jeśli jednak kwalifikacja zostaje taka sama to czy przy tym stadium co mam mój tata pomimo tego, że nie będzie operacji wycięcia guza lecz inne leczenie chemioterapia lub naświetlania, rokowania pozostają te same? - 5-letnie ok. 40-50% pacjentów
Tak strasznie się denerwuję. Od momentu kiedy tata miał prześwietlenie klatki piersiowej i "coś" wyszło - do chwili obecnej minęło 2,5 miesiąca. Nadal nie jest poddany żadnemu leczeniu poza badaniami. Przecież czas tutaj gra istotną rolę. Czy nie jest to zbyt długo? Czy czasem zanim zostanie podjęte leczenie to stadium zaawansowania nie będzie się zwiększało, przez co rokowania będą coraz mniejsze?
Teraz tata będzie miał robione EBUS - do szpitala 13.08.2014 r. pobyt w szpitali 3 dni robocze czyli wyjdzie może 18.08.2014 r. Następne skierowanie do torakochirurgii (nie wiem na kiedy) i ponowna ocena stanu zaawansowania oraz podjęcie decyzji dot. operacji lub innego leczenia. Od momentu pierwszego sygnału o guzie minie co najmniej 3 miesiące - przecież to tak szybko postępuje...
Pierwsze rokowanie dość optymistyczne - co będzie dalej .... czekamy na jakiekolwiek leczenie.
Chodziło mi o to, że skoro zaawansowanie nowotworu zostało przez badanie PET ocenione na IIa T1aN1M0 to jeśli guz jest nieoperacyjny to czy czasem nie powinno się zmienić kwalifikacji?
Nie rozumiem chcesz zmieniać stadium zaawansowania z IIA na inne ponieważ guz jest nieoperacyjny?
Ustilago napisał/a:
Jeśli jednak kwalifikacja zostaje taka sama to czy przy tym stadium co mam mój tata pomimo tego, że nie będzie operacji wycięcia guza lecz inne leczenie chemioterapia lub naświetlania, rokowania pozostają te same? - 5-letnie ok. 40-50% pacjentów
Tak, to jest ogólna mediana przeżyć u pacjentów w tym stadium.
Nie rozumiem chcesz zmieniać stadium zaawansowania z IIA na inne ponieważ guz jest nieoperacyjny?
Nie do końca ja chcę to zmieniać
Być może nie do końca rozumiem opisy stadium zaawansowania.
Z tego co czytałem to stadium IIa - guz operacyjny
Skoro w przypadku mojego taty guz nieoperacyjny to czy czasem nie wychodzi z tego IV.
Jeśli jednak nadal IIa i te same rokowania - to znowu nabieram optymizmu.
Z tego co czytałem to stadium IIa - guz operacyjny
Skoro w przypadku mojego taty guz nieoperacyjny to czy czasem nie wychodzi z tego IV.
Nie. "Operacyjność" oznacza to, że choroba jest w na tyle niskim stopniu zaawansowania, że ZASADNE jest przeprowadzenie radykalnego zabiegu chirurgicznego. Natomiast to, czy to jest MOŻLIWE, to już zależy od umiejscowienia guza, jego naciekania np. na ważne struktury, stanu pacjenta itp itd.
Może być tak, że np. mamy stadium I czy II, ale pacjent ma tak słabą wydolność oddechową albo inne przeciwwskazania, że nie można przeprowadzić operacji. Stadium nadal niskie i W TEORII operacyjne, jednak w praktyce nic z tego nie wychodzi.
Czyli podsumowując: ze stadium zaawansowania wynika operacyjność, a nie z możliwości operowania wynika stadium.
Ma jeszcze pytanie:
Czy tak długi czas diagnostyki w przypadku mojego taty nie jest zbyt długi?
Jak szybko może postępować ta choroba?
Co więcej poza badami przeprowadzonymi u mojego taty (TK klatki, RTG, bronchoskopia, PET) może powiedzieć EBUS?
Dlaczego zlecono dodatkowe badania? Czy nie można było tego wykonać podczas np. bronchoskopii?
Czy tak długi czas diagnostyki w przypadku mojego taty nie jest zbyt długi?
Szczerze - jest jaki jest i niewiele na to poradzisz. Jasne, że powinien być jak najkrótszy. Jeśli tylko jest możliwość wykonania czegoś szybciej, to trzeba się jej łapać, ale nie zawsze tak jest.
Ustilago napisał/a:
Jak szybko może postępować ta choroba?
Nie da się tego przewidzieć.
Ustilago napisał/a:
Co więcej poza badami przeprowadzonymi u mojego taty (TK klatki, RTG, bronchoskopia, PET) może powiedzieć EBUS? Dlaczego zlecono dodatkowe badania? Czy nie można było tego wykonać podczas np. bronchoskopii?
absenteeism napisał/a:
Badanie to pozwala ocenić pozaoskrzelowe patologie w miąższu płuca.
RTG czy PET zmiany takie może pokazać, ale nie pobierze z nich wycinków. Bronchoskopia poza oskrzela nie dotrze.
1.09.2014 r. mój tato miał operację. Opiszę własnymi słowami jak operacja podobno wyglądała:
Tato ma ranę na plecach. Podobno trzeba było wykonać jakąś plastykę, gdyż, guz był blisko tętnicy obojczykowej. Zostało mu wycięte całe lewe płuco, następnie z tego płuca wycięto guza w całości wraz z dwoma płatami oraz węzłami w chłonnymi w okolicy płuca. Następnie pozostałą część płuca ponownie „wszczepili”. Ponadto wycięto tacie węzły śródpiersia, które były podejrzane. Podejrzane, bo były powiększone, jednak na badaniach PET oraz podczas EBUS (ultrasonografii wewnątrzoskrzelowej) nie wskazywało nic na to, że są zajęte przez komórki rakowe. Lekarz operujący stwierdził, że operacja przebiegła prawidłowo, bez jakichś niespodziewanych sytuacji.
W dzień w którym była operacja, tato po wybudzeniu powtarzał w kółko to samo, pytał o to samo, jednak nie przywiązywaliśmy do tego większej wagi, gdyż po tak długiej operacji i tak głębokiej narkozie takie rzeczy się zdarzają. Następnego dnia stan jego się poprawił, mówił składnie. W drugiej nocy po operacji tato zaczął się dusić, dostał palpitacji serca. Lekarze rano zrobili mu prześwietlenie i stwierdzono odmę. Po bronchoskopii w narkozie wypompowano całą wodę z płuc. Okazało się, że również wdało że jakieś zapalenie. Tato wczoraj mówił całkowicie od rzeczy. Jego osobowość jakby się zmieniła, był agresywny, uparty, chciał jeść rzeczy, których mu nie wolno z uwagi na cukrzycę. Ogólnie wyganiał rodzinę, jak do niego przyszliśmy. Tato dostaje silne leki przeciwbólowe opioidowe oraz włączono antybiotykoterapię w związku z zapaleniem.
Teraz moje pytanie, czy zachowanie taty jest normalnie po takiej operacji i po takich lekach. Czy to minie?
Może to być wynik leków, nerwów po operacji. Skoro tata jest w szpitalu, to o takie rzeczy najlepiej zapytać lekarza prowadzącego który widząc pacjenta będzie mógł lepiej odpowiedzieć.
witam
jak wspominałem we wcześniejszych postach - tata po operacji. jego stan psychiczny się poprawił, jednak jest bardzo słaby. Mam nadzieję, że będzie mu się poprawiało. W dniu dzisiejszym został wypisany ze szpitala.
Oto fragment karty informacyjnej:
WYNIK BADAŃ DIAGNOSTYCZNYCH 32.49 Lobektomia - inne; data wykonania 2014-09-01
33.239 Bronchoskopia - inna, data wykonania 2014-09-01
40.59 Doszczętne wycięcie innych węzłów chłonnych; data wykonania: 2014-09-01
eGFR-CKD - wsk. Filtr. Kłębuszkowej - szacowany /CKD-EPI 200; data wykonania 2014-08-31
eGFR/CKD-EPI/ 91 [>60]
Operacja na Bloku Chirurgii Klatki Piersiowej: data wykonania: 2014-09-01
Badanie histopatologiczne: data wykonania: 2014-09-02
Miejsce pobrania: płuco prawe płat górny
Data pobrania: 01.09.2014, Data otrzymania: 02.09.2014, Data wykonania: 05.09.2014
Rozpoznanie kliniczne: Nowotwór złośliwy (płat górny płuca lub oskrzele płatowe górne)
Rozpoznanie:
1. (płat górny płuca prawego) - fragment płuca o wym. 17x15 cm z obecnym w odległości 12 mm od linii odcięcia oskrzela guzem o śr. 25 mm.
Histologicznie:
Carcinoma planoepithaliale akeratodes (G2) pulmonis.
Rak nacieka ścianę dużego oskrzela i przylegający miąższ płuca. Nowotwór na ok. 20% jego powierzchni martwiczo zmieniony.
Oskrzela i duże naczynia krwionośne w liniach odcięcia, bez utkania raka.
Opłucna płucna bez nacieku raka (najmniejsza odległość pomiędzy utkaniem raka a opłucną - 4 mm).
Rak nacieka przez ciągłość jeden z węzłów chłonnych w jego sąsiedztwie (średnica węzła chłonnego objętego naciekaniem raka - 3 cm)
W dwóch na pięć pozostałych węzłów chłonnych około oskrzelowych obecnych w preparacie operacyjnym stwierdzono przerzuty raka -2/5.
2. (płat środkowy płuca prawego) - Fragnemt płuca o wymiarach 9x6 cm, bez zmian ogniskowych, z obszarem Świerzych wylewów krwawych o śr. do 3,5 cm. Jeden węzeł chłonny około oskrzelowy obecny w tym płacie - bez przerzutu raka (0/1).
3. Dwa węzły chłonne gr. II bez przerzutu raka - 0/2.
4. Dwanaście węzłów chłonnych gr. IV bez przerzutu raka - 0/12.
5. Jedenaście wężłów chłonnych gr. VII bez przerzutu raka - 0/11.
6. Jeden węzeł chłonny gr. VIII bez przerzutu raka - 0/1.
7. Jeden węzeł chłonny gr. IX bez przerzutu raka - 0/1.
8. Jeden węzeł chłonny gr. X bez przerzutu raka - 0/1.
9. Jeden węzeł chłonny gr. XII bez przerzutu raka - 0/1.
EPIKRYZA:
Pacjent lat 64 przyjęty do Szpitala z powodu guza prawego. 01.09.2014 wykonano u chorego torakotomię prawą, sleeve(nieczytelne) - lobektomię górną prawą i lobektomię środkową. Wynik hist-pat preparatu operacyjnego: rak płaskonabłonkowy T1bN1M0. Przebieg pooperacyjny bez powikłań. Wypisany w stanie ogólnym dobrym.
tato ma zgłosić się na wizytę do lekarza za 2 tygodnie.
Moje pytania:
Czy w wynikach wypisu ze szpitala jest coś niepokojącego - zwłaszcza jeśli chodzi o badania hist-pat wycinków. Chodzi mi przede wszystkim o te węzły chłonne z obecnością raka.
Jakie może być dalsze leczenie?
Czy w wynikach wypisu ze szpitala jest coś niepokojącego - zwłaszcza jeśli chodzi o badania hist-pat wycinków. Chodzi mi przede wszystkim o te węzły chłonne z obecnością raka.
Niepokojące może być naciekanie węzła czy przerzuty do nich, bo zwiększają stopień zaawansowania.
Co do leczenia - powinna być włączona chemioterapia uzupełniająca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum