1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płaskonabłonkowy szyi z naciekiem na tętnicę szyjną
Autor Wiadomość
neni 


Dołączył: 17 Gru 2011
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2011-12-17, 10:10  Rak płaskonabłonkowy szyi z naciekiem na tętnicę szyjną


Witam
bardzo proszę o pomoc , być może istnieje jeszcze jakaś pomoc dla mojego taty?

3 lata temu wykryto u taty raka płaskonabłonkowego na szyi po lewej stronie ,
operacyjnie usunieto go i poddano naświetlaniu.
Jednak ognisko nie było znane, naświetlano na tzw. czuja.

W Listopadzie wykryto przerzut na prawa stronę szyi, podjeto się leczenia operacyjnego
jednak odstapiono od niego ponieważ okazało sie ,że jest naciek na tętnicę szyjną.
Lekarze w tej chwili rozkładaja ręce :-(
Chcą podawać chemię jednak nie są przekonani ,że to pomoże.

Ostatecznym rozwiązanie jest proba zamknięcia tętnicy po prawej stronie , jednak jest to bardzo niebezpieczna operacja.
Dlatego szukaliśmy róznych rozwiązan w róznych klinikach.
W Gliwicach (Cyber Knife) powiedziano ,że tata się nie kwalifikuje.
Obecnie byliśmy w Krakowie z nadzieją , że terapia protonowa może być rozwiązaniem.
Niestety nasze pomysły się powoli kończą :-(

Dlatego może państwo podpowiecie gdzie szukać jeszcze pomocy ?
Może istnieje jakas klinika, jak nie w Polsce to gdzies na świecie która miała podobny przypadek.?

BARDZO PROSZĘ O POMOC !!!



_________________
neni
 
neni 


Dołączył: 17 Gru 2011
Posty: 3

 #2  Wysłany: 2011-12-19, 18:27  


Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc !
_________________
neni
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #3  Wysłany: 2011-12-19, 19:13  


Sytuacja niewątpliwie jest bardzo trudna. Wydaje mi się, że naciek na tętnicę dyskwalifikuje Tatę z leczenia radykalnego, ratującego, pozostaje jedynie leczenie paliatywne. Gliwicie mają dużo większe doświadczenie niż Kraków. Próbowaliście skonsultować Tatę z jakimś dobrym chirurgiem naczyniowym? Może to jest jakieś wyjście? Niemniej nadziei nie chcę robić żadnej, moja wiedza w tym temacie jest zbyt mała...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2011-12-19, 19:22  


Neni,

Bardzo się obawiam, że brak znajomości dokładnej lokalizacji ogniska pierwotnego
(być może skutkujący pozostawieniem źródła rozsiewu nowotworu,
jeśli nie zostało zniszczone przeprowadzonymi "na czuja" naświetlaniami),
oraz naciek na tętnicę szyjną bardzo poważnie ograniczający możliwości usunięcia go
mogą uniemożliwić powodzenie radykalnego leczenia.

Jednak wiążąco może wypowiedzieć się na ten temat onkolog-specjalista z dużym doświadczeniem.
Być może szansa leży w zabiegu o którym wspominasz - usunięciu nacieku wraz z odcinkiem tętnicy.
W tej sytuacji wydaje mi się bardzo wskazana konsultacja w dobrym ośrodku onkologicznym
mającym doświadczenie w leczeniu nowotworów głowy / szyi.

Poprosiłem o pomoc we wskazaniu najbardziej odpowiedniego ośrodka i postępowania dla Waszego przypadku.

Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-12-19, 19:30  


Badania typu RTG/TK klatki piersiowej, USG jamy brzusznej były w ostatnim czasie oczywiście wykonane i są w porządku?
_________________
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2011-12-19, 20:57  


neni napisał/a:
Ostatecznym rozwiązanie jest proba zamknięcia tętnicy po prawej stronie , jednak jest to bardzo niebezpieczna operacja.

Jeśli jest ośrodek, który zadeklarował, iż podejmie się zabiegu chirurgicznego - to jest to jedyna szansa na próbę leczenia radykalnego.
Zgadza się, że z taką operacją może się łączyć wysokie ryzyko:
  1. wystąpienia poważnych powikłań w trakcie lub bezpośrednio po zabiegu - łącznie z ryzykiem powikłań śmiertelnych;
  2. niepowodzenia leczenia operacyjnego - nie ma niestety gwarancji, że uda się zoperować radykalnie, lub że w międzyczasie nie doszło do rozsiewu, który wkrótce i tak doprowadzi do ponownej progresji choroby.

Oczywiście ze względu na w/w zagrożenia można zrezygnować z podjęcia tak ryzykownej operacji. Niestety jednak nie ma dla niej alternatywy.
Radioterapia stereotaktyczna (np. CyberKnife) w przypadku guzów naciekających ścianę ważnego naczynia krwionośnego nie jest możliwa - mogłaby bowiem doprowadzić do wytworzenia się przetoki i krwotoku wewnętrznego.
Chemioterapia natomiast - jako leczenie samodzielne - jest w przypadku nowotworów głowy i szyi (tu w szczególności mowa o raku płaskonabłonkowym gardła środkowego i dolnego) wyłącznie leczeniem paliatywnym, nie dającym szans na wyleczenie. Wyniki leczenia chemioterapią są ponadto w raku gardła środkowego i dolnego wysoce niezadowalające - odpowiedź na leczenie nie jest częsta, ponadto bywa dość krótka.
Innych opcji leczenia niestety brak.

neni napisał/a:
Może istnieje jakas klinika, jak nie w Polsce to gdzies na świecie która miała podobny przypadek.?

Tak, oczywiście. Tak w Polsce, jak i za granicą. Istnieje również ustalony sposób postępowania w takich sytuacjach - i z historii leczenia wynika, że się go trzymano.
Obecnie również proponowane są rozwiązania najlepsze z możliwych: o ile możliwa jest próba resekcji - proponuje się operację (dokładnie informując chorego o ryzyku z nią związanym), jeśli nie - leczenie paliatywne (w tym wypadku faktycznie pozostaje chemioterapia i/lub napromienianie paliatywne, nie wydłużające czasu przeżycia a ewentualnie łagodzące dolegliwości związane z progresją).

Decyzja - na co się zdecydować - musi należeć do pacjenta. Obowiązkiem lekarzy jest natomiast dokładne poinformowanie go o tym jakie są możliwości leczenia, ryzyko z nim związane i przewidywany efekt terapeutyczny.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
neni 


Dołączył: 17 Gru 2011
Posty: 3

 #7  Wysłany: 2011-12-19, 21:43  


Witam i dziękuję za odpowiedzi.
Tak tata miał robione badania Rtg i Usg wyszły dobrze,.
Konsultowaliśmy się z profesorem chirurgiem naczyniowym ,nie odpowiedział do tej pory czy podejmie się takiej operacji.
Innych namiarów na dobrego profesora nie mam.
Czy ponowne badanie Pet jest tu wskazane?
Co do Gliwic bardzo bym prosiła o namiary do dobrego specjalisty.

Pozdrawiam ciepło wszystkich pomagających na tym forum.

[ Dodano: 2011-12-20, 09:11 ]
Czy może mi ktoś jeszcze coś podpowiedziec? Bardzo proszę o pomoc !
_________________
neni
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group