Witam
U mojego teścia wykryto raka płuca. Wczoraj byliśmy w poradni terakochirurgicznej. Tam nas skierowano po wyniku badania histopatologicznego.
Opinia terakochirurga taka: nie da się usunąć wszystkich zmian nowotworowych, bo prawe płuco jest za słabe. Jedyna możliwość to usunięcie ropnia, które warunkuje możliwość dalszego leczenia, w tym wypadku radioterapii. Decyzja, czy istnieje jakakolwiek możliwość usunięcia tego ropnia ma być podjęta jutro na konsylium.
Choroba zaczęła się od grudnia ubiegłego roku. Pierwsza diagnoza: "przechodzne" zapalenie płuc po kilku godzinach na izbie przyjęć. Później kilka wizyt u lekarza ogólnego, bo po antybiotykach poprawa była tylko chwilowa. Pod koniec lutego kilkudniowy pobyt na oddziale pulmonologii ze stwierdzeniem zapalenia płuc i miażdżycowego uszkodzenia mięśnia sercowego. Po wypisie krótka poprawa i od nowa gorączka i duszność.
I 10 kwietnia kolejny pobyt w szpitalu. Tym razem rozpoznanie: guz lewego płuca.
8 maja wynik badania histopatologicznego i potwierdzenie podejrzeń, że to jednak rak.