Nie chcę Cię straszyć ale nie wygląda to dobrze. Moja mama też miała ten nowotwór na początku bez przerzutów, w momęcie diagnozy guz w granicach 6 cm.
U nas dodatkowo zbierał się płyn w opłucnej. Czy u Twojego wujka opłucna jest czysta?
Po chemioterapii raczysko ruszyło z podwójną siłą. Momentalnie przerzucił sie do nerki i mózgu.
Tu guz jest ogromny teraz jedyne wyjscie to patrzeć jak rozwinie się sytuacja, najważniejsze że wujek jest leczony i to za granicą .
Być może niemieccy lekarze mają coś więcej do zaproponowania niż tu w kraju.
Życzę wójkowi zdrowia , trzymam kciuki niech rozłoży tego kraba na łopatki.
[ Dodano: 2016-10-23, 23:26 ]
Ps nie zaprzątaj sobie zbyt mocno głowy rozpadem bo każdy przypadek jest inny.
Ja strasznie bałam się krwotoku z płuc i pękania ciała gdzie były obrzęki. Nic takiego się nie wydarzyło Bozia zabrała mamę w bardzo łagodny sposób. Bez bólu i cierpienia.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Wiesz, że wygląda to wszystko źle, zespół żyły głównej bardzo niebezpieczne, rozpad guza też groźne. Pewnie, że nie musi to wszystko od razu doprowadzić do najgorszego, guz nie musi się rozpaść ale stan na pewno jest bardzo poważny, przykro mi.
Wujek zmarł dziś rano, miał przerzuty do mózgu, kości, wątroby, cierpiał. Proszę moderatorów o zamknięcie tego wątku. Wszystkim zaangażowanym - dziękuję.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum