1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: marzena66
2017-08-03, 19:05
Rak przełyku płaskonabłonkowy
Autor Wiadomość
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #16  Wysłany: 2017-06-02, 17:54  


Siłę czerpię od Boga...moja Mama też jest katoliczką praktykującą...

Wolę znać prawdę aby się przygotować i wiedzieć np. kiedy mam zamieszkać z Mamą? czy już teraz jest ryzyko nagłe zgonu? skoro jest naciek na aortę?

"T3 guz nacieka przydankę przełyku
T4a guz nacieka opłucną, osierdzie, przeponę
T4b guz nacieka aortę, trzon kręgu, tchawicę"



1. Pierwsza wiadomość, że jest rak - 30.05 - już była zła - wiedziałam, że rak jest w większości przypadków śmiertelny - bo jak tylko dowiedziałam się, że jest guz w przełyku - 05.05 - to szukałam w necie i znalazłam profil "pod mikroskopem" na youtube, gdzie mi wytłumaczył pan Patryk czym jest rak.

2. Druga wiadomość - że jest nieoperacyjny - 30.05 - dała mi do zrozumienia, że czas nasz wspólny jest krótki - bo tylko operacja może przedłużyć życie w latach.

3. Trzecia wiadomość - że nie można prawdopodobnie robić radioterapii, bo pęknie żyła i będzie krwotok - tego się nie spodziewałam - nie byłam na to gotowa...jest jeszcze minimum nadziei, że lekarze niedokładnie zbadali to w poprzednim szpitalu - bo to był odział chirurgiczny...a ten jest typowo radioterapii...to oznacza bardzo mało czasu dla nas...w miesiącach, nie w latach...

Te wszystkie powyższe fakty, które się dowiedziałam w ciągu miesiąca...

gdzie na początku wydawało mi się, że może to pierwszy etap - skoro jest cyfra 1 - w wyniku TBNA 1, TBNA 1A, TTF-1 (-), p40 (+), gdzie jako osoba nie związana z medycyną, nie miałam zielonego o tym pojęcia, a 1 wydawało mi się że jest pierwszym etapem...

A teraz możliwe, że to końcówka - skoro jest naciek na aortę...ale nie ma jeszcze opisu lekarza onkologa dokładnego opisu całego raka - pewnie będzie teraz po tym badaniu z kontrastem rezonans magnetyczny MRI ? bo przecież lekarz wie z opisu z poprzedniego szpitala z TK, że są nacieki i gdzie są...więc pewnie tylko to badanie MRI jest mu potrzebne do szczegółowego opisu nowotworu? pewnie wie, że nie da się zrobić radioterapii skoro powiedział, że może ona spowodować pęknięcie żyły i krwotok?


" Naciekanie nowotworu na aortę może spowodować masywny krwotok, kończący się zgonem chorego."
z http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakprzelyku.html
czy powinniśmy być z Mamą cały czas? czy powinna zrezygnować już z pracy? czy w każdej chwili może nastąpić nagły zgon? - to są pytania, które sobie teraz zadaję...siostra mi dziś mówiła, że może trzeba zamieszkać z Mamą - kiedy jest na to właściwy moment?

Zdjęcia mam zrobione niezbyt wyraźne dokumentów lub pocięty na pół dokument w dwa zdjęcia, przepiszę resztę - choć nie wykryto tam chyba nic podejrzanego - ale się nie znam na tym więc przepiszę:

"Obraz tk jest niejednoznaczy-wymaga różnicowania między guzem śródpiersia (z uwagi na wzmożone ukrwienie - guz endokrynny?), naciekiem przełyku (typ podśluzówkowy?), ogniskiem meta? pakiet węzłowy mało prawdopodobny.
Konieczna dalsza pilna diagnostyka - ezofagoskopia, usg przezprzełykowe, MR.

- Wątroba niepowiększona, o prawidłowym współczynniku gęstości, w segmencie 7 drobny obszar hypodensji - torbielka? - czy to może być przerzut?
Pęcherzyk żółciowy przeciętnej wielkości, cienkościenny bez uwapnionych złogów.
Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzżółcowe nieposzerzone.
Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych, przewód Wirsunga nieposzerzony.
Śledziona oraz nadnercza przedstawiają się prawidłowo.
Nerki prawidłowego kształtu, wielkości i położenia, w nerce prawej drobne torbieliki miąższowe. - czy to może być przerzut?
Obustronnie zewnątrznerkowe miedniczki nerkowe - w wymiarze ap po ok 25 mm.
Moczowody nieposzerzone. Obecności złogów nie stwierdzam.
Nerki ulegają jednoczasowemu prawidłowemu wzmocnieniu kontrastowemu.
Węzły chłonne trzewne oraz zaotrzewnowe nieposzerzone.
Aorta brzuszna nieposzerzona.
Pęcherz moczowy dobrze wypełniony, cienkościenny, bez odbić patologicznych.
Narząd rodny niepowiększony, prawy jajnik z drobnym zwapnieniem. - czy to może być przerzut?
- w obu dolnych polach płucnych w zakresie objętym badaniem zmiany włókniste - czy to przerzut?
- kościec objęty badaniem bez podejrzanych zmian ogniskowych."

Dla mnie wsparciem od Was będzie prawda...i kiedy mam jak zadziałać aby pomóc Mamie i nie spóźnić się z działaniem...

pozdrawiam Wszystkich
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #17  Wysłany: 2017-06-02, 19:45  


kwiatek77 napisał/a:
" Naciekanie nowotworu na aortę może spowodować masywny krwotok, kończący się zgonem chorego."

Nie od razu taki straszny scenariusz, na forum jest mnóstwo osób, które miały nacieki na aortę i przeszli radioterapię. To lekarz Radioterapeuta określa czy dany pacjent nadaje się na naświetlania, do każdego pacjenta podchodzi się indywidualnie mimo jakiś określonych schematów leczenia.
kwiatek77 napisał/a:
kiedy mam zamieszkać z Mamą? czy już teraz jest ryzyko nagłe zgonu? skoro jest naciek na aortę?

I zdrowy człowiek może nagle umrzeć, nie ma co za bardzo panikować z tym naciekiem na aortę.
Czy masz z mamą zamieszkać? to już zależy od Ciebie. Zazwyczaj jak pacjent jest samodzielny, funkcjonuje bez problemu to rodzina jeszcze nie pomieszkuje razem, problem się zaczyna jak pacjent położy się do łóżka, nie ma siły nic robić, nawet przejść do toalety wtedy konieczne jest bycie razem. Czasami podczas leczenia też mogą być różne dolegliwości więc warto wtedy być/pomóc.
Jaki jest mamy stan nie wiemy, jaki psychiczny, jaki fizyczny i czy chce mama żebyś z Nią już była cały czas, to musisz sama ocenić.
kwiatek77 napisał/a:
czy powinna zrezygnować już z pracy?

Tak jak wyżej, póki mama jest samodzielna/chodząca to nie ma takiej potrzeby.
kwiatek77 napisał/a:
w segmencie 7 drobny obszar hypodensji - torbielka? - czy to może być przerzut?

Czy w wyniku było ze znakiem zapytania - torbielka?
Dla Radiologa obraz był niejednoznaczny, nie był do końca pewny czy to torbiel czy coś innego, dlatego znak zapytania, czy przerzut?, może być ale nie musi.
kwiatek77 napisał/a:
w nerce prawej drobne torbieliki miąższowe. - czy to może być przerzut?

Nie
kwiatek77 napisał/a:
prawy jajnik z drobnym zwapnieniem. - czy to może być przerzut?

Nie
kwiatek77 napisał/a:
w obu dolnych polach płucnych w zakresie objętym badaniem zmiany włókniste - czy to przerzut?

Nie.
kwiatek77 napisał/a:
Dla mnie wsparciem od Was będzie prawda...

Na tym forum obowiązuje zasada szczerości, niejednokrotnie ciężko napisać nam prawdę ale tą prawdę zawsze piszemy, od nas nie usłyszysz będzie dobrze jeśli widzimy, że nie będzie.
Jesteśmy tutaj żeby wesprzec, pokierować, pomóc, wyjaśnić.
kwiatek77 napisał/a:
.i kiedy mam jak zadziałać aby pomóc Mamie i nie spóźnić się z działaniem...

Każda rzecz, którą zauważysz u mamy a będzie budziła Twój niepokój możesz wyjaśnić z nami. Jest nas tutaj dużo, każdy ma swoje doświadczenie to od razu pomoże co robić lub napisze żeby wzywać lekarza, czy też dzieje się coś bardzo niedobrego.
Pomożemy jeśli takiej pomocy oczekujesz, staramy się każdemu pomóc w tej trudnej drodze.

pozdrawiam
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #18  Wysłany: 2017-06-03, 14:39  


Znalazłam na tym forum taki fragment:

""z dokumentacji wynika, że został stwierdzony naciek na aortę. A to klasyfikuje guza do cechy T4."

z http://www.forum-onkologi...ow-vt905,75.htm

Zrozumiałam, że Mama - skoro ma naciek na aortę...to IV etap choroby raka. Bo skoro to aorta i vsc to musi być IV etap? Naciek przylega ściśle...czyli nacieka aortę i vsc? Tak piszą jakby przylegał...a przecież to oznacza, że nacieka aortę i vsc? Jeśli to w wątrobie to nie torbielka, a przerzut, to już na pewno etap IV prawda? co to znaczy obszar hypodensji? lekarz napisał torbielka ze znakiem zapytania...

Jakie są rokowania na etapie IV? - czy są świadectwa osób na tym forum, które miały IV etap takiego raka jak moja Mama? - ile przeżyły czasu?

Dziś rozmawiałam z Mamą - jest świadoma swego stanu - wie, że to choroba śmiertelna. Choć prowadzi normalne życie - gotuje sobie, spotyka się z przyjaciółką, chodzi na spacery, do Kościoła, do pracy itd. I nic nie wskazuje na to, że jest tak bardzo chora...powiedziała, że jak tylko źle się poczuje to będzie jechać do szpitala - także ma świadomość, że jej stan jest poważny ale woli o tym nie myśleć cały czas.

Siostra zabiera Mamę nad morze od 15 do 18.06 - morze chyba nie zaszkodzi jej w tego rodzaju raku?

Ja przeważnie nie mogę myśleć o niczym innym niż choroba Mamy - trudno o tym nie myśleć, ale też pamiętam o higienie psychicznej i staram się odrywać myśli o tego tematu np. oglądając seriale.

Najgorsze jest to, że Mama spędza ze mną tak mało czasu. Tyle czasu spędza w pracy i z innymi ludźmi...nie tylko ja chcę z nią być w tym czasie, a ona też potrzebuje pobyć sama...mówi, że potrzebuje spokoju...że nie chce się spotykać...na początku w ogóle nie chciała spotkań. Pozwoliła się dwa razy odwiedzić w szpitalu przeze mnie i męża. A we wcześniejszym szpitalu raz siostra ją odwiedziła. Teraz jak jest poza szpitalem, to spędza najwięcej czasu sama. W tygodniu pracuje, to raczej kontakt mamy telefoniczny. Na dzień Matki się spotkałyśmy i na dzień dziecka. Ten czas jest taki wyszarpywany jej przez nas. Po pracy jak przyjdziemy to już jest zmęczona i chce oglądać seriale, więc woli aby ją zostawić samą. Faktycznie to wynajmuje pokój młodej dziewczynie, więc nie jest sama w domu na noc.

Czasem modlę się w Kościele o cud - też o uzdrowienie mego chrzestnego - ma raka prostaty właśnie teraz, brat Mamy, dziś z Nim rozmawiałam krótko przez telefon - rozśmieszył mnie nawet:

"Ja - bardzo Cię kochamy.
Wujek - no ja myślę..."

Niech Bóg Was wszystkich błogosławi, którzy to czytacie...niech doda Wam sił i wleje w Wasze serca zaufanie, że nic się nie dzieje bez Jego wiedzy i woli...niech pomoże Wam przetrwać czas cierpienia w taki sposób aby wzrosła Wasza wiara, nadzieja i miłość oraz abyście przez ten trudny czas zbliżyli się do Boga...paradoksalnie tylko Bóg potrafi ze zła wyprowadzić dobro...tego życzę też sobie - abym nie skupiała się na sobie ale na Bogu i na bliskich, którzy mnie teraz potrzebują, bardziej.

[ Dodano: 2017-06-03, 17:10 ]
"część piersiowa aorty, pars thoracica aortae (dawniej: aorta piersiowa, aorta thoracica) - przebiega w śródpiersiu tylnym. Z wiekiem przesuwa się coraz bardziej w lewo. Rozpoczyna się na poziomie Th3 lub Th4, a kończy się w rozworze aortowym przepony na poziomie Th12. Na tym odcinku zwężenie naczynia jest nieznaczne, choć odchodzące gałęzie są liczne. Od przodu do aorty w tym odcinku przylega: korzeń płuca lewego, osierdzie, przełyk i leżący na nim splot. Od tyłu: kręgosłup, żyła nieparzysta krótka i żyła nieparzysta krótka dodatkowa. Od lewej: lewe płuco i opłucna, a od prawej: przewód piersiowy i żyła nieparzysta"

z https://pl.wikipedia.org/wiki/Aorta_cz%C5%82owieka

Teraz rozumiem, że nawet lekarz, który zrobił TK w pierwszym szpitalu Praskim, musiał po wyniku wiedzieć, że skoro są nacieki na przełyk i aortę i vsc - to bardzo poważny guz...raczej nieoperowalny...szpital Bródnowski, a potem szpital na Płockiej - miały tylko pogłębić diagnostykę...tak samo jak lekarz z Wieliszewa od razu po zobaczeniu wyników wiedział, że radioterapia w tym miejscu może być niemożliwa...być może to badanie MRI ma pomóc tylko opisać raka - jego rozległość, klasyfikację i nic poza tym...

Tylko cud może uratować moją Mamę...

[ Dodano: 2017-06-03, 17:49 ]
Najgorsze to zawał lub pęknięcie aorty pod wpływem nacieku raka.

" 

Tętniak rozwarstwiający aorty sprawia, że osoby z tym schorzeniem odczuwają ból w klatce piersiowej. Gdy aorta pęknie, ból jest nagły i silny. Objawy mogą być podobne do tych, które występują w zawale serca. Ból czasem wędruje w kierunku szyi. Towarzyszą mu zlewne poty, uczucie lęku, wymioty, dochodzi do niewydolności krążenia. U chorych ze zmianą, wartości ciśnienia tętniczego mierzonego na prawej i lewej ręce mogą być różne."

z https://portal.abczdrowie.pl/rozwarstwienie-aorty

Jakie jeszcze objawy wskazują na konieczność dzwonienia po karetkę?
A jakie objawy dają czas na dowiezienie samemu Mamy do szpitala?
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #19  Wysłany: 2017-06-03, 18:38  


kwiatek77 myślę że za dużo czytasz w internecie i trochę dajesz się zwariować.
Wymyślasz scenariusze które może i mogą ale nie muszą się sprawdzić. Z reguły choroba toczy się swoim tokiem raz lepiej raz gorzej - nawet przy identycznym schemacie leczenia - bo po prostu każdy organizm jest inny.
Cytat:
. Choć prowadzi normalne życie - gotuje sobie, spotyka się z przyjaciółką, chodzi na spacery, do Kościoła, do pracy itd. I nic nie wskazuje na to, że jest tak bardzo chora...powiedziała, że jak tylko źle się poczuje to będzie jechać do szpitala - także ma świadomość, że jej stan jest poważny ale woli o tym nie myśleć cały czas.
Mama zachowuje się niezwykle odpowiedzialnie. Zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji ale chce nadal żyć tak jak żyła dotychczas. To jej prawo, jej wola i trzeba to uszanować. Rozumiem że każda chwila z mamą jest dla ciebie cenna, ale może w taki sposób ona najlepiej radzi sobie z tą całą trudną sytuacją? Bądź obok ile się da i na tyle ile ona chce ale narazie nie więcej. Jak przyjdzie potrzeba to napewno o tym się dowiesz i wtedy napewno będziesz musiała jej pomóc. Trzymaj się
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2017-06-03, 18:53  


kwiatek77,
Wstawiłaś wynik TK ale opisujący tylko jamę brzuszną i fragment dotyczący płuca. Było robione TK płuc, masz ten wynik, to proszę wstaw/ przepisz cały wynik TK płuc bo krążymy i krążymy nie dochodząc do sedna sprawy.
kwiatek77 napisał/a:
Jeśli to w wątrobie to nie torbielka, a przerzut, to już na pewno etap IV prawda?

Tak to już IV stopień zaawansowania choroby ( są przerzuty odległe)
kwiatek77 napisał/a:
co to znaczy obszar hypodensji?

Obszar/ognisko hypodensyjne to zmiana patologiczna w obrazie tomografii komputerowej o zwiększonym współczynniku osłabienia promieniowania w stosunku do tkanki prawidłowej, może to być również nic niepokojącego zwykła torbiel. Tak "po prostemu", to coś co jest inne niż zdrowe miejsce.
kwiatek77 napisał/a:
Jakie są rokowania na etapie IV?

Skoro pytasz, to znaczy, że chcesz prawdy, niestety złe.
A statystycznie wygląda to tak
Rak niedrobnokomórkowy
Cytat:
Przeżycie 5-letnie w zależności od stopnia zaawansowania TNM:
I stopień – 60% do 70%
II stopień – 40% do 50%
IIIa stopień – poniżej 15%
IIIb i IV stopień – 1%

http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca3.php#menu7
A z doświadczenia może to być pół roku a może i być 2 lata.
kwiatek77 napisał/a:
morze chyba nie zaszkodzi jej w tego rodzaju raku?

Nie zaszkodzi, póki mama ma chęci i siłę niech z tego korzysta.
kwiatek77 napisał/a:
Jakie jeszcze objawy wskazują na konieczność dzwonienia po karetkę?
A jakie objawy dają czas na dowiezienie samemu Mamy do szpitala?

Ja bym Ci nie radziła żebyś wczytywała się w google bo straszysz się sama, daj lekarzom możliwość podjęcia decyzji odnośnie leczenia/nie leczenia mamy.
W internecie opisane są skrajne przypadki co się może stać, bo musi być pacjent uprzedzony przez lekarza też ale to nie znaczy, że musi się to stać.
Na pewno jak będzie się z mamą coś złego działo to będziesz potrafiła odróżnić poważną sprawę od błahostki, choroba tego Cię nauczy.
kwiatek77 napisał/a:
Najgorsze to zawał lub pęknięcie aorty pod wpływem nacieku raka.

Tak prawdę mówiąc to nagły zawał czy pęknięcie aorty może być lepszym rozwiązanie bo śmierć nastąpi szybko i krótki będzie ból a rak to trochę tego cierpienia dany pacjent musi przejść zanim odejdzie ale to już moja prywatna ocena.

Jeżeli mama chce być sama to dajcie Jej taką możliwość, może chce w spokoju ułożyć sobie w głowie to co Ją spotkało, chce sama "przetrawić" tą całą sytuację.

pozdrawiam
 
riin 


Dołączyła: 29 Sty 2014
Posty: 73
Pomogła: 6 razy

 #21  Wysłany: 2017-06-05, 07:23  


Statystyki, procedury, itd niestety mogą zrobić wiele krzywdy. Klapki na oczach, stereotypy - to wszystko hamuje rozwój, pozytywne podejście do problemów itd.
Nie patrz na statystki, działaj, walcz. Bardzo wazne jest podejście do tematu, dieta, wpomaganie psychiki, itd.
Moja mama w momencie diagnozy miała już okreslone IV stadium, jedna lekarka w ogóle nie chciała jej leczyć a inna dała pół roku zycia.
Od momentu diagnozy minęło 3,5 roku. Teraz mama jest w hospicjum, ale żyła normalnie ponad 2,5 lata z taką diagnozą - był ślub jej córki, wakacje z moim synem, drugie wakacje wspólne, narodziny wnuka i wiele wiele innych wydarzeń.
Wielka złośc mnie ogarnia gdy słyszę - statystyki a już zwłaszcza z ust lekarza: takie są procedury.
gdy nie będziemy łamać procedur i rozwalać systemów świat i medycyna nie pójdą do przodu.
U mojej mamy ogromne znaczenie miała odpowiednia dieta a przede wszytskim zero cukru, ale takie zero totalne, nawet śladowe ilości w składzie niektórych produktów.
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #22  Wysłany: 2017-06-05, 19:58  


Cytat:
Dziękuję za Wasze wsparcie................

[ Dodano: 2017-06-05, 21:26 ]
riin napisał/a:

U mojej mamy ogromne znaczenie miała odpowiednia dieta a przede wszytskim zero cukru, ale takie zero totalne, nawet śladowe ilości w składzie niektórych produktów.

Powiem Mamie, że nie powinna jeść cukru, dzięki.

Jeszcze takie mam zdjęcia wyników - może coś rozjaśnią?
W załączniku zdjęcie tk płuc z Płockiej

[ Dodano: 2017-06-06, 06:03 ]
Tk płuc z Płockiej - przepisane ze zdjęcia:

"CT klatki z kontrastem - jednofazowy

2017-05-22

TK klp

Przedkręgosłupowo w płacie dolnym prawym seg 7 nieregularny guz płuca ok 40x28mm zlewający się z nadwpustowym odcinkiem przełyku.

Guz ściśle przylega również do ZGD i aorty zstępującej. - co to jest ZGD?

Przełyk na poziomie guza na odcinku ok 4cm pogrubiały do zestawienia z badaniem endoskopowym i badaniem hist-pat.

Całkowicie uwapniony ok 6mm guzek w seg 1 i 2 P. - co to znaczy? czy to przerzuty?

Poza tym płuca bez zagęszczeń z cechami rozedmy i możliwością współistnienia wczesnej fazy śródmiąższowego włóknienia płuc. - co to znaczy włóknienie-czy to rak, który się rozszerza?

Tchawica, oskrzela główne, płatowe i segmentowe bez ognisk zwężeń.

Nie wykazano powiększonych węzłów chłonnych śródpiersia i wnęk.

Aorta piersiowa nieposzerzona, miażdżycowa. - czy to dobrze, czy źle - odnośnie radioterapii i rozrastania się raka?

Jamy opłucnowe bez płynu.

Elementy kostne bez cech destrukcji."

Czy na tej podstawie można coś więcej powiedzieć odnośnie, który to etap - czy IV już?

A morfologia krwi? Czy Mama powinna brać jakiś suplement diety - bo jej brak jakiegoś składnika?

[ Dodano: 2017-06-06, 16:25 ]
Proszę niech ktoś coś napisze... czy ja dobrze widzę, że to rak płuca z przerzutami na przełyk, aortę? etap 4? czy Mamie zostało kilka tygodni życia? błagam powiedzcie coś, bo wariuje od niepewności, nie znam się na medycynie...











tk p³uc.jpg
TK płuc
Pobierz Plik ściągnięto 1984 raz(y) 2,32 MB

morfologia.jpg
Morfologia
Pobierz Plik ściągnięto 1897 raz(y) 2,67 MB

gastro.jpg
gastro
Pobierz Plik ściągnięto 1862 raz(y) 3,25 MB

epikryza.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1897 raz(y) 3,17 MB

tk p³uc p³ocka.jpg
TK płuc Płocka
Pobierz Plik ściągnięto 1953 raz(y) 1,61 MB

_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #23  Wysłany: 2017-06-06, 19:21  


kwiatek77 napisał/a:
błagam powiedzcie coś, bo wariuje od niepewności

Uwierz jesteśmy w każdej wolnej chwili i na prawdę staramy się odpisywać w miarę szybko ale nie zawsze się da, trochę cierpliwości.
kwiatek77 napisał/a:
czy ja dobrze widzę, że to rak płuca z przerzutami na przełyk, aortę? etap 4?

Mama ma guza w śródpiersiu, który zlewa się z odcinkiem przełyku, dochodzi do ŻGD i aorty zstępującej, czyli to wszystko jest naciekające przez chorobę nowotworową.

Przeczytaj http://wylecz.to/pl/serwi...odpiersia.html.
W rozpoznaniu macie Guz śródpiersia dolnego ale czy to jest rak przełyku, czy rak płuc, nie potrafię tego zinterpretować, bo w wynikach, które posiadasz wszystkie te opcje są wymieniane, musisz o to zapytać lekarza żeby określił konkretnie. To gdzie była zmiana pierwotna taki mamy nowotwór ale czy była w płucu, czy przełyku, powinien pokazać histopat.

kwiatek77 napisał/a:
co to jest ZGD

ŻDG - Zespół żyły głównej dolnej
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_%C5%BCy%C5%82y_g%C5%82%C3%B3wnej_dolnej
kwiatek77 napisał/a:
Całkowicie uwapniony ok 6mm guzek w seg 1 i 2 P. - co to znaczy? czy to przerzuty?

Nie to guzek pozapalny.
kwiatek77 napisał/a:
Poza tym płuca bez zagęszczeń z cechami rozedmy i możliwością współistnienia wczesnej fazy śródmiąższowego włóknienia płuc. - co to znaczy włóknienie-czy to rak, który się rozszerza?

Nie to nie związane z rozsiewem nowotworowym
https://www.doz.pl/czytel...objawy_leczenie
kwiatek77 napisał/a:
Aorta piersiowa nieposzerzona, miażdżycowa. - czy to dobrze, czy źle - odnośnie radioterapii i rozrastania się raka?

To akurat do radioterapii nie ma znaczenia, są to zmiany miażdżycowe związane z wiekiem, znaczenie ma jak jest naciek na aortę.
kwiatek77 napisał/a:
Czy na tej podstawie można coś więcej powiedzieć odnośnie, który to etap - czy IV już?

Kochana przestań z tym etapem. To nie etap tylko stopień złośliwości i jest to określane przez lekarza patologa badając guz rakowy usunięty po operacji lub jego fragment pobrany podczas biopsji gruboigłowej. Określa go symbolem G. istnieją 3 stopnie złośliwości. G1 -oznacza raka, który jest najmniej złośliwy, tzn wolniej rośnie, wolnej daje przerzuty. G3 to rak bardzo agresywny, szybko rośnie i daje wcześnie przerzuty. Jednocześnie trudniej jest go wyleczyć. Natomiast G2 stanowi stopień pośredni między powyższymi stopniami, to powinno byc określone w badaniu histopatologicznym.
Lub chodzi Ci o stopnień zaawansowania klinicznego klasyfikacji TNM, to też powinno być okreslone w badaniu hsit.pat.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82o%C5%9Bliwo%C5%9B%C4%87_histologiczna

pozdrawiam
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #24  Wysłany: 2017-06-06, 19:43  


marzena66 napisał/a:

Mama ma guza w śródpiersiu.......

kwiatek77 napisał/a:
co to jest ZGD

ŻDG - Zespół żyły głównej dolnej


Nie mamy wyników z histopat, może zrobią w Wieliszewie. Rozróżnienia na stopień złośliwości też jeszcze nie zrobiono - w każdym razie nie widziałam nic takiego w dokumentach Mamy.

Dzięki za odpowiedź. Doceniam, że poświęcacie swój czas aby mi pomóc.

[ Dodano: 2017-06-06, 21:08 ]
Znalazłam coś takiego tu na forum

http://www.forum-onkologi...rsia-vt5676.htm

czy to możliwe, że u mojej Mamy to też chłoniak? czy jak już zrobili bronchoskopię to jest pewny wynik i nie trzeba drugi raz pobierać wycinka?

[ Dodano: 2017-06-06, 21:16 ]
A może to jednak rak przełyku? znalazłam na forum:

http://www.forum-onkologi...law-vt15113.htm

też nacieka podobne miejsca...

[ Dodano: 2017-06-06, 21:26 ]
"W specjalistycznych ośrodkach metody endoskopowe wykorzystuje się w leczeniu dysplazji znacznego stopnia oraz najwcześniejszych postaci raka przełyku (Tis i T1a)."
z http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakprzelyku.html

u Mamy wyszło coś takiego przecież:

Wynik badania histologicznego

Rozpoznanie kliniczne: Guz śródpiersia tylnego
Materiał: biopsja przezoskrzelowa guza
1. TBNA 1 - rozmazy cytologiczne
2. TBNA 1A - materiał z bloczka parafinowego

Cytologia/Mat. drobny

Opis mikroskopowy:
1-2 Krew, komórki raka niedrobnokomórkowego, prawdopodobnie płaskonabłonkowego,
Wyniki reakcji immunohistochemicznych TTF-1 (-), p40 (+)

[ Dodano: 2017-06-06, 21:32 ]
"Naciek nowotworowy szerzy się zarówno wzdłuż długiej osi przełyku, jak i w kierunku poprzecznym do jego osi, naciekając poszczególne warstwy przełyku, a następnie tkanki otaczające. Brak błony surowiczej pozwala na łatwe naciekanie otaczających tkanek oraz narządów leżących w sąsiedztwie: oskrzela, płuco, aorta i duże naczynia, osierdzie, przeponę. Przerzuty powstają najczęściej drogami limfatycznymi, rzadziej krwionośnymi."
z http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakprzelyku.html

Jak to możliwe, że w żadnym z tych wyników nie ma rozpoznania jaki to rak? Mama była już 3 szpitalach, a teraz będzie w 4 i nie wiedzą czy to rak płuc czy przełyku?
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #25  Wysłany: 2017-06-07, 07:56  


kwiatek77 jeżeli już się tyle naczytałaś to wiesz że guz w śrópiersiu może oznaczać raka prawie każdego narządu który się w śródpiersiu znajduje. I że każdy ma inne leczenie i inne rokowania. Trzeba poczekać na histopatologię i wtedy będzie więcej wiadomo. Teraz rozkładasz rzeczy na czynniki pierwsze które mogą nie mieć znaczenia i nakręcasz się niepotrzebnie.
kwiatek77 napisał/a:
czy jak już zrobili bronchoskopię to jest pewny wynik i nie trzeba drugi raz pobierać wycinka?
Bronchoskopia nie zawsze daje pożądane wyniki i nieraz trzeba ją powtarzać. Wynika to z faktu że nie zawsze uda się pobrać wycinek z miejsca zajętego chorobowo.
kwiatek77 napisał/a:
1-2 Krew, komórki raka niedrobnokomórkowego, prawdopodobnie płaskonabłonkowego,
Znaleziono komórki raka niedrobnokomórkowego prawdopodobnie płaskonabłonkowego ale na podstawie tego nie można jeszcze określić jakiego narządu. Nie ma tu też nic o stanie zaawansowania (TNM) oraz stopnia złośliwości histologicznej (G).
Tu też trzeba czekać na wyniki histopatologiczne.
kwiatek77 napisał/a:
Jak to możliwe, że w żadnym z tych wyników nie ma rozpoznania jaki to rak?
Powtarzam jeszcze raz trzeba poczekać na wyniki badania histopatologicznego - napewno dadzą wam więcej informacji.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #26  Wysłany: 2017-06-07, 08:33  


Ola Olka napisał/a:
kwiatek77 jeżeli już się tyle naczytałaś to wiesz że guz w śrópiersiu ................


Nie wiedziałam, że guz śródpiersia może oznaczać raka każdego narządu - dzięki za informację. Powinni zrobić to badanie histopatologiczne z wycinka bronchoskopii na Płockiej, prawda?
A wydali tylko wynik histologiczny...
Czy bronchoskopię trzeba powtarzać? Czy mamy ją zrobić prywatnie, czy na Płocką się zgłosić jeszcze raz?

Pozdrawiam bardzo i dzięki
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #27  Wysłany: 2017-06-07, 09:05  


kwiatek77 napisał/a:
Znalazłam coś takiego tu na forum

Chcesz czytać forum to czytaj ale nie nakręcaj się przy każdym wątku, każda historia jest inna u Was nie ma ostatecznej diagnozy czego jest rak a takie dopasowywanie objawów/miejsc do niczego nie doprowadza i na pewno nie da Ci odpowiedzi.
kwiatek77 napisał/a:
czy to możliwe, że u mojej Mamy to też chłoniak?

Raczej nie bo u mamy mamy diagnozę
Ola Olka napisał/a:
komórki raka niedrobnokomórkowego, prawdopodobnie płaskonabłonkowego,
, nikt nie znalazł w badanym materiale chłoniaka.
kwiatek77 napisał/a:
Nie wiedziałam, że guz śródpiersia może oznaczać raka każdego narządu - dzięki za informację

Czytaj to co do Ciebie piszemy ze zrozumieniem i czytaj podane linki, wtedy będziesz miała usystematyzowaną wiedzę, gdybyś przeczytała link, który Ci podałam w poprzednim poście to byś wiedziała, że w śródpiersiu jest dużo narządów.
kwiatek77 napisał/a:
Czy bronchoskopię trzeba powtarzać? Czy mamy ją zrobić prywatnie, czy na Płocką się zgłosić jeszcze raz?

Nic prywatnie, nic samemu, iść z tym do lekarza prowadzącego/onkologa i zapytać co to za rak, czego to rak, jaki jest stopień złośliwości, jaki stopień zaawansowania, spisz sobie te pytania na kartce i poproś lekarza o odpowiedź, powinien Ci Jej udzielić. Jeśli uzna, że coś jest niedopatrzone, brak danych do leczenia, nie będzie umiał Ci odpowiedzieć na pytania bo nie ma na nie odpowiedzi na podstawie wyniku, który posiadacie to sam zdecyduje czy trzeba badania powtórzyć czy można zacząć leczenie i udzieli wszystkich odpowiedzi.

A teraz prośba. Wątek, twój jest strasznie chaotyczny, przez to zupełnie nieczytelny i można się tutaj pogubić we wszystkim i przez to nie uzyskasz od nas dobrych/konkretnych odpowiedzi.
Po pierwsze naucz się cytować wyrywkowo ważne dla Ciebie kwestie i odnosić się do tego, nie cytujemy w całości, bądź ogromnego fragmentu wypowiedzi innych, nic nie wnoszą, zaburzają obraz wątku. Zobacz jak to wygląda u innych, jak my cytujemy fragmenty wypowiedzi poprzedników.

Po drugie zanim coś napiszesz, pomyśl, zredaguj sobie post a nie jest u Ciebie post pod postem i wprowadza się przez to ogromny bałagan.
Rozumiem zdenerwowanie ale wątek żeby był czytelny dla innych musi być jasny, przejrzysty, bo w takim gąszczu Twojego bałaganu na prawdę trudno ogarnąć cokolwiek i wyłapać najistotniejsze kwestie, które wymagają przedyskutowania/doradzenia.


pozdrawiam
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #28  Wysłany: 2017-06-07, 09:38  


marzena66 napisał/a:
nie nakręcaj się przy każdym wątku


jak mam się nie nakręcać, jak się okazuje, że na Płockiej nie robią wyników histopatologicznych bez dodatkowego zlecenia onkologa - właśnie do nich dzwoniłam i Mama musi jeszcze raz się umówić z onkologiem aby zadać mu wyżej wymienione pytania - bo sam jakoś nie udzielił tych informacji pacjentowi...ręce opadają...
a podobno bez tych informacji nie można zacząć ani radioterapii ani chemii?
także jakby nie to forum, to kolejny miesiąc czekania miałaby moja Mama przed sobą...

też dobrze aby powstał taki wątek - jakie badania powinny być zrobione przed rozpoczęciem radioterapii i chemioterapii - jakich dokumentów wymaga onkolog - to podstawowe informacje, które powinny być przekazywane jak najszybciej tu na forum...bo szkoda każdego dnia na puste dociekania...skąd mają wiedzieć osoby nie związane z medycyną jakie wyniki są potrzebne? przecież dlatego się tu rejestrują aby się dowiedzieć...
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #29  Wysłany: 2017-06-07, 11:14  


kwiatek77 napisał/a:
też dobrze aby powstał taki wątek - jakie badania powinny być zrobione przed rozpoczęciem radioterapii i chemioterapii - jakich dokumentów wymaga onkolog
Raczej byłoby ciężko jeżeli wogóle jest to możliwe, usystematyzować takie informacje. Raka wykrywa się w czasie badań kontrolnych, w czasie konsultacji w sprawie dolegliwości niezwiązanych z nowotworem, w czasie zabiegów, raz po konkretnym podejrzeniu innym razem całkiem przypadkowo. Choroba wykrywana jest w różnych stadiach, jedni pacjenci wogóle nie chorowali a innym razem mają za sobą już historię onkologiczną.

Tak że w zależności od osoby - wiek, stan ogólny, rodzaj raka, moment wykrycia choroby itp. itd. są różne drogi diagnozowania i postępowania.
I w zależności od tego potrzebna jest taka a nie inna dokumentacja medyczna , lub takie a nie inne badania.

Niestety choroba to nie schemat - u każdego inaczej się rozwija i przebiega. Tak ja to widzę ale może ktoś z moderatorów będzie miał tu jakiś pomysł?
kwiatek77 napisał/a:
skąd mają wiedzieć osoby nie związane z medycyną jakie wyniki są potrzebne?
Zauważ że na forum też jest wiele osób które nie są związane z medycyną tylko dzielą się własnymi doświadczeniami. Są to bezcenne informacje z pierwszej reki - bo sami lub ich bliscy to przeżyli. I to jest bezcenne.
Poza tym staramy się każdemu podesłać linki które dla jego przypadku mogą być pomocne i mam nadzieję że tak faktycznie jest.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
kwiatek77 


Dołączyła: 30 Maj 2017
Posty: 66
Skąd: Warszawa

 #30  Wysłany: 2017-06-07, 11:27  


Mama rozmawiała przed chwilą z onkologiem z Płockiej przez telefon i powiedział jej, że na podstawie tych wyników lekarz powinien zacząć już leczenie i że im szybciej zacznie leczenie tym lepiej...

natomiast że onkolog z Wieliszewa ma zrobić kolejne badania, bo na Płockiej nie ma onkologa...na nie wiem, czyli jak Mama była w Klinice Chirurgii na Płockiej, to tam nie było onkologa i dlatego nie zrobili Mamie z wycinka bronchoskopii wyników histopatologicznych o TNM i G?

to my mamy czekać teraz 2 tygodnie na rezonans magnetyczny w Wieliszewie, a odpuścić sobie te badania histopatologiczne? czy prywatnie zrobić jednak aby lekarz onkolog miał od razu wynik TNM i G - bo to przyśpieszy rozpoczęcie leczenia?

Mama się strasznie zdenerwowała, miała płaczliwy głos...chyba się załamała tym wszystkim...

[ Dodano: 2017-06-07, 12:29 ]
kwiatek77 napisał/a:
Mama rozmawiała przed chwilą z onkologiem z Płockiej


chyba się pomyliłam, bo dotarło do mnie, że rozmawiała z chirurgiem, skoro twierdzą, że na Płockiej nie mają onkologów...

[ Dodano: 2017-06-07, 13:01 ]
https://www.tourmedica.pl...iczne/warszawa/

gdybyśmy chcieli prywatnie zrobić badanie histopatologiczne to polecacie, któreś z tych miejsc?

czy musimy najpierw zrobić prywatnie bronchoskopię? - gdzie najlepiej prywatnie?

zależy nam przecież na czasie...co będzie jeśli Mama pojedzie 21.06 do Wieliszewa, a tam powiedzą, że nie mogą podjąć leczenia bez tego wyniku TNM i G z histopatu?

doradźcie co mamy robić w tej sytuacji? na Płockiej już nic nie dostaniemy - żadnych wyników dodatkowych, a Wieliszew dopiero 21.06...może w Wieliszewie zrobić bronchoskopię już teraz?

[ Dodano: 2017-06-07, 13:36 ]
Sytuacja opanowana - moja siostra zadzwoniła do Wieliszewa, do onkologa, który Mamę prowadzi teraz i dowiedziała się że:

1. To rak płuc. Nie innego narządu.
2. Nie potrzeba robić teraz bronchoskopii ani badań histopatologicznych, onkolog nie potrzebuje znać ani TNM ani G, wszystko zobaczy w rezonansie magnetycznym 21.06.

Także czekamy na rezonans, a w najbliższym czasie nikt nie określi ani TNM ani G.
_________________
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach!".
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group