Witam,
Jestem na forum od wczoraj lecz z moją chorobą zmagam się od 5 lat.
w 2008 roku zdiagnozowany został u mnie rak szyjki macicy w stopniu zaawansowana II B.
Dodam, że miałam wówczas 30 lat i 8 letnią córkę, którą sama wychowywałam.
Leczenie zaczęło się 15 października (dodam, że nie byłam operowana i węzły chłonne były czyste),
przeszłam chemioterapię, naświetlania, brachyterapię połączoną z nagrzewaniem.
Po leczeniu w lutym wróciłam do pracy.
Od tamtej pory jestem pod opieką CO w Warszawie i co pół roku jeżdżę na badania,
jak na razie nic nie wskazuje na to aby choroba wróciła bądź miała taki zamiar.
Regularnie się badam, rtg kletki piersiowej, badania krwi, markery, usg organów wewnętrznych.
Wszystko wskazuje na to, że jestem zdrowa
Jest jednak jedno pytanie które mnie męczy i na które nie mogę znaleźć odpowiedzi
- chodzi o przerzuty a dokładnie o to w jakie miejsca zwykle daje przerzuty rak szyjki macicy?
Na jakie organy powinnam mieć szczególną uwagę?
czy przerzuty są zwykle w okolicach macicy, czy w dalszych organach.
Dziękuję z góry za odpowiedz.
Ps. Czuję się naprawdę dobrze i wierzę, że można pokonać tą chorobą.
Bo jak to mówi moja dobra koleżanka, która zmaga się od lat z ziarnicą - Rak to taka większa grypa