1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wrzody żołądka po chemioterapii
Autor Wiadomość
dagmarakarasinska 


Dołączyła: 14 Sty 2019
Posty: 4

 #1  Wysłany: 2019-01-14, 10:24  Wrzody żołądka po chemioterapii


Witam wszystkich. Chciałabym się podzielić moją historią z którą nie mogę się pogodzić. Moja babcia lat 70 miała nowotwór moczowodu. Lekarze zrobili jej operację, wszystko było dobrze babcia była czysta i za pół roku do kontroli. Później okazało się , że są przerzuty do jamy brzusznej, lekarz powiedział - podamy pani chemię ale proszę się cudów nie spodziewać. Byłam wtedy z babcią, straszne dla nas to było, jak wyrok śmierci. Babcia zdecydowała się na chemię. Ja nie byłam za tym, uważam że lepiej już żyć godnie tyle ile pozostało i wspierać się naturalnymi sposobami ale babcia chciała chemię ja też specjalista przecież nie jestem, jednym pomaga jedym szkodzi. Dostała 8 wlewów, potem zaczęło ją boleć okolice żołądka, lekarz powiedział że to pozostałości po chemioterapii i po kolejnym wlewie będzie lepiej, niestety po kolejnym wlewie przez 2 tyg babcia się męczyła wymiotowała nie jadła prawie w ogóle, przez to nie brała leków na serce. Ratownicy którzy przyjeżdżali do osoby chora na nowotwór z przerzutkami do jamy brzusznej wszyscy myśleli że to rak boli, pewnej nocy babcia wymiotowała już krwią, wzięło ją pogotowie, umarła w szpitalu. Zawał serca plus krwawienie z przewodu pokarmowego. Okazało się że babcia miała wrzody na żołądku oraz dwunastnicy. Czy to możliwe że chemioterapia może powodować wrzody a nikt nie wpadł żadnej lekarz że tak może być? Nie mogę się pogodzić z tym, że babcia chciała sobie wydłużyć życie chemioterapia a to ona ją zabiła. I czy to prawda że podczas operacji jak rak dostanie powietrze potem szybko się rozprzestrzenia? Znam inną taką sytuację też. Bardzo proszę o wasze opinie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2019-01-16, 20:38  


dagmarakarasinska napisał/a:
Czy to możliwe że chemioterapia może powodować wrzody

Czy powoduje nie wiem, raczej nikt tutaj o tym nie wspominał, mogła babcia miec już wcześniej problemy z żoładkiem jakieś stany zapalne, nadżerki, czy wcześniej zanim zachorowała miała robioną jakąś gastroskopię?, skarżyła się na bóle żoładka?, Kazda chemioterapia ma skutki uboczne i wszyscy o tym wiemy ale jest to jedna z metod leczenia raka. Skutki chemioterapii zawsze są mniejsze niż sam postęp choroby więc wybiera się mniejsze zło a przede wszystkim leczy, człowiek jak otrzyma diagnozę chce się zazwyczaj leczyć i przecież to jest normalne. Chemioterapia nie tylko niszczy chore komórki w organizmie ale niestety i uszkadza te zdrowe.
dagmarakarasinska napisał/a:
I czy to prawda że podczas operacji jak rak dostanie powietrze potem szybko się rozprzestrzenia?

Operacja jest jedną z metod, która daje większe szanse na przeżycie i naprawdę prosze nie siać takich teorii.

Jeśli babcia odczuwała dolegliwości ze strony żoładka to trzeba było wymusić na lekarzu skierowanie na badania/gastroskopię. Po to są kontrolne badania i wszystko co jest jakąś nowością, czyli nowe dolegliwości trzeba zawsze zgłaszczać i wtedy wykonuje się badania kontrolne.
Nie znamy wyników, nie wiemy jakie było zaawansowanie choroby więc trudno tutaj coś dokładniej doradzać/wyjaśniać.

pozdrawiam
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #3  Wysłany: 2019-01-17, 07:54  


dagmarakarasinska napisał/a:
Nie mogę się pogodzić z tym, że babcia chciała sobie wydłużyć życie chemioterapia a to ona ją zabiła.
Chemioterapia babci nie zabiła. Babcia chorowała na raka i ten rak lub jego przerzuty niszczyły organizm. A zastosowane leczenie nie dało oczekiwanego polepszenia.
Ponadto piszesz że :
dagmarakarasinska napisał/a:
nie jadła prawie w ogóle, przez to nie brała leków na serce.
To wszystko razem doprowadziło do kryzysu, zawału i w efekcie do śmierci. Dolegliwości żołądkowe, wrzody - które zapewne już wcześniej były - jeszcze pogorszyły sytuację. Bardzo mi przykro
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
vitty 


Dołączył: 11 Wrz 2016
Posty: 15
Pomógł: 1 raz

 #4  Wysłany: 2019-01-22, 08:36  


Zapewne kalkulując na zimno niekiedy "nie opłaca" się przyjmować chemii, zwłaszcza gdy na koniec, gdy wyczerpano już nowsze i lepsze rozwiązania, oferuje się archaiczne cytostatyki. Z drugiej strony odebranie resztki nadziei informacją że medycyna nie ma już nic więcej do zaoferowania, może być gorsze niż umęczanie nieskutecznym często leczeniem. Zapewne wyjściem byłoby podanie w celu podjęcia decyzji rzeczowej informacji np. - "Proponuję terapię która statystycznie u 30 % pacjentów wydłuża średni czas przeżycia o jeden miesiąc, ale u 70 % pozostałych nie zadziała lub pogorszy jakość, a może i też skróci czas życia, który pozostałby bez leczenia". Tylko kto chciałby taką wiadomość usłyszeć...
 
dagmarakarasinska 


Dołączyła: 14 Sty 2019
Posty: 4

 #5  Wysłany: 2019-01-22, 10:56  


Dziękuję Wam za odpowiedzi. W tym przypadku chemia szkodziła, ale była do końca ta nadzieja. Babcia nie porozmawiała wtedy z lekarzem dokładnie bo się bardzo zdenerwowała, przez co tak naprawdę nie wiedziała że tego na pewno się już nie wyleczy, tylko wiedziała że jest źle. Walczyła i widząc inne pacjentki, że chemia pomaga niektórym miała tę nadzieję. Faktycznie najgorzej jakby już wiedziala, że lepiej odpuścić i czekać na śmierć. W tym przypadku chemia raczej skorcila to życie ale nie chce myśleć jakby ciężko było jakby ten rak zaczął naprawdę atakować najważniejsze organy. Możliwe, że podjęte leczenie zaoszczędziło jej i nam dużo cierpienia. Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group