Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów.
Jestem na forum po raz pierwszy, choć historie forumowiczów zmagających się z rakiem płuc czytam od ponad roku. W listopadzie 2009 moja mama (64 lata) przeszła operację usunięcia prawego płuca. Rak płaskonabłonkowy. W węzłach chłonnych usuniętych z płucem nie stwierdzono komórek rakowych. Kikut oskrzela -nie stwierdzono komórek rakowych. Zmianę chorobową udało sie wyciąć w całości. Onkolog nie zlecił leczenia uzupełniajacego. Nie było takiej potrzeby.
Do tej pory było ok.
Wczoraj odebrałam wyniki tk w których przeczytałam coś, co mnie przestraszyło.
Kilka drobnych węzłów chłonnych okołotchawiczych do 1 cm.
Czy jest jakaś możliwość, że to nie przerzuty?
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji tych wyników