Mam 35 lat. Od roku walczę z nowotworem piersi i przerzutami do węzłów. ER+ PR- HER2-
Mieszkam w UK. Moi lekarze byli pewni że mnie zaleczyli - radioterapię 20 sesji skończyłam 3 grudnia, dwie operacje mialam we wrześniu, a chemioterapię skończyłam końcem lipca.
Tydzień temu miałam spotkanie z opiekunką i zgłosiłam ze ta ręka mnie boli dziwnie - w nocy spać nie mogę .. poszła do lekarza który zlecił biopsje ... Mam wznowę . Bardzo szybko :( Jestem załamana - nie radzę sobie ze sobą z domem - nie mogę spać , jesć. Nic nie daje rady robić... Jak mogę sobie pomóc? jestem sama z dzieckiem w domu - mąż pracuje. Nie mam tu nikogo. Czasem znajomi wpadną czy szwagier..Jestem zdana na siebie.
Bardzo mi przykro, że zmagasz się z tak ciężką chorobą, że pojawiła się wznowa i znowu trzeba się podnieść i podjąć kolejny bój o zdrowie i życie. Rodzinę masz daleko i to zapewne też nie pomaga, nie ma komu się wypłakać/wyżalić/przytulić.
Nie wiem jakie masz relacje rodzinne ale może istnieje możliwość jeśli masz mamę, jesteś z Nią w dobrych stosunkach to może mama przyjechałaby do Ciebie, żeby pomóc, żeby wspierać w tych trudnych chwilach.
Radziłabym również skorzystać z pomocy psychologa/psychiatry, trochę pomogą uporać się z tą traumą a jednocześnie psychiatra włączy jakieś antydepresanty, które pomogą Ci przetrwać te trudne chwile. Nie należy się bać tych leków, bo zapewne pomyślisz, że otumanią a Ty masz małe dziecko, absolutnie te leki nie otumaniają ani nie jesteś po nich senna, funkcjonujesz normalnie tylko uspokajasz wewnętrznie.
dzennifer, jesteś we właściwym miejscu. Na pewno uzyskasz tu wsparcie i pomoc. Choć najtrudniej to zrozumieć naszym bliskim, najwieksze wsparcie psychicznie potrafią nam dać osoby, które doświadczają choroby onkologiczne.
Napisz coś więcej o sobie: skąd jesteś, gdzie się leczysz, jaki przebieg leczenia masz juz za soba... oczywiście jeśli jesteś już na to gotowa.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Popros o pomoc tak jak zasugerowala marzena66, w UK istnieje Counselling(Rozmowy z ludzmi, ktorzy Cie zrozumieja, pokazuja wiele empatii, i wydaje mi sie, ze to jest naprawde szczere). Jestem przekonany, ze po konsultacji ze swoim lekarzem pomoze Ci podjac odpowiednie kroki-psycholog/psychiatra lub counselling, ale musisz powiedziec o tym jak sie czujesz.
Wznowa w takim terminie to nie jest nic nowego, ale ognisko które prawdopodobnie zostało przeoczone i oparło się radioterapii i chemioterapii.Nic nie piszesz ale miałaś chyba operację oszczędzającą pierś i nie usunięte wszystkie węzły z pachy. Lekarze tak oszczędzająco podchodzą do młodych kobiet i czasami się nie udaje. Teraz niestety trzeba będzie powycinać wszystko.
Nic nie napisałaś czy miałaś hormonoterapię, twój guz jest zależny od estrogenów i może okazać się konieczne wcześniejsze wejście w menopauzę.
Tak czy inaczej dopóki jest to wznowa miejscowa to ciągle są szanse na trwałe wyleczenie, ale teraz powinnaś leczyć się w miejscu które ma w szyldzie "Breast Cancer Unit"
I nie bądź taka ambitna jeżeli chodzi o dom, odpuść trochę i zadbaj o zdrowie psychiczne - rozrywki.
dzennifer, kochana:*
Tak jak napisała gaba, musisz zadbać o siebie.
Łatwo się mówi.
Moja mama na doła zaczęła chodzić do kosmetyczki. A to brewki, a to paznokcie:)
Trzymaj się, Będę tu zaglądać:)
Pisz do nas co u Ciebie
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
dzennifer moja przyjaciółka miała taką samą historię choroby jak ty. Też zagranicą - Niemcy, też sama z pracującym mężem, tyle że dziecko było trochę starsze. Jej pomogły bardzo grupy wsparcia - które istnieją w Niemczech przy szpitalach onkologicznych a u was to byłoby pewnie to o czym pisze Michal89. Moja przyjaciółka dzisiaj jest zdrowa i o wznowie już prawie zapomniała.
dzennifer napisał/a:
Nie mam tu nikogo.
Masz. To nie musi być mama czy tata. Masz męża. I ludzie są wokół nas. Tylko trzeba ze swoim problemem do nich wyjść. Musisz sobie teraz dać pomóc żeby przejść tę niełatwą drogę - rozmowy, psycholog + ewentualnie antydepresanty.
Cytat:
I nie bądź taka ambitna jeżeli chodzi o dom, odpuść trochę i zadbaj o zdrowie psychiczne - rozrywki.
To doskonała rada. Mąż zostaje po pracy z dzieckiem a ty myśl o sobie.
Uściski i serdeczne pozdrowienia.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
witam - nawet nie myślałam że tylu ludzi tak serdecznie do tego podejdzie. Odpowiem po kolei na pytania - Tak moja mama chce przyjechać - ale ja ją odrzucam - tak samo odrzucam moich przyjaciół tu ( w Grimsby) - mają mi to za złe... Ja bardzo silnie to przeżywam - to jest porażka nie do przeskoczenia.Nie czuję że żyję i już nawet się pogrzebałam. Chodź dziś powolutku wracam do świata zywych - zbudowałam dom z klocków ze swoim synkiem.. Ma grypę i nie poszedł do szkoły.
Leczę się w Grimsby Hospital Diana Princess - w Breast clinic. Podobno to jedna z lepszych klinik . Więc nie rozumiem dlaczego to tak szybko wróciło. A co do szczęścia - mieliśmy z mężem wziąść ślub kościelny w czerwcu ( bo mamy tylko cywilny) - już wszystko było ustalone..a na podróż poślubną mieliśmy wyskoczyć na parę dni do Gdańska - i zaliczyć koncert Guns n Roses - bilety też mamy .. I jak na nie patrzę to mi się podwójnie przykro robi :( .. życie boli. W piątek mam tomografię. A 15 lutego lece do domu po ciężkim leczeniu 1szy raz i przed ciężkim leczeniem....
Tak miałam operacje oszczędzającą pierś - usunęli mi 12 węzłów z czego 7 zajętych. Mówili że mam wszystko czyste. czy teraz czeka mnie już usunięcie całej piersi ? Mam tu wsparcie w języku angielskim - problem w tym że ja nie mówię płynnie i nie dam rady pogadać o swoich problemach . Mam opiekunkę z Makmillan ale ona mnie wspiera ale tylko jak jestem u lekarza. . . .
Masz przyjaciol ktorzy chca Ci pomoc, mame ktora chce przyjechac, dlaczego to odrzucasz?
Cytat:
Ja bardzo silnie to przeżywam - to jest porażka nie do przeskoczenia
To nie jest porazka, znalazlas sie w pewnej sytuacji z ktora musisz sie oswoic i walczyc, i z tego co widze, to zrobilas pierwszy krok:
Cytat:
Chodź dziś powolutku wracam do świata zywych - zbudowałam dom z klocków ze swoim synkiem
i tak trzymaj!Zrobilas pierwszy krok.
Co do wsparcia w jezyku angielskim, musisz powiedziec lekarzowi jak jest, ze nie do konca rozumiesz.Z tego co widze, to Grimsby jest na polnocy, ja bedac na Polnocy tez mialem powazne problemy z akcentem itd. Prosze Cie, porozmawiaj o tym z lekarzem.
Ślub to jest bardzo ważna sprawa, ja na Twoim miejscu dałabym już teraz lekarzowi kartkę z terminem ślubu i tego krótkiego wyjazdu. To spokojnie można uwzględnić robiąc plan leczenia Natomiast powinnaś poważnie rozważyć swoje plany prokreacji, jak Ci już pisałam przy takim guzie to bardzo ryzykowne, porozmawiaj o tym z lekarzem.
Tak moja mama chce przyjechać - ale ja ją odrzucam - tak samo odrzucam moich przyjaciół tu ( w Grimsby) - mają mi to za złe...
Bardzo źle, jeżeli są ludzie, którzy wyciągają do Ciebie rękę z pomocą trzeba z tego skorzystać. W takich traumatycznych chwilach naszego życia poznajemy ludzi, weryfikujemy przyjaźnie i zostajemy wśród ludzi, na których zawsze możemy liczyć a to jest bardzo ważne.
Nie zamykaj się na świat i na ludzi bo to spowoduje Twoje załamanie.
jaka porażka??? miałaś udział w wznowie? Kobieto, to się zdarza i nikt nie ma na to wpływu.Ważne, ze wesz o nawrocie. Zbieraj siły do walki , bo
dzennifer napisał/a:
mieliśmy z mężem wziąść ślub kościelny w czerwcu ( bo mamy tylko cywilny) - już wszystko było ustalone
. I cudownie! zrób to dla was- dla niego , siebie i dziecka. To dowód , że twoj mąż cię kocha. Nie zepsuj tego, zwłaszcza , ze masz spadek formy psychicznej.Masz przyjaciół, skorzystaj z ich pomocy i wsparcia, nawet jakby mieli z tobą tylko siedzieć. Pomoc mamy tez przyjmij. Ona tego potrzebuje.Tobie też dobrze zrobi , poczujesz sie zaopiekowana, nabierzesz sił do dalszego leczenia.
Pozdrowienia
Walcz kobietko , nie poddawaj się , i pozwól pomóc sobie tym którzy Cię kochają -nie odrzucaj ich bo robisz krzywdę nie tylko sobie ale i im ...
Nie myśl pesymistycznie - wznowy się zdarzają - to nie twoja wina !
Widocznie musisz nieco więcej cierpienia , choroby znieść by być w pełni szczęśliwą i zdrową
Pamiętaj , że po ciężkiej walce - zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej
Wszyscy tu będziemy trzymać kciuki Musi być dobrze
_________________ Tatko odszedł 22.11.2013
Babcia odeszła 20.04.2016
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum