Witam serdecznie wszystkich...:)
Chciałam Was spytać czy są jakieś symptomy po, których człowiek obserwujący swoje ciało może wnioskować, że nastąpiły przerzuty???? Dużo ostatnio o tym czytam, i pragnęłabym zachęcić wszystkich do rozważań na ten temat.... Na pewno wszelkie informacje przydadzą się Nam wszystkim i naszym rodzinom...
Pozdrawionka...:)
Trzymajcie się ciepło...:)
No tak... jak się pojawią liczne guzy wyczuwalne przez skórę, powiększone węzły chłonne, utrata wagi, to można domniemywać z pewną dozą prawdopodobieństwa, że przerzuty wystąpiły. Ale nie na pewno, bo to potwierdzą badania...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Nie, no spokojnie ja się tylko nad tym zastanawiam... Różnie ludzie piszą na forach... I postanowiłam spróbować zebrać wszystko w całość...
[ Dodano: 2014-02-26, 23:02 ]
Moja mama miała przerzuty na wątrobie i płucach... to na wątrobie nie odczuwała żadnych zmian, od czasu do czasu mówiła, że jedynie ją pobolewa... no schudła dość dużo, nie miała apetytu, była osłabiona, no i towarzyszył jej kaszel...
Przykro mi... Chodzi mi właśnie o takie symptomy, których nie należy lekceważyć obserwując swoje ciało... Dzięki, którym osoba, która wcześniej będzie miała wykryte niepokojące zmiany w swoim będzie mogła wcześniej i szybciej się z nimi zmierzyć, zanim nie zaatakują większej ilości organów... Pozdrawiam..:)
Mniejsze znaczenie ma natomiast aktywne poszukiwanie bezobjawowych przerzutów odległych,
ponieważ ich wcześniejsze wykrycie w wyniku rozszerzonego zakresu badań kontrolnych
nie ma istotnego wpływu na skuteczność leczenia i jakość życia chorych.
Może się źle wyraziłam, wczoraj dużo czytałam i niektóre osoby po prostu ubolewały, że są już te przerzuty, że nie mogły wcześniej się o tym zorientować... i chciałam jedynie zgłębić jedynie ten temat... chodziło mi o coś raczej w stylu takiego artykułu.. http://www.medonet.pl/zdr...woru,index.html
Nie chce sie wypowiadac o wszystkich rodzajach raka i wszystkich rodzajach przerzutow, ale konkretnie moj przypadek jest zywym przykladem tego, ze wczesniej wykryte nie zawsze znaczy lepiej. Wykryto u mnie wznowe raka szyjki macicy przy badaniu kontrolnym MRI. Nie mialam zadnych objawow klinicznych wskazujacych na to, wrecz przeciwnie, wlasnie doszlam do siebie po chemioradioterapii. Mozliwosci leczenia tej wznowy (o radykalnym leczeniu nie ma juz mowy) sa bardzo ograniczone. Gdyby nie to MRI, co najmniej 3 miesiace zylabym w blogim przeswiadczeniu, ze jestem zdrowa. Teraz mam za soba nieudana operacje - podczas proby histerektomii radykalnej wykryto przerzut do wezla chlonnego i zaniechano dalszej procedury i wlasnie dzisiaj cierpie po pierwszym cyklu chemii, ktora byc moze nie przyniesie absolutnie zadnych korzysci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum