[Sensej]

Madzia_ napisał/a:

Babcia z tamtymi wynikami była w poradni K i u dwóch onkologów, jeden napomknął o radioterapii w ostateczności jednak do niczego nie doszło.. Odesłali ją mówiąc, że wszystko jest ok i nie ma powodów do zmartwień. Teraz babcia pierwszym razem zgłosiła się do lekarza z tym, że kiepsko się czuła i "huczało" jej w głowie, wówczas okazało się, że ma słabe wyniki krwi. Dostała 3 worki krwi i odesłali ją do domu, po kilku dniach sytuacja się powtórzyła i znów podali jej krew, reszta już w załącznikach...

Tak bez niczego ją odesłali Ci onkolodzy ? bez zrobienia głupich markerów ew. zalecenia ich kontroli po miesiącu czy trzech... Za pewne wystarczyło zrobić markery miesiąc po operacji żeby zapaliło się czerwone światło, ktoś chyba sobie za bardzo odpuścił.

[Madzia_]

Nic nie zalecili.. Babcia ciągle czuła się dobrze.. Teraz też czuje się w miarę dobrze, bardzo jej tylko ten brzuch przeszkadza bo ciągle jej ta woda w brzuchu się zbiera jak miała dren było ok ale wyciągnęli, wczoraj wieczorem zawieźli ją moi rodzice do CO, bo czuła jakby jej brzuch miało rozerwać, teraz ciągle czeka na wizytę lekarza

[Sensej]

Nie można bez końca ewakuować płynu który się zbiera, są w nim związki które organizm w ten sposób bezpowrotnie traci i często jest tak że po zdrenowaniu następuje chwilowa poprawa i nagłe pogorszenie (bo szybkość utraty tych związków wzrasta). Trzeba by podwiesić w kroplówce ludzkie osocze a z drugiej strony wsadzić dren w brzuch - rozumiesz bezsens i dylemat tej operacji.

[Madzia_]

Babcia zmarła w niedzielę około 21:30...

[JustynaS1975]

Bardzo mi przykro

[marzena66]