Witam,
niestety jestem posiadaczką wielu, wielu znamion, przy czym cały czas powstają mi nowe...
9 lat temu (w wieku 18 lat) wycięto mi 4 zmiany (niestety nie wiem jakie były wyniki histopatologiczne, bo jedyne co z tamtego okresu zakodowałam to, że nie był to rak)
w styczniu tego roku znów odkryłam wiele nowych oraz starych znamion, które wydały mi się niepokojące, więc szybko zgłosiłam się do chirurga onkologa.
24.01 wycięto mi 6 zmian skórnych (4 z brzucha, 1 z piersi, 1 z wargi sromowej) a dziś uzyskałam wyniki badań histopatologicznych wycinków o treści:
- 2 naevus melanocyticus marginalis, wycięte w całości
- 3 naevus melanocyticus compositus, wycięte w całości
i 1 to z wargi sromowej niestety:
- naevus melanocyticus compositus dysplasticus
z komentarzem :utkanie zmiany dochodzi do linii cięcia chirurgicznego
od razu skonsultowałam to z onkologiem, ale on zbagatelizował sprawę i powiedział, że wszystkie wyniki są ok oraz, że nie trzeba docinać marginesów. Jednakże ja po przewertowaniu Internetu nie jestem już tego taka pewna i nie wiem, czy nie nacisnąć na dodatkowy wycinek oraz jakieś badania np. biopsję węzłów chłonnych żeby sprawdzić czy to faktycznie tylko znamię dysplastyczne...
z drugiej strony nie chcę panikować, bo mam naprawdę dużą ilość znamion, z czego wg kryteriów ABCD większość wygląda podejrzanie (zresztą jedno z tych, które miałam wycięte teraz miało nieregularny kształt, zabarwienie oraz rosło a okazało się znamieniem złożonym), więc nie mogę sobie pozwolić na komfort wycięcia wszystkiego co mnie niepokoi, bo żaden lekarz tego się nie podejmie.
z trzeciej strony czytając fora internetowe wiem, że każde znamię może być czerniakiem i że nawet samo badanie dermatoskopem nie musi ujawnić raka, a niestety sama nie jestem w stanie obserwować wszystkich swoich znamion bo jest ich zbyt wiele, więc najlepiej wszystko usuwać..
Zatem czy na moim miejscu nalegalibyście na docięcie blizny? (08.03 idę na wycinkę kolejnych znamion - lekarz sugeruje 2, ja bym chciała przynajmniej jeszcze 8, więc ew. wtedy może mi dociąć tą bliznę jak się uprę
). Poza tym, czy każe znamię dysplastyczne to stan przed nowotworowy? Tzn. czy dysplazję można uznać z innej przyczyny, np. nietypowej budowy guza/ niekoniecznie mającej tendencji do zezłośliwienia?
(tą zmianę na wardze sromowej miałam od kiedy pamiętam - min 12 lat i przez ten czas nie zmieniała ona swojego wyglądu, natomiast nie przypominała ani typowego znamienia ani niczego innego).
Btw. W rodzinie nikt nie ma czerniaka, ani nawet żadnego raka, więc od strony genetycznej jest dość bezpiecznie.