Moi drodzy
mój tato ma 69 lat, nigdy do tej pory nie miał poważniejszych problemów ze zdrowiem. Jeszcze 2 miesiące temu razem woziliśmy drewno do kominka w ogrodzie...
od wczoraj mamy tatę już w domu na leczeniu paliatywnym - nie ma już dla niego ratunku
pojawiłem się na tym forum w zasadzie z jednym pytaniem. Broń Boże nie kwestionujemy jako rodzina diagnozy lekarzy - to bardzo złoci ludzie jednak korzystając z dobrodziejstw internetu który pozwala kontaktować się naprawdę z masą ludzi chciałem Was prosić o pomoc w odpowiedzi na 1 pytanie:
czy jesteśmy w stanie tacie jeszcze jakoś pomóc/ ulżyć mu w jego ostatnich dniach?
tato już prawie w ogóle nic nie je - po prostu niknie w oczach
dla nas tematyka nowotworów jest kompletnie obca, nie mieliśmy w rodzinie do tej pory podobnych przypadków. Będziemy wdzięczni za wszelkie Wasze porady i sugestie
aha, najważniejsze - póki co tato nie skarży się na jakieś szczególne bóle, praktycznie cały czas śpi
oczywiście w razie pytań - chętnie na wszystkie odpowiemy
w załączeniu - wypis ze szpitala
z góry dziękujemy za pomoc
[ Dodano: 2016-12-15, 10:48 ]
będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie i porady osób które być może znalazły się w podobnej sytuacji
jeżeli była by możliwość nawiązania kontaktu z takimi osobami - będziemy bardzo wdzięczni